| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2007-11-23 12:00:11
Temat: Romans internetowyJakie są granice romasu internetowego? Czy żonaty/zamężna może flirtowac
internetowo tak jak człowiek wolnego stanu? Zanczy móc to sobie może, ale czy
może to robic jeśli rani przy tym partnera/partnerkę? Bo jest taki
uczciwy/uczciwa, że w tajemnicy to nie może takich rzeczy robić? Czy
kilkumiesięczna, codzienna korespondencja (kilka do kilkunastu maili) z osobą
płci przeciwnej to już psychicna zdrada? Uwaga, korespondencja z lekkim
podtekstem erotycznym, ale tak ogólenie to o niczym.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2007-11-23 14:13:59
Temat: Re: Romans internetowy
"beataski" <b...@g...com> wrote in message
news:1371.0000005a.4746c0ca@newsgate.onet.pl...
> Jakie są granice romasu internetowego? Czy żonaty/zamężna może flirtowac
> internetowo tak jak człowiek wolnego stanu? Zanczy móc to sobie może, ale
> czy
> może to robic jeśli rani przy tym partnera/partnerkę? Bo jest taki
> uczciwy/uczciwa, że w tajemnicy to nie może takich rzeczy robić? Czy
> kilkumiesięczna, codzienna korespondencja (kilka do kilkunastu maili) z
> osobą
> płci przeciwnej to już psychicna zdrada? Uwaga, korespondencja z lekkim
> podtekstem erotycznym, ale tak ogólenie to o niczym.
Quod libet.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2007-11-23 15:20:49
Temat: Re: Romans internetowy
Użytkownik "beataski" <b...@g...com> napisał w wiadomości
news:1371.0000005a.4746c0ca@newsgate.onet.pl...
> Jakie są granice romasu internetowego? Czy żonaty/zamężna może flirtowac
> internetowo tak jak człowiek wolnego stanu? Zanczy móc to sobie może, ale
> czy
> może to robic jeśli rani przy tym partnera/partnerkę? Bo jest taki
> uczciwy/uczciwa, że w tajemnicy to nie może takich rzeczy robić? Czy
> kilkumiesięczna, codzienna korespondencja (kilka do kilkunastu maili) z
> osobą
> płci przeciwnej to już psychicna zdrada? Uwaga, korespondencja z lekkim
> podtekstem erotycznym, ale tak ogólenie to o niczym.
>
Szukasz usprawiedliwienia?
Nie rób drugiemu co tobie nie miłe. Wystarczy za odpowiedź?
M.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2007-11-23 18:48:05
Temat: Re: Romans internetowy
"Panslavista" <p...@w...pl> wrote in message
news:fi6ni1$2b$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Quod libet.
Nie powtarzaj sie cieciu.
--
Bluzgacz
bluzgacz(at)gmail.com
alt.pl.zbluzgaj - kultura alternatywna
http://www.trolling.pl/trolling.htm
Przylacz sie: http://plsocpolityka.blog.onet.pl/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2007-11-23 19:46:07
Temat: Re: Romans internetowy
Użytkownik "MarlonB" <z...@w...kon> napisał w wiadomości
news:fi6rfa$9lo$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "beataski" <b...@g...com> napisał w wiadomości
> news:1371.0000005a.4746c0ca@newsgate.onet.pl...
> > Jakie są granice romasu internetowego? Czy żonaty/zamężna może flirtowac
> > internetowo tak jak człowiek wolnego stanu? Zanczy móc to sobie może, ale
> > czy
> > może to robic jeśli rani przy tym partnera/partnerkę? Bo jest taki
> > uczciwy/uczciwa, że w tajemnicy to nie może takich rzeczy robić? Czy
> > kilkumiesięczna, codzienna korespondencja (kilka do kilkunastu maili) z
> > osobą
> > płci przeciwnej to już psychicna zdrada? Uwaga, korespondencja z lekkim
> > podtekstem erotycznym, ale tak ogólenie to o niczym.
