Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!news.ipartners.pl!newsfeed.tpinternet.pl!news.onet.pl!newsgat
e.onet.pl!niusy.onet.pl
From: <m...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: Równowaga alimentacyjna
Date: 23 Mar 2002 21:28:45 +0100
Organization: Onet.pl SA
Lines: 44
Message-ID: <0...@n...onet.pl>
References: <a7es1j$e5t$1@news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: newsgate.test.onet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: newsgate.onet.pl 1016915325 27870 192.168.240.245 (23 Mar 2002 20:28:45 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 23 Mar 2002 20:28:45 GMT
Content-Disposition: inline
X-Mailer: http://niusy.onet.pl
X-Forwarded-For: 62.179.0.13, 213.180.130.23
X-User-Agent: Mozilla/4.0 (compatible; MSIE 5.01; Windows NT 5.0)
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:6906
Ukryj nagłówki
> Nie musi być to wyłącznie kasa. Jeśli masz alimety na dziecko albo chcesz po
> prostu spełniać swoje obowiązki, nic nie stoi na przeszkodzie, abyś część
> alimentów dawał w "naturze" (tylko nie chodzi mi o rolki i basen, bo tym się
> dziecko nie naje). Jeśli boisz się, żeby Twoje pieniądze nie szły na to co
> nie trzeba, zaproponuj, że opłacisz np. rachunek za prąd (ale faktycznie, na
> podstawie kwitka, który Ty zapłacisz, a nie na podstawie oceny zużycia
> Twojej kobiety). Zrób np. zapasy żywności i zawieź dziecku (ale nie roczne
> zapasy czekolady ;-))), zostawiając sobie kopię rachunku. Jeśli spodziewasz
> się, że może być to wykorzystane przeciwko Tobie (np. przez złożenie pozwu
> do sądu, bo "on nic nie płaci - na dawanie żywności nie ma świadków"),
> wyślij to lepiej jako paczkę, aby mieć pokwitowanie, ew. zrób to przy
> świadku, ew. weź pokwitowanie od byłej.
> I oceniaj realnie potrzeby dziecka jak również to, dlaczego nie pracuje jego
> matka - dlatego, że nie chce czy dlatego, że np. nie ma szansy na podjęcie
> pracy.
>
> Nie wiem np. czy Wasza sprawa jest załatwiona polubownie, między Wami czy w
> sądzie. Jeśli tylko polubownie, warte zastanowienia się jest również to, co
> Ci się bardziej opłaca w sytuacji zwiększonych żądań matki dziecka. Bo jeśli
> istnieje ryzyko, że jeśli pójdzie do sądu, dostanie nie 3, ale 4 razy tyle
> (np. bo masz b. duże zarobki a przy rozwodzie orzeczono Twoją winę) to może
> nie warto czekać, aż jej ten pomysł wpadnie do głowy i zaspokoić jej
> roszczenia. A jeśli ewidentnie domaga się więcej niż dopuszczałaby
> przyzwoitość, niech idzie do sądu (tylko nie zapomnij w między czasie płacić
> tego co zwykle ;-)))
> Inna sprawa, że "przyzwoitość" to pojęcie względne.
>
> Reasumując - kwestie alimentów są zawsze bardzo delikatne i trudne do
> ocenienia np. na grupie.
Myślę, że Monika bardzo rozsądnie się wypowiedziała. Myslę, że takie
pokwitowanie za paczkę byłoby sensowne.
Nie wiem tak na prawdę jakie są Twoje intencje. Rozumiem, że nie masz ochoty
dawać pieniędzy na to aby Twoja była mogła sobie nie pracować.
Hmm, a może skoro ona nie ma warunków na utrzymanie dziecka powinieneś wystąpić
o przyznanie stałej opieki nad dzieckiem Tobie?
Myślę, że nikt Ci tu nie powie że masz dawać 200, 1000 czy jakąkolwiek inną
kwotę...
Pozdrawiam
Magda
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|