Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!warszawa.rmf.pl!newsfeed.tpinternet.
pl!mimuw.edu.pl!news.mimuw.edu.pl!uw.edu.pl!not-for-mail
From: "defric" <d...@w...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Rotten
Date: Wed, 24 Oct 2001 18:00:27 +0200
Organization: A poorly-installed InterNetNews reader
Lines: 73
Message-ID: <9r6oes$pig$1@h1.uw.edu.pl>
References: <4...@n...onet.pl>
<4...@n...onet.pl> <9r3ko5$mhk$1@news.onet.pl>
<9r43fb$q71$1@h1.uw.edu.pl> <p...@4...com>
NNTP-Posting-Host: 70-moc-4.acn.waw.pl
X-Trace: h1.uw.edu.pl 1003939100 26192 212.76.43.70 (24 Oct 2001 15:58:20 GMT)
X-Complaints-To: u...@h...uw.edu.pl
NNTP-Posting-Date: 24 Oct 2001 15:58:20 GMT
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4133.2400
X-MSMail-Priority: Normal
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4133.2400
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:110619
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Straus"
> Pol roku !?!
>
> O ile pamietam w literaturze bylo sporo informacji o przebiegu takiego
> 'szoku' i sposobach 'terapii' w odniesieniu do np. swiadkow wypadkow,
> strazakow itp. ktorzy widzieli za duzo. Sam nie mialem nic takiego w
> reku. Szkoda, ze Dorrit nam uciekla, na pewno by cos mogla dodac.
*Nie myśl tylko, że w szoku jestem pół roku.
Poprostu mam dziurę we łbie. Nie myślę o tym chorobliwie, ale pamiętam.
> Nie wiem jak to mozna odniesc do samych zdjec. Sam mam troche
> wspomnien, o ktorych chcialbym zapomniec ale obrazy wycieraja
> sie i ciesze sie z tego powodu. Zapominanie ma pewne zalety ;-)))
*U mnie się ten ostatni obraz nie wytarł. Mam tego motocyklistę przed
oczami zawsze, kiedykolwiek pomyślę o tej stronce lub zobaczę motocyklistę
szalejącego na motorze.
> Gdzies przeczytalem, ze obecnie jestesmy wychowywani w warunkach
> "sterylnych", w ktorych nie przyzwyczajeni jestesmy do widoku choroby
> ani smierci. Gdy sie przekonujemy jak zycie jest kruche nastepuje
> szok. Ale czy nie jest to tak, ze kiedys taki moment musi nastapic,
> moment, w ktorym przekonujemy sie jak nalezy szanowac zycie ?
*Myślę, że takim moemntem jest śmierć kogoś bliskiego z rodziny, kogoś kogo
się kocha.
Wtedy doceniamy co znaczy obcowanie z kimś znaczącym, co znaczy możliwość
oglądania wschodó i zachodów, obserwowania przyrody, dorastającego dziecka,
etc.
> Od urodzenia jestesmy narazeni na konfrontacje naszego wyobrazenia
> o swiecie z prawdziwym swiatem.
*Owszem, jesteśmy. Ale jednak mam świadomość, że pewnie połowa informacji
nie dociera do mnie. Gdzieś ginie po drodze. Gdybyśmy mieli świadomość tego
wszystkiego nei wytrzymalibyśmy prawdopodobnie obciążenia.
Choćby dzisiejsza informacja:
Wiemy przecież - mniej więcej co się dzieje w Chinach - zabjają ludzi,
częste egzekucje.
Ale jak częste? Oto proszę odpowiedź z poniedziałkowego Newsweek'a:
"Liczba osób roztrzeliwanych w Chinach w ciągu jednego miasiąca: 700.
/Źródło: CNN/"
Inne informacje:
"Liczba osób na świecie żyjąca w skrajnej nędzy (w milionach): 600"
"Liczba mieszkańców wszystkich kontynentó niemających dostępu do
podstawowych
urządzeń sanitarnych (w miliardach): 2,4"
"Szacunkowy procent dzieci tybetańskich, których wzrost zahamowało
niedożywienie: 50"
*Starczy. Jesteśmy narażenie na konfrontacje, owszem.......
Jednak za każdym razem (przynajmniej dla mnie):
>Zderzenie tych wizji to szok, zmiana
> swiadomosci, pozbieranie sie i zycie plynie dalej.
*I też
>Nie wiem czy mozna inaczej.
pozdry
defric :o)
--
"Drzwi czyli drzwi do zamka czyli dziurka od klucza (może być przesłaiania
klapką). A więc zamek bez drzwi to zamek bez dziurki, ale z klamką,
oczywiście." /Mefisto/ ;o)
|