« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2006-09-16 12:40:41
Temat: Rozchodzenie kozaczkow.Witajcie.
Dostalam kozaki na wysokiej szpilce od przyjaciolki. Nistety sa troszke na
mnie za ciasne. Slyszalam ze mozna je dac komus z meska stopa o pol albo o
caly numer wieksza. Np. bratu albo koledze zeby przez dzien po domu je
rozchodzil. Troche to dziwne ale moja kolezanka mowila ze u niej to
pomoglo. Czy to prawda i czy moge mu to powierzyc?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2006-09-17 17:02:57
Temat: Re: Rozchodzenie kozaczkow.
Użytkownik "Zimbabwer" <r...@w...pl> napisał w wiadomości
news:op.tfy1h3ixt70a3l@rademenes...
> Witajcie.
>
> Dostalam kozaki na wysokiej szpilce od przyjaciolki. Nistety sa troszke na
> mnie za ciasne. Slyszalam ze mozna je dac komus z meska stopa o pol albo o
> caly numer wieksza. Np. bratu albo koledze zeby przez dzien po domu je
> rozchodzil. Troche to dziwne ale moja kolezanka mowila ze u niej to
> pomoglo. Czy to prawda i czy moge mu to powierzyc?
1 dzień to chyba za mało na rozchodzenie :)
Moze do szewca na kopyto prościej zanieść ?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2006-09-17 17:15:56
Temat: Re: Rozchodzenie kozaczkow.Zimbabwer <r...@w...pl> napisał(a):
> Witajcie.
>
> Dostalam kozaki na wysokiej szpilce od przyjaciolki. Nistety sa troszke na
> mnie za ciasne. Slyszalam ze mozna je dac komus z meska stopa o pol albo o
> caly numer wieksza. Np. bratu albo koledze zeby przez dzien po domu je
> rozchodzil. Troche to dziwne ale moja kolezanka mowila ze u niej to
> pomoglo. Czy to prawda i czy moge mu to powierzyc?
Jak chcesz, to możesz powierzyć, ale ja bym tak nie zrobiła. Kozak, i to za
wysokiej szpilce??? Pomijam, że na pewno padłby argument "A co ja, pedzio
jestem", to ja bym SZPILEK nigdy nie powierzyła facetowi - duża szansa, że
połamie.
Jeśli nie chcesz zanieść do szewca, można czymś tam natrzeć (jak to skóra to
chyba denaturatem), założyć grubą skarpetę i samej pochodzić. Ja tak robię -
znaczy bez nacierania, bo ja generalnie nie mam _żadnych_ niewygodnych butów,
ewentualnie jak chcę, żeby się lepiej rozchodziły to zakładam frotową
skarpetkę i tak sobie kilka razy dziennie zakładam.
Maja (ta z Olsztyna, nie ta inna)
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2006-09-17 22:19:38
Temat: Re: Rozchodzenie kozaczkow.
Zimbabwer napisał(a):
> Witajcie.
>
> Dostalam kozaki na wysokiej szpilce od przyjaciolki. Nistety sa troszke na
> mnie za ciasne.
Z denaturatem nie eksperymentuj - barwi i uszkadza skóre i tworzywa-
niektóre. Zdaje się w Bonprix widziałam preparat do powiększania
obuwia. Poszukaj - http://www.bonprix.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2006-09-17 22:26:45
Temat: Re: Rozchodzenie kozaczkow.
i...@w...pl napisał(a):
> Poszukaj - http://www.bonprix.pl
Nie, nie w Bonprix, to w Deichman'ie widziałam taki preparat :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2006-09-18 11:33:02
Temat: Re: Rozchodzenie kozaczkow.i...@w...pl napisał(a):
> Z denaturatem nie eksperymentuj - barwi i uszkadza skóre i tworzywa-
> niektóre. Zdaje się w Bonprix widziałam preparat do powiększania
> obuwia. Poszukaj - http://www.bonprix.pl
W sklepach z obuwiem są - Deichman, chyba widziałam też w Bacie, oraz w
masie takich nie-sieciowych.
--
Pozdrówki,
Aneczka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2006-09-18 11:55:09
Temat: Re: Rozchodzenie kozaczkow.sq4ty napisał(a):
> Jak chcesz, to możesz powierzyć, ale ja bym tak nie zrobiła. Kozak, i to za
> wysokiej szpilce??? Pomijam, że na pewno padłby argument "A co ja, pedzio
> jestem", to ja bym SZPILEK nigdy nie powierzyła facetowi - duża szansa, że
> połamie.
Ja bym w ogole nie dala swoich butow innej osobie, jeszcze by sie nasze
grzyby pobily ;)
th (ubawiona wizja meza w kozaczkach na obcasie)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |