« poprzedni wątek | następny wątek » |
31. Data: 2007-11-27 12:28:23
Temat: Re: Romans internetowyOn 27 Lis, 12:59, b...@g...com wrote:
> > On 26 Lis, 15:25, "Don Gavreone" <s...@l...po> wrote:
> > > Fragile<e...@i...pl>news:9f50e676-a2c2-4f
e6-804f-
>
> 9...@o...googlegroups.com
>
> > > > On 23 Lis, 13:00, "beataski" <b...@g...com> wrote:
> > > > > Jakie są granice romasu internetowego?
> > > > > [...]
>
> > > > Jesli piszesz o sobie, to wydaje mi sie, ze juz ja przekroczyles...
>
> > > Wydaje mi się, że beataski to kobieta - a jeżeli tak, to przecież nie
> > > przekroczyła, nieprawdaż ;)
>
> > A co plec ma tu do rzeczy, Donie Gavreonie?
> > Bez wzgledu na to, czy beataski to kobieta czy mezczyzna, mz granice
> > juz przekroczyl/a :)
> > (Chyba, ze tylko teoretyzuje, w co watpie...)
>
> Przepraszam, a skąd wnioskujesz, że cokolwiek przekroczyłam?
>
Nie zrozumialas mnie: uwazam, ze _osoba, o ktorej piszesz_ (z
ponizszego wynika, ze Twoj maz) przekroczyla te granice.
>
> Ja nie
> teoretyzuję, sprawa dotyczy mojego meża, który dzień zaczyna od maila "dzień
> dobry Magdaleno, jak się spało" a kończy "dobranoc, do jutra". A tak w
> międzyczasie kilka do kilkunastu maili w obie strony leci. A fakt, ze mnie to
> boli jest dla niego tylko dowodem na to, z zwariowałam, bo on nic złego nie
> robi. A przestać nie może, bo po pierwsz nie robi nic złego, a po drugie nie
> pozwoli na aż takie ograniczenie swojej wolności.
>
Nadal podtrzymuje, ze przekroczyl pewna granice.
Jesli Ciebie rani Jego postepowanie (czemu sie wcale nie dziwie), to
Jego stwierdzenie 'nie robie nic zlego' nie jest zgodne z prawda. Robi
cos zlego - rani Ciebie, swoja zone.
--
Fragile
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
32. Data: 2007-11-27 12:50:52
Temat: Re: Romans internetowy> On 27 Lis, 12:59, b...@g...com wrote:
> > > On 26 Lis, 15:25, "Don Gavreone" <s...@l...po> wrote:
> > > > Fragile<e...@i...pl>news:9f50e676-a2c2-4f
e6-804f-
> >
> > 9...@o...googlegroups.com
> >
> > > > > On 23 Lis, 13:00, "beataski" <b...@g...com> wrote:
> > > > > > Jakie są granice romasu internetowego?
> > > > > > [...]
> >
> > > > > Jesli piszesz o sobie, to wydaje mi sie, ze juz ja przekroczyles...
> >
> > > > Wydaje mi się, że beataski to kobieta - a jeżeli tak, to przecież nie
> > > > przekroczyła, nieprawdaż ;)
> >
> > > A co plec ma tu do rzeczy, Donie Gavreonie?
> > > Bez wzgledu na to, czy beataski to kobieta czy mezczyzna, mz granice
> > > juz przekroczyl/a :)
> > > (Chyba, ze tylko teoretyzuje, w co watpie...)
> >
> > Przepraszam, a skąd wnioskujesz, że cokolwiek przekroczyłam?
> >
> Nie zrozumialas mnie: uwazam, ze _osoba, o ktorej piszesz_ (z
> ponizszego wynika, ze Twoj maz) przekroczyla te granice.
> >
> > Ja nie
> > teoretyzuję, sprawa dotyczy mojego meża, który dzień zaczyna od maila "dzień
> > dobry Magdaleno, jak się spało" a kończy "dobranoc, do jutra". A tak w
> > międzyczasie kilka do kilkunastu maili w obie strony leci. A fakt, ze mnie
to
> > boli jest dla niego tylko dowodem na to, z zwariowałam, bo on nic złego nie
> > robi. A przestać nie może, bo po pierwsz nie robi nic złego, a po drugie nie
> > pozwoli na aż takie ograniczenie swojej wolności.
> >
> Nadal podtrzymuje, ze przekroczyl pewna granice.
> Jesli Ciebie rani Jego postepowanie (czemu sie wcale nie dziwie), to
> Jego stwierdzenie 'nie robie nic zlego' nie jest zgodne z prawda. Robi
> cos zlego - rani Ciebie, swoja zone.
>
On mi dzisiaj przysłał część korespondencji z tą panią, że to niby taki otwarty
jest i tam pisze tak : "Przykro mi z powodu tego, że jest Ci przykro,
Magdaleno. A szczególność tej naszej (o, to nas łączy!) przykrości polega na
tym (tak mi się wydaje), iż Pani i ja dobrze wiemy, że jesteśmy absolutnie bez
winy - a więc spotyka nas bezsensowna krzywda i niczym niezasłużona
niesprawiedliwość. Moja Żona zwariowała, to jasne, ale, ponieważ nie wariuje
się umyślnie, trzeba przyjąć to jako wyrok losu." Psychitra, u której byłam
powiedziała, że z jej punktu widzenia jestem absolutnie zdrowa, ale on jak
widać, uważa, ze zwariowałam. Nic tu sie nie da zrobić, a on już wspomina o
końcu "Tak chyba kończy się nasze życie".
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
33. Data: 2007-11-27 16:45:20
Temat: Re: Romans internetowy<b...@g...com> wrote:
> A co myślisz, ze nie żądałam tego? Spokojnie, i z awanturą (po awanturze
> na
> kilka dni przestaje, nie omieszkając przedtem obszernie jej napisać jak to
> jego
> Żona wariuje). Zaprowadził mnie do psychologa - wywalone 150 zł, półtorej
> godziny nic nie wnoszącej chaotycznej rozmowy. Zaprowadził mnie do
> psychiatry,
> orzeczono depresję reaktywną spowodowaną jego niedopuszczalnym
> zachowaniem - od
> tygodnia łykam prozak, na razie bez efektu. Ale psychiatra była kobietą,
> więc
> dla niego to idiotka, która po prostu okazała mi kobiecą solidarność. A w
> dodatku on czuje sie strasznie skrzywdzony przeze mnie, bo przecież mówi
> mi ,
> ze mnie nie zdradza psychicznie, a ja mu jakoś nie wierzę.
Współczuję sytuacji. Sprawa jest trudna, choć nie tragiczna :-). Nie winię
Twojego męża i widzę, że nie jest taki najgorszy :-). Gdybyś teraz się w
kimś zakochała, pewno byś lepiej zrozumiała jego postępowanie :-). Moim
zdaniem nic nie powinno robić się na siłę. Tylko czas może go odkochać ;-).
Nie powinno to potrwać dużo dłużej niż dwa lata :-). W miarę możliwości
staraj się być dobra i cierpliwa :-). Zastanów się nad zwyczajnym, dłuższym
spotkaniem w trójkę.
Pozdrawiam,
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
34. Data: 2007-11-27 16:52:47
Temat: Re: Romans internetowyMarzena napisał(a):
> Tylko czas może go odkochać ;-).
Z tym, że niekoniecznie akurat "od".
> Nie powinno to potrwać dużo dłużej niż dwa lata :-).
Ma czekać na wyrok losu - rozumiem ;-P
> W miarę możliwości
> staraj się być dobra i cierpliwa :-).
Ja bym stanęła przy mężowskim ramieniu i głaskała go po główce, kiedy
pisze "Magdo, jak Ci się spało" :->
> zwyczajnym,
:-O
> dłuższym
:-O
> spotkaniem w trójkę.
Co Ty sugerujesz, zepsuta dziewczynko?
--
XL wiosenna
"Ci, którym natura każe się trzymać z dala od wspólnoty ... , nie
potrzebują też obrony, bo brak zrozumienia nie może ich ugodzić, są
bowiem poza kręgiem światła, a miłość znajdzie ich wszędzie. Nie
potrzebują też pokrzepienia, bo jeśli chcą pozostawać prawdziwi, mogą
czerpać tylko z siebie, zatem nie można im pomóc, przedtem
nie zaszkodziwszy." Franz Kafka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
35. Data: 2007-11-27 17:07:02
Temat: Re: Romans internetowy"Ikselka" <i...@p...onet.pl> wrote:
>
> Co Ty sugerujesz, zepsuta dziewczynko?
Co będą robić, w to nie wnikam. Ważne jest to, aby wszyscy czuli się dobrze
:-).
Pozdrawiam,
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
36. Data: 2007-11-27 17:12:09
Temat: Re: Romans internetowy
<b...@g...com> wrote in message
news:3972.00000058.474c0b48@newsgate.onet.pl...
> A co myślisz, ze nie żądałam tego? Spokojnie, i z awanturą (po awanturze
> na
> kilka dni przestaje, nie omieszkając przedtem obszernie jej napisać jak to
> jego
> Żona wariuje). Zaprowadził mnie do psychologa - wywalone 150 zł, półtorej
> godziny nic nie wnoszącej chaotycznej rozmowy. Zaprowadził mnie do
> psychiatry,
> orzeczono depresję reaktywną spowodowaną jego niedopuszczalnym
> zachowaniem - od
> tygodnia łykam prozak, na razie bez efektu. Ale psychiatra była kobietą,
> więc
> dla niego to idiotka, która po prostu okazała mi kobiecą solidarność. A w
> dodatku on czuje sie strasznie skrzywdzony przeze mnie, bo przecież mówi
> mi ,
> ze mnie nie zdradza psychicznie, a ja mu jakoś nie wierzę.
No i kurwa w czym problem?
Rzuc tego chuja i masz rozwiazanie.
Chcesz sie jebac, taplac w szambie to rob to, ale nam pizdy kurwa nie
zawracaj.
Skoro jestes skonczona idiotka i dajesz z siebie robic szmate, osobe drugiej
kategorii to rob to, ale nie wypierdalaj tutaj swoich durnych przemyslen -
jakby bylo nad czym sie zastanawiac.
Pewnie boisz sie rozstania, bo siedzisz w domu na dupie a on zapierdala, ty
nic nie potrafisz i wyladowalabys na ulicy.
Jest tutaj taka jedna-troll, ktora ma to samo: nierob, nieuk, tepak do tego
dwulicowy i nieudaczny. Jeszcze ma zapedy na bycie dama, z tym ze nie moze
pojac iz wchodzac do domu i wycierajac gumioki z krowiego lajna o
wycieraczke, trudno byc dama. Nie wspominam juz o braku klasy i hipokryzji,
bo to wie kazdy, kto czytal posty tego ustrojstwa.
--
Bluzgacz
bluzgacz(at)gmail.com
alt.pl.zbluzgaj - kultura alternatywna
http://www.trolling.pl/trolling.htm
Przylacz sie: http://plsocpolityka.blog.onet.pl/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
37. Data: 2007-11-27 17:14:06
Temat: Re: Romans internetowy
"Marzena" <f...@U...onet.pl> wrote in message
news:fihhj5$sgp$1@news.onet.pl...
> Współczuję sytuacji. Sprawa jest trudna, choć nie tragiczna :-). Nie winię
> Twojego męża i widzę, że nie jest taki najgorszy :-). Gdybyś teraz się w
> kimś zakochała, pewno byś lepiej zrozumiała jego postępowanie :-). Moim
> zdaniem nic nie powinno robić się na siłę. Tylko czas może go odkochać
> ;-). Nie powinno to potrwać dużo dłużej niż dwa lata :-). W miarę
> możliwości staraj się być dobra i cierpliwa :-). Zastanów się nad
> zwyczajnym, dłuższym spotkaniem w trójkę.
