Data: 2022-05-23 23:48:05
Temat: Re: Rozmowa z kurierem.
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
FEniks <x...@p...fm> wrote:
> W dniu 21.05.2022 o 11:37, XL pisze:
>> FEniks <x...@p...fm> wrote:
>>> W dniu 20.05.2022 o 14:05, FEniks pisze:
>>>> Ale z ciebie obłudnica!
>>>
>>> To oczywiście nie znaczy, że jestem jakoś szczególnie zaskoczona. ;-)
>>>
>>>
>> Nie możesz być. Pilnujesz przecież obranego kursu - gdybyś uznała moje
>> wpisy za prawdę, musiałabyś zmienić kurs.
>
>
> Hm, powyżej odniosłam się do twojej obłudy polegającej na udawaniu, że
> nie czytasz moich postów.
>
>
>> Opisana sytuacja jest prawdziwa. NIGDY nie kłamię - w życiu ani w necie.
>
>
> Problem może być głębszy. Ty konfabulujesz i sama siebie oszukujesz. W
> ten sposób może ci się nawet wydawać, że mówisz prawdę. W dodatku - że
> zawsze mówisz prawdę.
>
>
>> Napisałam prawdę o tym, że się nie zaszczepiłam na kowid, i potem nawet o
>> tym, że ciężko się rozchorowałam, o mało nie umarłam i to mogło być
>> spowodowane kowidem. A ty nawet temu zaprzeczasz, w czym jesteś tragicznie
>> niekonsekwentna, bo przecież pasuję w tym idealnie do waszej kowidiańskiej
>> koncepcji ,,niezaszczepieni umrą"!
>
>
> Ale czemu ja zaprzeczam? Widzisz, to kolejne kłamstwo wynikające z
> konfabulacji lub skrajnego niezrozumienia kontekstu (w to drugie raczej
> wątpię). Ja nie zaprzeczam temu, że ciężko chorowałaś. Ty sama
> napisałaś, że nie miałaś covidu potwierdzonego żadnym testem, w co po
> prostu ci uwierzyłam - mało?
>
> Nie twierdzę także, że wszyscy niezaszczepieni umrą na covid. Skąd taki
> absurdalny wniosek? Jestem zwolenniczką szczepień, bo rozumiem, na czym
> polega sens powszechnych szczepień. I że ich dobrodziejstwo nie polega
> na 100% ochronie przed chorobą (jakąkolwiek), bo takiej oczywiście nie
> dają. Ich sens, poza ochroną indywidualną, polega na stopniowym,
> sukcesywnym ograniczaniu występowania jakiejś choroby, jej mutacji itd.
>
>
>> Nie, nie jesteś bezpieczna
>> dzięki szczepionce. Nikt nie jest.
>
>
> Nie jestem w 100%, to jasne, i żadnej Ameryki mi tu nie odkrywasz. Nie
> pomagasz także w zwiększeniu powszechnego bezpieczeństwa.
>
>
>> w dowalaniu tym, o których WIESZ, ŻE NIE KŁAMIĄ - bo ta cecha budzi twoje
>
>
> Przykro mi, ale o tobie tego nie wiem.
Nie wiesz o mnie nic.
>
>
>> że jest możliwa tak po prostu, jak rzucenie palenia w jeden dzień (znam
>> takie osoby).
>
>
> Też znam takie osoby. Znałam.
>
> Sama zresztą też rzuciłam palenie niemal z dnia na dzień.
>
Podsumowując:
Nie wiesz o mnie nic - nie masz ŻADNYCH podstaw, aby zaprzeczać mojej
prawdomówności, a ja nie mam ambicji cię o niej przekonywać.
Czytam od dlugiego czasu już tylko NIEKTÓRE twoje posty - i to tylko
niektóre z twoich odpowiedzi na moje. NIEKTÓRE. Jakieś 2 procent tych,
gdzie widzę twoje autorstwo i to tylko w moich wątkach i do mnie skierowane
w odpowiedzi (wiem to bez czytania dzięki widokowi ,,drzewa").
Po tylu latach nadal nie jesteś dla mnie interesującą interlokutorką, z
gory wiem, co taka mentalność jak twoja może stworzyć w odpowiedzi dla
mnie.
Tak więc czytuję NIEKTÓRE - a odpowiadam na jeszcze mniej z nich, jak
widzisz. A to jest ostatnia odpowiedź dla ciebie i ostatni przeczytany twoj
post. Oczywiście ty możesz mi dalej odpowiadać, w poczuciu mojego kłamstwa
i w przekonaniu, że przeczytam. Skoro to ci daje jakiś rodzaj satysfakcji,
to przecież nie odbiorę ci jej zapewnieniami.
Widzę w tym wątku następną twoją odpowiedź. Czy ją przeczytam? - sprobuj
zgadnąć.
--
XL
Polish Lvov forever!
|