Data: 2001-05-17 20:13:06
Temat: Re: Rozterka zdezorientowanego,- chyba dlugie ... ups
Od: "darek" <d...@c...nl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Tak teraz rozumiem i pdzielam Twoje zdanie. Jednoczesnie zastanawiam sie czy
juz Cie cos takiego spotkalo, tak jak gdyby piorun Cie trafil...?
Pozdrawiam Darek
> Dla mnie milosc jest jak zywiol, a samo powiedzmy
> zakochanie (z ktorym wiaze sie wejscie jakby na inny
> 'energetycznie' poziom emocjonalny) jest jak 'porazenie
> piorunem' (cos jak w scenach z 'Niesmiertelnego' wlasnie).
>
> Tymczasem dla niektorych inicjacja milosci sa zdarzenia
> ktore odpowiadaja jakby seriom iskierek (poblyskiwan)
> zupelnie podobnie jak 'snopki' iskierek w zapalniczce.
>
> To dla mnie zdumiewajace, bo iskierki 'jak w zapalniczce'
> to dla mnie zbyt malo abym zdolal sie zaangazowac
> w _takie_ powiedzmy 'uczucie'.
>
> Lubie ludzi, a nawet niekiedy czuje ze kocham ludzi, ale
> jesli mam miec partnera to musze miec uprzednio cos jakby
> 'pioruny przecinajace niebo' (a nie same tylko 'iskierki').
>
> Mam nadzieje ze rozumiesz o co mi chodzi.
>
> Pozdrowka,
> Czarek
>
|