Data: 2001-07-05 11:49:53
Temat: Re: Rozmowy kwalifikacyjne
Od: "stm" <m...@p...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Ewa Cichowska" wrote:
/.../
>. Nie zaznaczać, ze nerwy
> zżerają, ale, że odczuwa sie pewien przypływ emocji. To najlepszy dowód na
> to, że potencjalnemu kandydatowi zależy. I to tez warto zaznaczyć:
> "Denerwuję się, czuję się nieswojo, bo mi zależy". Nie mam doświadczenia z
> rozmowami kwalifikacyjnymi, mówię to od razu. Jednak wnioskując z relacji
> osób, które tym się zajmują i potem o tym uczą bardzo wazne jest
pokazanie,
> że jest się też człowiekiem.
MZ trzeba sobie 'wmowic' ze jak najbardziej ta praca jest dla mnie wazna,
ale tak specjalnie to mi na niej nie zalezy az tak bardzo i jesli jej nie
dostane to swiat sie nie zawali. Oczywiscie nalezy do rozmowy podejsc
powaznie, chodzi mi tylko o nastawienie psychiczne. Dosyc czesto chodze na
rozmowy kwalifikacyjne (no nie powiem ze 'dla sportu' tylko po to 'ze moze
sie udac cos polepszyc':) i wlasnie takie nastawienie 'luzne', bez nerwow
pozwolilo mi jednak ta prace zmienic juz razy kilkanascie (!), z reguly na
lepsze :-). Fakt, ze majac prace latwiej jest tak podchodzic, bo nic sie nie
traci... :-)
Dobrze jest tez na poczatku rozmowy rozladowac sytuacje jakims drobnym
zartem, wtedy patrza na ciebie jak na czlowieka nie jak na kandydata :-) ,
rozmowa bardziej sie klei a nie jest tylko odpowiadaniem na pytania.
pozdr
Marek
|