Data: 2001-08-04 23:45:39
Temat: Re: Rozumni uciekać! Lub do podziemia!
Od: "Eva" <e...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> > Nie dosc ze umarl czlowiek, ktore na tamte czasy byc calkiem OK, to moze
> > jeszcze nalezalo zabronic ludziom go pozegnac? Traktujecie go jak
> > przestepce, dlatego ze byl 1. sekretarzem KC PZPR ?
>
> 1. KC PZPR nie bylo niezaleznym organem, bylo zalezne od Moskwy i jako
> takie realizowalo dyrektywy obcego panstwa, o czym Gierek dobrze
> wiedzial
I robił swoje nie oglądając się na braci moskali.
Jak TAM było też wiem, bo miałam to szczęście widzieć w 78 roku.
Moskwę, Ukrainę i jeszcze kilka republik.
Polak mógł się czuć w porównaniu z ich mieszkańcami jak lord.
> 2. Partia miala na swoich uslugach SB i caly wewnetrzny aparat
> terroru. Bardzo wielu ludzi za to ze cos za duzo powiedzieli bylo
> katowanych w wiezieniach. O tym Gierek tez wiedzial.
Tylko kto nas w ten terror wpakował ?
Czy to czasem nie nasi przyjaciele alianci ?
> 3. zaciagnal dlugi zagraniczne, ktore zostaly zaraz przeznaczone na
> przejedzenie a on wiedzial ze trzeba je kiedys bedzie splacac -
> niemniej, zostawil ten problem swoim nastepcom.
A skąd niby mial brać te pieniądze jeśli żadnej ceny nie mozna było
ruszyć bez strajku ?
KOR miał swoje 5 minut.
> Mozna jeszcze sobie tak dlugo wyliczac. Ja osobiscie zadnej nienawisci
> do niego nie odczuwam ale zdaje sie sobie sprawe przynajmniej z tego,
> ze on wcale nie byl Ok czlowiek - chociaz za takiego chcial uchodzic.
>
>
> > Myslcie czasem co piszecie!!!! On przepracowal polowe swojego zycia w
> > kopalniach, pozniej wrocil do Polski i probowal wprowadzic jak na tamte
> > czasy troche normalnosci do zycia.
>
> Widze, ze udalo sie coponiektorym uwierzyc w mit czlowieka
> kopalnianego. Gierek bardzo ciezko pracowal nad tym zeby ludzie w
> tenze mit uwierzyli.
Polsce był i JEST potrzebny charyzmatyczny przywódca.
Miejsce Gierka zajął póżniej Wałęsa a później omc inny zza oceanu;)
> > Rozumiem, ze komus mogl sie system nie podobac, ktos mogl stracic majatek,
> > ale ja bym obecnie wiele dal za to, aby moc spokojnie przejsc przez miasto,
> > bez ogladania dresow, narkomanow i innych takich podobnych. Za to, zeby moc
> > bez obawy o siebie wyjsc gdzies, chociazby pojechac do innego miasta.
>
> A ile bys dal za to, zeby nie mozesz sluchac muzyki jakiej chcesz i
> ogladac filmow jakich chcesz (bo wladza ma monopol na obie te
> dziedziny). Ile bycs dal za to zeby powrocila cenzura?
> Ile bys dal za to zeby powrocily kartki na mieso, cukier, papierosy,
> wodke, benzyne, maslo, make, pieluchy z tetry?
Muzyki to słuchaliśmy jakiej chcieliśmy. Z tanich, dobrych czarnych płyt.
Mam ich całe stosy. Od Bacha, Gershwina, Beatlesow, jazzu , po najbardziej
wówczas ekstrawaganckie.
Do kina chodziłam co tydzień. Teraz pójscie z kimś do kina to dzienna stawka
żywieniowa dla 3-osobowej rodziny.
O biletach do teatru nawet nie chcę mówić. Czyżby wtedy teatry nie działały ;) ?
To ciekawe gdzie ja widziałam "Umarłą klasę", "Króla Ubu", "Szaloną lokomotywę"?
No i te kilka innych. I co ta wladza miala na mysli fundujac mlodziezy obowiazkowe
przedstawienia ? Chyba na glowe upadla. Dyslektykow prawie nie bylo.
Wszyscy czytali ksiazki nie wykrecajac sie sianem:).
Nawet filozficzne;). A ile było nowości w bibliotekach !
Chyba miały na to forsę, alboco?
Z cenzury wszyscy śmiali się w głos.
Weź Politykę, Przekrój ,Forum lub Angorę z tamtych lat.
A jak nam rokwitały kabarety:) ! Do dziś mam nagrania radiowych "60-siątek".
Zapytaj Fronczewskiego, Pietrzaka, Fridmana, Fedorowicza czy choćby Sthura.
Osieckiej już nie zapytasz, niestety. Ale Rodowicz i Umer jeszcze możesz.
Kartki na mięso ?
Nigdy przedtem ani potem nie widziałam w swoim domu tyle pięknego
mięsa. A przy tym zdrowego.
Nie znaczy to, że chwalę kartki. Były, ponieważ ludzie mieli tyle pieniędzy,
kiedy władza wystaszyła się strajków, że wykupywali na pniu wszystko
co się pojawiało w sklepach.
Zapytaj tylko ile mieli cukru w domu. Niektórzy całe worki.
Całe tapczany proszku do prania. Były nawet zatrucia od tych wyziewów:)
A pieluchy kupowałam wtedy też - za psi pieniądz i całe stosy.
Pampersów jeszcze wtedy nie było:).
Za to pralka automatyczna kosztowała tyle co jeden złoty pierścionek.
I nie mogliśmy już patrzeć na czekoladę - z przejedzenia.
A... paliłam wtedy Malboro i kupowałam "Burdę"
Od razu zaznaczam, że nigdy nie sprzedałam się żadnej Partii i nie widziałam
na oczy żadnego sklepu "za żółtymi firankami";).
Uprzedzam ewentualne posądzenia. Byłam młodą żoną, studentką,później
matką i urządzałam swoje pierwsze mieszkanie. Na raty z ORS-u.
> A co powiesz na upojne kolejki po mieso, w ktorych trzeba bylo
> ustawiac sie o 4 rano na mrozie, zeby dostac jakichs ochlap (no chyba
> ze ktos mial znajomosci badz rodzine na wsi)?
Nie mogę się pochwalić, niestety, ani jedną sztuką rodziny ze wsi.
I ani razu nie wstawałam o 4.00 do kolejki.
Zakupy robiłam po pracy.
Owszem były kolejki - dopiero po roku 80-tym.
A wiesz ile razy ustawiały się w nich całe rodziny po kilka razy ?
Ile razy się dało.
Nigdy nie było w sklepach przeterminowanej żywności.
Kawa pachniała upojnie:). Koniaki kusiły.
> No i jeszcze napewno ucieszylbys sie z faktu ze dostanie paszportu
> swego czasu bylo prawie jak loteria. Jak ci wladza laskawie pozwoli to
> mozesz opuscic granice kochanego kraju.
No tak:).
Ciekawe jakim to sposobem studenci polscy objeżdżali wtedy cały świat ?
A mój paszport od 10-ciu lat leży w szufladzie.
Nie powiem, ładnie wygląda;).W przyszłym roku go wyrzucę i już sobie
nowego nie sprawię, bo i po co ?
> PS: Rozumiem, ze obecna sytuacja ci sie nie podoba, ale moglbys
> chociaz docenic to, ze mozesz gadac co ci slina na jezyk przyniesie i
> cie SB za to nie skatuje w wiezieniu; mozesz otworzyc wlasna firme i
> nic ci za to nie grozi; masz paszport i mozesz wyjechac z tego kraju
> kiedy chcesz; mozesz wszystko kupic co ci sie podoba, bez stania w
> kolejkach i bez glodowych kartek na zywnosc.
Hihi:)
Aleśmy wszyscy z tego głodu w siłę urośli.
Aż na ta siła roznosi. I młodych też.
Tylko że nawet do kopania rowów się im nie przyda, bo są już
rowokoparki.
> PS2: nie wiem dlaczego mlodzi ludzie jakos pamietaja tylko te dobre
> strony (nieliczne) czasow komuny a o wadach zapomnieli w ogole.
Pamiętają i dobre i złe.
Ale niech im nikt wody z mózgu nie robi.
To się chyba nazywa "móżdżek po polsku", serwowany dla polskich
dzieciaków.
E.
|