> >
>
> Szukasz usprawiedliwienia?
>
> Nie rób drugiemu co tobie nie miłe. Wystarczy za odpowiedź?
"Nie rób drugiemu co tobie jest miłe
-bo nie wiadomo czy macie takie same gusta..."
Kisiel
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2007-11-25 10:19:54
Temat: Re: Romans internetowyznaczy niedojrzaly emocjonalnie jestes
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2007-11-25 11:50:55
Temat: Re: Romans internetowyOn 25 Lis, 11:19, jaki <t...@n...pl> wrote:
> znaczy niedojrzaly emocjonalnie jestes
>
Gdybys tak jeszcze raczyl z laski swojej cytowac osobe, ktorej
odpowiadasz, to byloby super...
--
Fra
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2007-11-25 17:28:58
Temat: Re: Romans internetowy"beataski" <b...@g...com> wrote:
> Jakie są granice romasu internetowego? Czy żonaty/zamężna może flirtowac
> internetowo tak jak człowiek wolnego stanu? Zanczy móc to sobie może, ale
> czy
> może to robic jeśli rani przy tym partnera/partnerkę? Bo jest taki
> uczciwy/uczciwa, że w tajemnicy to nie może takich rzeczy robić? Czy
> kilkumiesięczna, codzienna korespondencja (kilka do kilkunastu maili) z
> osobą
> płci przeciwnej to już psychicna zdrada? Uwaga, korespondencja z lekkim
> podtekstem erotycznym, ale tak ogólenie to o niczym.
To skomplikowany temat. Prawie każdy zdradza, jeśli tylko ma wystarczająco
dobrą okazję. Jednak jeżeli zależy komuś na związku, to sam powinien się
jakoś przed pokusami bronić i być szczerym do bólu z partnerem.
Pozdrawiam,
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2007-11-25 18:35:29
Temat: Re: Romans internetowyMarzena napisał(a):
> to sam powinien się
> jakoś przed pokusami bronić i być szczerym do bólu z partnerem.
Co do pierwszej części - zgadzam się.
Co do bolesnej szczerości - niekoniecznie. No, może w przypadku jednego
załamania - owszem, ale jeśli jest ich więcej, to może być za dużo tego
bólu, no i problematyczne jest wtedy w ogóle całe to "radzenie sobie z
pokusami", skoro one ciągle zwyciężają i zwyciężają... Wtedy wg mnie
jest za późno na cokolwiek.
--
XL wiosenna
"Ci, którym natura każe się trzymać z dala od wspólnoty ... , nie
potrzebują też obrony, bo brak zrozumienia nie może ich ugodzić, są
bowiem poza kręgiem światła, a miłość znajdzie ich wszędzie. Nie
potrzebują też pokrzepienia, bo jeśli chcą pozostawać prawdziwi, mogą
czerpać tylko z siebie, zatem nie można im pomóc, przedtem
nie zaszkodziwszy." Franz Kafka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2007-11-25 18:57:16
Temat: Re: Romans internetowy"Ikselka" <i...@p...onet.pl> wrote:
> Co do pierwszej części - zgadzam się.
> Co do bolesnej szczerości - niekoniecznie. No, może w przypadku jednego
Pewnie, że przymusu nie ma ;-). Ja miałam na myśli szczerość od początku
związku. Jednakże najczęściej, z czasem ona topnieje :-).
> załamania - owszem, ale jeśli jest ich więcej, to może być za dużo tego
> bólu, no i problematyczne jest wtedy w ogóle całe to "radzenie sobie z
> pokusami", skoro one ciągle zwyciężają i zwyciężają... Wtedy wg mnie jest
> za późno na cokolwiek.
Wszystkiego w życiu trzeba się nauczyć - bycia z drugim człowiekiem też.
Pozdrawiam,
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |