| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2010-01-12 23:07:50
Temat: Re: Romans - dobre praktyki?Użytkownik "Ender" napisał:
> Czy ktoś może posiada, może z własnego doświadczenia jakieś
> dobre praktyki dot. romansów?
Posiada. Ale obawiam się, że Tobie one na nic, jeśli mieszkasz ze swoją
TŻtką. Ja swoje romanse odbywałam z dala od domu, w fazie schyłkowej
związku. Aczkolwiek 1 spotkanie w zamkniętym na zamek pokoju w obecności
już prawie ex-męża w drugim pomieszczeniu tuż po rozprawie rozwodowej
zaliczyłam :>
--
Pozdrawiam - Aicha (płci niewiadomej;))
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2010-01-13 09:23:54
Temat: Re: Romans - dobre praktyki?
Użytkownik "Ender" <e...@n...net> napisał w wiadomości
news:hik1m3$vqa$1@news.onet.pl...
> Aicha pisze:
>> Użytkownik "Ender" napisał:
>>
>>> Czy ktoś może posiada, może z własnego doświadczenia jakieś
>>> dobre praktyki dot. romansów?
>>
>> Posiada. Ale obawiam się, że Tobie one na nic, jeśli mieszkasz ze swoją
>> TŻtką. Ja swoje romanse odbywałam z dala od domu, w fazie schyłkowej
>> związku. Aczkolwiek 1 spotkanie w zamkniętym na zamek pokoju w obecności
>> już prawie ex-męża w drugim pomieszczeniu tuż po rozprawie rozwodowej
>> zaliczyłam :>
>
> Ciekawe, co Tobą kierowało?
> Nowe namiętne uczucie do nowego partnera,
> czy wyrachowane zaspokojenie popędu?
> A może chęć zagrania na emocjach ex?
> I czy nie za szybko znalazłaś nowego pocieszyciela?
> ENder
I kto to mówi?!
Szybki Lopez.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2010-01-13 09:30:47
Temat: Re: Romans - dobre praktyki?Użytkownik "Ender" napisał:
> Ciekawe, co Tobą kierowało?
> Nowe namiętne uczucie do nowego partnera,
Tak.
> czy wyrachowane zaspokojenie popędu?
Raczej ogromna potrzeba podbudowania poczucia własnej wartości, poważnie
naszarpniętego w legalnym związku. Pozostali faceci byli erzatzem tego
(patrz wyżej), którego "mieć" w danej chwili nie mogłam. Dla wściekłych
oszołomów - informowałam ich o tym lojalnie. Męża nie. On sobie znalazł
sam "koleżankę" :)
> A może chęć zagrania na emocjach ex?
Chęć zemsty była tylko za pierwszym razem. Potem już poooszło samo;)
> I czy nie za szybko znalazłaś nowego pocieszyciela?
Hehe, wyłazi szydło z worka :) Mężczyznom wolno, a kobiety mają święte
być?
I tak, odgrywałam świętą, żeby odzyskać to co moje i uzyskać korzystny
wyrok przy rozwodzie. To proste, kiedy nie mieszka się razem ;)
A wcześniej - to był ostatni moment, żeby mnie "uratować" z toksycznego
związku. Tyle, że on nie opierał się na miłości - może dlatego było mi
łatwiej sie otrząsnąć.
--
Pozdrawiam - Aicha (płci niewiadomej;))
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2010-01-13 09:32:23
Temat: Re: Romans - dobre praktyki?Użytkownik "Ender" napisał:
> A nie jesteś czasem Luizą z dawnej grupy mailingowej
> psychologia-ariadna?
Nie, grup mailingowych nie znam. Swoją przygodę z usenetem zaczęłam
niecałe 8 lat temu.
--
Pozdrawiam - Aicha (płci niewiadomej;))
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2010-01-13 10:13:23
Temat: Re: Romans - dobre praktyki?Użytkownik "Ender" napisał:
> Jakich wściekłych oszołomów?
Np. jedna taka, co się w tym wątku rzuca jak wesz na mrozie.
> Pozostali następni byli namiastką kochanka,
> którego nie mogłaś mieć,
> bo był np. w tym czasie w pracy?
Bo był daleko. Wirtual nie zawsze wystarcza(ł) :)
--
Pozdrawiam - Aicha (płci niewiadomej;))
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2010-01-13 12:30:56
Temat: Re: Romans - dobre praktyki?"Ender" <e...@n...net> wrote in message
news:hikdcn$4tl$1@news.onet.pl...
> Aicha pisze:
> > Użytkownik "Ender" napisał:
> >
> >> Jakich wściekłych oszołomów?
> >
> > Np. jedna taka, co się w tym wątku rzuca jak wesz na mrozie.
>
> No to 'jak kradniesz, to tak, żeby nawet złodziej nie widział'.
> Wtedy ludzie porządni cię nie opluję i nie zelżą.
>
> >> Pozostali następni byli namiastką kochanka,
> >> którego nie mogłaś mieć,
> >> bo był np. w tym czasie w pracy?
> >
> > Bo był daleko. Wirtual nie zawsze wystarcza(ł) :)
>
> Czyli normalna normalność?
> Choć w moim przypadku wybór jest raczej świadomy i dobrowolny,
> a nie wymuszony koniecznością lub brakiem lepszej alternatywy.
> I nie musiałbym ciebie nawet lubić,
> żebyś mogła się kwalifikować do bliższej znajomości :-))
> ENder
Potwór nie potwór byle miał otwór...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |