"piotrh" <p...@t...pl> wrote in message
news:e9l1fo$t7h$1@nemesis.news.tpi.pl...


> W wielkie i skomplikowane opryskiwacze z oczywistych względów skali
> nie pójdę (mam jeszcze plecakowy 20 l z wymiennymi końcówkami
> do drzewek ale prawie nie używam )

I to ten fragment końcowy to tak, jakby Ci Pan Bóg palcem rozwiązanie
pokazał. Kup do niego osłonę herbicydową, problem może być z przejściówkami.
Ja kupiłem dawno dwie takie osłony. Jedna jest do herbicydów, druga do
nawożenia dolistnego. W obu są koncówki kątowe grubokropliste, a nie pylące
jak w stożkowych dyszach.
A zamiast, przepraszam tu za słowo, wygłupiać się z pryskaniem skrzypu
napuść na niego żonę!!! Moja wybiła cały skrzyp na działce - w wywarze ze
skrzypu myje sobie włosy - przestały jej się łamać i wypadać. To samo robi z
pokrzywami, a na dodatek - gdy robię piwo - to z każdego fermentora dwie
duże butelki po Kubusiu osadu z dna (drożdże) dostaje, też na włosy.
Dobrze ukierunkowana żona działa jak niezawodny automat!!!