Data: 2013-10-18 23:26:25
Temat: Re: Rozwód
Od: m...@g...com
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu piątek, 18 października 2013 22:36:29 UTC+2 użytkownik ikka napisał:
> W dniu 2013-10-18 21:56, m...@g...com pisze:
>
> > W dniu pi�tek, 18 pa�dziernika 2013 21:20:55 UTC+2 u�ytkownik Adrenalinka
napisaďż˝:
>
> >> Powiem co� co mo�e was zszokowa�, lub nie.
>
> >>
>
> >> Dzieci s� traumatyzowane przez rodzic�w, to rodzice uwa�aj� �e
rozw�d, rozej�cie si� jest czym� potwornym i tym swoim zachowaniem wmawiaj�
dzieciom �e co� strasznego prze�ywaj�.
>
> >>
>
> >> Dzieci w stanie skupienia dzikim, uwielbiajďż˝ rozwody i majďż˝ ku temu bardzo
dobre powody, czyli dostaj� podw�jn� ilo�� mam i podw�jn� ilo��
tatusi�w, tym samym podw�jne domy i poczw�rn� ilo�� prezent�w pod
choink� lub podw�jne bo�e narodzenie.Tym samym b�d�c w stanie skupienia
dzikim uwielbiajďż˝ rozwody.
>
> >>
>
> >> Gderanie rodzic�w powoduje �e i one si� przejmuj�, a krzykliwe i
cierpi�ce rozstanie je traumatyzuje.
>
> >>
>
> >> Tak wi�c podzi�kuj �adnie by�ej/by�emu bo by�a/by� przy tobie i
bierz si� za nast�pn�/nast�pnego. Rozwi��cie to w wzajemnym szacunku, a i
dzieci b�d� szcz�liwe. O
>
> >
>
> > Wlasciwie po konsumpcji zwi�zku i urodzeniu dzieci nie ma czegos takiego jak
rozwod. Wi� emocjonalno-seksualna b�dzie i tak trwac miedzy tymi osobami do
ko�ca zycia ka�dego z nich, wiec tym samym r�wnie� i to co w stanie
naturalnym mo�na uznac za "malzenstwo" -nawet niesformalizowane. W sumie wiec -bez
wzgl�du na obudzone emocje negatywne lub ocalenie pozytywnych rozej�cie si� to
jedynie separacja, nic wi�cej. Je�li dokonana ze wzgl�du na dobrze poj�te
dobro tych osob i ich dzieci (np. powazna roznica harakterow, co siďż˝ zdarza, lub
ukryte powa�ne wady zawarcia zwi�zku np. niedojrzalosc emocjonalna lub problemy
psychiczno-osobowo�ciowe -ostatnio zjawisko nagminne) to faktycznie nie ma o co
drzec szat i wydrapywa� oczu, je�li ich na to ju� wtedy b�dzie "sta�". A?
>
> >
>
>
>
> no ale iles tam po rozwodzie nie ma juz wiezi emocjonalnej. bo niby
>
> skad mialaby sie wziac? czy wszystkie twoje byle sa dla ciebie
>
> emocjonalnie wazne?
>
> wzbudzaja jakiekolwiek emocje? to cos, co juz jest za toba, prawda?
>
> a seksualna? pamietasz jakos szczegolnie seks z bylymi? czy raczej
>
> wazny jest seks z osoba, z ktora aktualnie jestes emocjonalnie zwiazany?
>
> poswiecasz seksowi z byla chociaz jedna mysl w miesiacu?
>
W odpowiedzi proponuje lekturę:
http://kobieta.onet.pl/zycie-gwiazd/co-nowego/kochan
ka-steve-a-jobsa-byl-tyranem-i-mistrzem-seksu/9s2z7
>
> separacja nie ma nic wspolnego z malzenstwem. separacja to tylko
>
> resztki emocjonalnej szarpaniny, niechec do przyjecia faktow do
>
> wiadomosci i strach przed nieznanym.
Przez separacje rozumiem po prostu fakt fizycznej rozlaki z dotychczasowym partnerem
a nie akt prawny i emocjonalne tego orzeczenia okolorepekusje.
Osobowość zrownowazona decyzje drugiej strony o odejściu przyjmuje ze spokojem i
zrozumieniem, choć emocje bolesne również nie sa mu obce, ale miota się tylko
człowiek majacy jeszcze wiele z sobą do przepracowania...w sumie najczęściej strona
najbardziej konfliktowa dotychczasowego związku.
|