Data: 2004-07-20 15:31:28
Temat: Re: Rozgwiazda społeczna
Od: Marek Krużel <h...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Tue, 20 Jul 2004 11:37:51 +0200 ... z Gormenghast:
>> > powiedz, na czym opierasz swoje opinie o świecie - skoro przyznajesz
>> > się do braku możliwości poznania choćby ułamka złożoności jego
>> > przejawów, i co gorsze - uznajesz tę wiedzę za zbędną...
>
>> Na tym co każdy, ale zaskakują mnie szczegóły, a więc większość
>> informacji mógłbym spokojnie 'przespać', co też staram się czynić.
Na tym co dostępne przy rozsądnym wysiłku.;)
[...]
> "Ludzie mają tendencję do dobierania się zgodnie z poziomem
> emocjonalnego rozwoju w wielu sytuacjach, nie tylko w małżeństwie,
> ponieważ ludzie funkcjonujący na róznych poziomach, praktycznie rzecz
> biorąc, mówią róznymi językami." - Stanley I. Greenspan
Nie demonizowałbym - trochę zależy od woli.
> Konsekwencją tego faktu jest, że "to samo", staje się w oglądzie
> różnych ludzi, czymś innym, a w ich relacjach po upływie jakiegoś
> czasu - jeszcze bardziej innym od pierwowzoru. Równocześnie, ogromna
> większość kontaktów międzyludzkich opiera się na przetwarzaniu
> wspomnień z przeszłości - na tym, co gdzieś obok nazywałeś "izoluje,
> rozdyma, albo łączy", gdzie podkreślałeś - jeśli dobrze zrozumiałem
> - rolę przetwórczą / odtwórczą, czyli, nie umniejszając nikogo i
> nikomu - wtórną w stosunku do twórczości.
Odkrywanie (możliwości) zakłada choćby potencjalne istnienie, trudno
więc mówić o tworzeniu. Określenie 'twórczość' zarezerwował bym
jednak dla sztuk wszelakich, choć i to jest jakby problematyczne.
Oczywiście są jakościowe róznice w ramach odkrywczości/twórczości
ludzkiej jeśli chodzi o wkład intelektualny, a zwłaszcza efekty.
To dobrze, że istnieje strach przed nieznanym i inne naturalne
bariery ochronne. Bywają wręcz za słabe.
Nie wiesz przypadkowo skąd pochodzi cytat: "Cisza i ciemność potęgują
wzajemność."? Jakiś znajomy mi się zdaje.
Marek
|