Ty kretynko do potegi.
Doradz jej jeszcze, zeby z usmiechem na ustach przyjmowala ponizanie i
strzaly w ryj, lacznie ze zlamanym nosem.
Najlepiej niech pozwoli na to, zeby ja ktos pojechal na dwa baty, tak z 3
lata i powinno wszystko wrocic do normy.
--
Bluzgacz
bluzgacz(at)gmail.com
alt.pl.zbluzgaj - kultura alternatywna
http://www.trolling.pl/trolling.htm
Przylacz sie: http://plsocpolityka.blog.onet.pl/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
38. Data: 2007-11-27 17:19:13
Temat: Re: Romans internetowyMarzena napisał(a):
> "Ikselka" <i...@p...onet.pl> wrote:
>
>>Co Ty sugerujesz, zepsuta dziewczynko?
>
>
> Co będą robić, w to nie wnikam. Ważne jest to, aby wszyscy czuli się dobrze
> :-).
"Mam pytanie: czy moja koleżanka.... może się przyłączyć?" //cytat,
cytat z durnej reklamy oczywiście :-)
A poważnie: chyba wiesz, że "czucie się dobrze" w tym układzie jest
raczej mało wykonalne?
--
XL wiosenna
"Ci, którym natura każe się trzymać z dala od wspólnoty ... , nie
potrzebują też obrony, bo brak zrozumienia nie może ich ugodzić, są
bowiem poza kręgiem światła, a miłość znajdzie ich wszędzie. Nie
potrzebują też pokrzepienia, bo jeśli chcą pozostawać prawdziwi, mogą
czerpać tylko z siebie, zatem nie można im pomóc, przedtem
nie zaszkodziwszy." Franz Kafka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
39. Data: 2007-11-27 17:21:36
Temat: Re: Romans internetowyBluzgacz napisał(a):
> Jest tutaj taka jedna-troll, ktora ma to samo: nierob, nieuk, tepak do
> tego dwulicowy i nieudaczny. Jeszcze ma zapedy na bycie dama, z tym ze
> nie moze pojac iz wchodzac do domu i wycierajac gumioki z krowiego lajna
> o wycieraczke, trudno byc dama. Nie wspominam juz o braku klasy i
> hipokryzji, bo to wie kazdy, kto czytal posty tego ustrojstwa.
Noooo, jak dobrze odczytujesz moje intencje. Może jednak coś we mnie
jest, że trafiło do ciebie?
Inaczej przecież na myśl by ci nawet nie przyszło, nie?
:-)
--
XL wiosenna
"Ci, którym natura każe się trzymać z dala od wspólnoty ... , nie
potrzebują też obrony, bo brak zrozumienia nie może ich ugodzić, są
bowiem poza kręgiem światła, a miłość znajdzie ich wszędzie. Nie
potrzebują też pokrzepienia, bo jeśli chcą pozostawać prawdziwi, mogą
czerpać tylko z siebie, zatem nie można im pomóc, przedtem
nie zaszkodziwszy." Franz Kafka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
40. Data: 2007-11-27 18:02:51
Temat: Re: Romans internetowy
"Ikselka" <i...@p...onet.pl> wrote in message
news:fihjti$ft2$2@atlantis.news.tpi.pl...
> Noooo, jak dobrze odczytujesz moje intencje. Może jednak coś we mnie jest,
> że trafiło do ciebie?
> Inaczej przecież na myśl by ci nawet nie przyszło, nie?
Cieszy mnie to, iz dostrzegasz swoje zapedy a nie to ze po prostu do damy w
ogole ci nie po drodze.
Do wspominanej do znudzenia Dulskiej - blisko, przescignelas ja nawet.
--
Bluzgacz
bluzgacz(at)gmail.com
alt.pl.zbluzgaj - kultura alternatywna
http://www.trolling.pl/trolling.htm
Przylacz sie: http://plsocpolityka.blog.onet.pl/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |