Data: 2002-07-24 15:24:50
Temat: Re: Rozpad rodziny
Od: "Pyzol" <p...@s...ca>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Iwona"
> Lat mam 18(za 3 dni:) )
Pozwole wiec sobie pierwsza przekazac wirtualne, acz mocne urodzinowe
usciski!
> Mam z nim kontakt(jako jedyna w rodzinie, wiesz, ukochana coreczka
> Tata sie od nas za mocno odsunal przez ta durna prace!
> I musze sie przejmowac, bo bardzo kocham moich rodzicow i nie chce widziec
> jak sie na wzajem rania......
Ale nie "musisz". To jest sytuacja dla ciebie traumatyczna, "przejmowanie
sie" jest jej integralnym elementem. To j e s t.
Rodzice rania nie tylko siebie, rania tez i ciebie. Moze jak zaczniesz
patrzec na to z tego punktu, latwiej ci bedzie wymyslic jakas sensowna
taktyke. W ich "rany": nie wchodz, pokaz im swoje i powiedz, ze zamierzasz
je g o i c, a nie rozdrapywac zanim zainfekuja twoje dorosle zycie. Masz
je przed soba, za trzy dni "skoncza sie zarty i zaczna schody".
Ludzie rozchodza sie, PODOBNO po to , aby wiecej sie " ze soba nie meczyc".
Po kiego grzyba wiec mecza sie nadal? Jakiez to nierozsadne i jakiez
niekonsekwentne!
Tez mam za soba rozstanie, ale zyje w przyjazni z tym czlowiekiem, bo to
ojciec mojego syna - nie moge odstawic go na polke jak jakiegos innego
apsztyfikanta. Nie jest to przyjazn na sile, ale przyjazn z wyboru: skoro i
tak ( poprzez syna) jestesmy "skazani na siebie" to jednak nie musi to
wygladac jak odbywanie wyroku.
No, ale to od nich zalezy jak sie beda zachowywali. Ty mozesz kategorycznie
zazadac aby, jesli sie zra, robili to miedzy soba, tak aby na zewnatrz tego
nie bylo widac. Juz w momencie kiedy przetniesz im mozliwosc najezdzania im
nawzajem na siebie w twojej obecnosci, wiele zalatwisz. Zobaczysz. Wszelkie
proby narzakania na druga strone - ucinaj, natychmiast, grzecznie zwracajac
uwage, ze to sa ich osobiste sprawy, ty masz z nimi swoj wlasny kontakt,
kochasz oboje i taki kontakt chcesz z nimi rozwijac.
Nie probuj przezyc za nich ich zycia, to niemozliwe. Grzecznie, z
szacunkiem - zmieniaj temat, kiedy ktores z nich "zaczyna". Masz w tym
wsyzstkim swoja wlasna drabine do zbudowania - drabine bliskosci z
rodzicami, ktorzy od siebie sa daleko. Dwie drabiny, zamiast jednej. To
wielki wysilek, zwroc im na iego uwage i popros aby aktywnie zaczeli w tym
uczestniczyc, o ile nie zycza ci, aby i twoje zycie w pewnym momencie
rozbilo sie tak, jak ich. Spokojnie, z sercem, prosba o wyrozumialosc - ale
kategorycznie, z konsekwencja nieuczestniczenia w ich walkach praktykowane.
Powodzenia!
Kaska
|