Data: 2004-06-18 09:07:27
Temat: Re: Rozstanie
Od: "Tytus" <t...@a...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "PsychoOne" <p...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:cau79u$2pm$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Tytus" <t...@a...pl> napisał w wiadomości
> news:cask3o$47j$1@news.onet.pl...
> >
> > Użytkownik "PsychoOne" <p...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> > news:cas7pd$2uv$1@news.onet.pl...
> > > > Jak najłagodniej i najmniej boleśnie (dla niej) rozstać się z
kobietą,
> > > która
> > > > sprawia wrażenie, ze jej zależy.
> > > ...sprawić, żeby mocno się rozczarowała tym, na którym jej zależy. nie
> > > będzie żałować rozstania...
> > >
> > uważaj, dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane
> > w ten sposób umniejszysz siebie
> > i upokorzysz ją
> zanadto sie pospieszylem, wyrwalem. ale i odnosic sie nie mialem
> do czego, bo pytanie bylo zdawkowe. nie odnosilo sie do zadnej
> konkretnej sytuacji. a dopiero w jej obliczu wszystko jest
> jakby trudniejsze, ale i pelniejsze
>
> podalem jedno z mozliwych rozwiazan. nie ideal. nawet nie moge
> napisac, ze najprostsze. do wykonania. na pewno nie, nie dla
> czlowieka. istota rozczarowania soba jest poswiecenie swojego
> wizurenku, ktory ma sie u innej, bliskiej osoby. celowe
> wykreowanie sie na gorszego, niz sie jest, a wiec takze
> pogodzenie sie gorszym, niz na to zaslugujemy,
> traktowaniem. technicznie proste do wykonania. ale
> moze nam dopiec.
> jednak pytanie nie bylo o to, jak zachowac twarz, nie
> umniejszac sie wewnetrznie/w oczach innych. tylko jak
> sprawic, aby druga osoba nie cierpiala. mysle: "wziac jak
> najwiecej na siebie". nie trudno powiedziec-"nie kocham
> Cie juz, nie podobasz mi sie, masz trudny charakter, nie
> pasujesz mi". umniejszyc kogos i odejsc. zostawic z poczuciem
> winy. kobieta po rozstaniu bedzie mniej cierpiala, gdy
> jednak to bedzie JEJ decyzja. gdy sama uzna, ze nic z tego
> nie bedzie. gdy nie bedzie rozmyslac po nocach, czy wrocic,
> czy on wroci, gdy nie bedzie idealizowac zapominajac o
> wadach i pamietajac tylko to, co dobre.
> to tyle jest chodzi o teorie...
>
>
> > wyobraż sobie że masz zabić sarnę
> > będziesz ją głodził? bił? ranił?
> prosze, nie przedstawiaj w tej sytuacji takiego przykladu.
> jest troszke analogii. i duzo znieksztalcen.
> rownie dobrze moge powiedziec tak:
> jest sobie ta sarna z nami. w ciemnej, otoczonej skalami
> dolinie, w ktorej nic oprocz sniegu i skal nie zostalo.
> uderzysz ja lub sploszysz wystrzalem, zeby uciekla stad,
> pognala gdzies, gdzie znajdzie byc moze slonce i zielen.
> czy tez nie podniesiesz reki, niech krazy po okolicy,
> trzymana Twoja tu obecnoscia?
>
> a czy wypuszczajac wyleczone zwierze na wolnosc, nie lepiej
> je sploszyc lub przestraszyc, zeby nie wracalo do ludzi?
>
> nie rozmawiajmy tymi obrazami o ludziach, bo oprocz
> uproszczen wprowadzimy falsz, przeklamanie
>
> > trudno, podjąłęś taka decyzje, trzeba to zrobić
> > szybko i pewnie
> nie pisalem, ze trzeba to ciagnac w nieskonczonosc...
>
> > nie łudź się, że nie będzie jej bolało, będzie...
> > zrób rachunek sumienia, musisz wiedzieć dlaczego to robisz
> > nawet jesli jest to "bo tak będzie lepiej" (chociaż to gówniany powód)
> > mów do niej, niech czuje Twoje ciepło, jeszcze przez jakiś czas
> > ale nie oszukuj, jeśli to miało by ją zranić wybierz najłagodniejszą
formę
> > patrz jej w oczy
> > prawda i pełen szacunek,
> pozostawie to zacytowane. moze ktos przeczyta to po raz drugi.
>
> zacytuje jeszcze Johnsona
> "jak (...) rozstać się z kobietą, która sprawia wrażenie, ze jej zależy"
> "tylko jak wyczuć co ją rozczaruje. To dziwna osoba"
>
> Tytus, jakie widzisz perspektywy na szacunek, rowne traktowanie?
>
> w tych zdaniach jest wypowiedziane wiecej prawdy, niz podczas
> niejednego rozstania
>
> choc wlasciwie. moze niech kobieta pozna prawde? chocby przez przeczytanie
> tych dwoch zdan. reszte zobaczy sama. i sie rozczaruje. tak sama
> z siebie, bez potrzeby udawania przed nia. i prawda i rozczarowanie.
>
> zdziwilbym sie, jesli by sie nie rozczarowala...
> chociaz nie. ja bym sie rozczarowal. o niej nic nie wiem...
>
> PsychoOne
>
>
kiedy coś jest w równowadze
nie ma potrzeby tego zmieniać
reagujesz (my) tylko na nierównowagę
na przykład kompensując ją słowami, tak jak się to wydaje najrozsądniej
każdy wedle swego uznania
dobrze że odpisujesz
w ten sposób rozciągnęliśmy strunę
całą tęcze możliwości
kontra jest bardzo często potrzebna żeby wodobyć drugi plan
i głębokość
tak powie każdy fotograf ludzi
cokolwiek by nie zrobił, tak będzie
ktoś niedawno przywóływał Rabindranatha Tagore:
"Woda w naczyniu lśni,
woda w morzu jest ciemna.
Małe prawdy wyrażają się jasnymi słowy.
Wielkim prawdom towarzyszy wielka cisza"
|