Data: 2004-07-13 12:21:31
Temat: Re: Rozwazania o duszy - XII
Od: "Sokrates" <n...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
- Kim jestem? Jeszcze inaczej.
- Jest więzienie. W celi jest więzień, na wieży strażniczej jest strażnik.
Ci dwaj są jedną osobą. Więzień jest jednocześnie swoim własnym strażnikiem,
strażnik jest jednocześnie swoim własnym więźniem. Ale ci dwaj, więzień i
strażnik, nie widzą, że każdy z nich jest jednocześnie jednym i drugim. Nie
widzą tego, że są jedną osobą, bo są rozdzieleni, a są rozdzieleni, bo nie
widzą, że są jedną osobą. Sytuacja iście arcywięzienna, bezwyjściowa. Bo
kiedy nawet od czasu do czasu zdarza się więźniowi uciec z celi i z gmachu
więzienia, to ucieka on ze swoim niewidzialnym strażnikiem na karku i w
konsekwencji to, co wydawało mu się być wolnością, okazuje się być jedynie
inną formą więzienia. Tak samo strażnik wracający po służbie do domu w
miasteczku zabiera pod czapką niewidzialnego więźnia i nocą budzi się
spocony i przestraszony, bo śni mu się to, co może śnić się strażnikowi, to
mianowicie, że więzień czmychnął z więzienia. I choć mógłby ktoś powiedzieć,
że - pomimo wszystko - jeden jest bardziej nieszczęśliwy (więzień), a drugi
mniej (strażnik), to nie ma pomiędzy nimi istotnej, jakościowej, prawdziwej
różnicy, jako że zarówno jeden, jak i drugi nie są szczęśliwi.
Ty jesteś tym więźniem i tym strażnikiem, celą i wieżą strażniczą, całym
gmachem więzienia i całą tak zwaną wolnością.
|