Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Rozwód

Grupy

Szukaj w grupach

 

Rozwód

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 84


« poprzedni wątek następny wątek »

51. Data: 2007-01-09 04:57:56

Temat: Re: Rozwód
Od: "Margola" <malgos@spamowi_mowimy_won.panda.bg.univ.gda.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Agnieszka" <a...@z...pl> napisał w wiadomości
news:entas8$h3j$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Użytkownik "Nixe" <n...@f...peel> napisał w wiadomości
> news:ent9oj$r8p$1@news.onet.pl...
> > X-No-Archive:yes
> > Użytkownik "Agnieszka" <a...@z...pl> napisał
> >
> >> W _taki_ sposób?
> >
> > W_jaki_sposób?
> > Nagranie może być tylko uwiarygodnieniem tego, co ojciec powie na temat
> > mamy.
>
> Pytanie jest takie, czy aby na pewno ojciec musi mówić coś na temat mamy.
I
> czy musi to uwiarygodniać nagraniami.

Są jednak sytuacje, gdy dorosła córka staje przed ojcem z wielkimi
wyrzutami, że przez całe lata interesował się nią o tyyle, o ile na nią
płacił. Nie spotykał się, nie zabierał na weekendy... Ona nie musi wiedzieć,
że próbował. Że z policją bywał wyegzekwować wyrok sądu pozwalający na
widzenia - bo mamusia może ją sprytnie wywieźć na ten czas z domu. Sama znam
taki przykład, gdzie kolega od 8 lat nie widział córki...
A walczy o to w sądzie jak lew.

Margola


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


52. Data: 2007-01-09 08:11:15

Temat: Re: Rozwód
Od: "Agnieszka" <a...@z...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Margola" <malgos@spamowi_mowimy_won.panda.bg.univ.gda.pl>
napisał w wiadomości news:env7da$rbv$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> Są jednak sytuacje, gdy dorosła córka staje przed ojcem z wielkimi
> wyrzutami, że przez całe lata interesował się nią o tyyle, o ile na nią
> płacił. Nie spotykał się, nie zabierał na weekendy... Ona nie musi
> wiedzieć,
> że próbował. Że z policją bywał wyegzekwować wyrok sądu pozwalający na
> widzenia - bo mamusia może ją sprytnie wywieźć na ten czas z domu. Sama
> znam
> taki przykład, gdzie kolega od 8 lat nie widział córki...
> A walczy o to w sądzie jak lew.

Ależ ja _doskonale_ o tym wiem. Mimo to nadal uważam, że nagrywane pokątnie
taśmy nie są tu dobrym argumentem (przypomnijcie sobie: Mojzesowicz i
Lipiński okazali się tymi złymi, ale czy Begerowa na pewno była tą dobrą i
kryształową?)
A dziecko wbrew temu, co się niektórym wydaje, nie będzie przez 18 lat
przebywać tylko z matką i słyszeć tylko tego, co matka mówi. Jest rodzina,
sąsiedzi, znajomi... I naprawdę trzeba mieć pecha, żeby trafić na takie
otoczenie, które jednym głosem z matką przemawia, zwłaszcza gdy ta mija się
z prawdą. A co dziecko zrobi z tą zbieraną przez lata wiedzą, to już inna
sprawa. I naprawdę zupełnie niezależna od jakichkolwiek taśm.

Agnieszka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


53. Data: 2007-01-09 08:22:39

Temat: Re: Rozwód
Od: " Nixe" <n...@f...pl> szukaj wiadomości tego autora

X-No-Archive:yes
W wiadomości <news:envio1$433$1@atlantis.news.tpi.pl>
Agnieszka <a...@z...pl> pisze:

> Ależ ja _doskonale_ o tym wiem. Mimo to nadal uważam, że nagrywane
> pokątnie taśmy nie są tu dobrym argumentem

Pierwotny cel nagrania taśmy to_dowód_do sądu.
I tu doprawdy nie wiem jak można potępiać człowieka, któremu tylko taki
sposób obrony pozostał.
Zwłaszcza w opisanej sytuacji.

> I naprawdę trzeba mieć pecha, żeby
> trafić na takie otoczenie, które jednym głosem z matką przemawia,
> zwłaszcza gdy ta mija się z prawdą.

Nie trzeba mieć żadnego pecha.
Takie sytuacje zdarzają się częściej, niż możesz to sobie wyobrazić.
Wystarczy, że matka wyjedzie z dzieckiem w zupełnie inne miejsce i
przestanie kontaktować się z "gorszą" (dla niej) częścią rodziny. Wystarczy,
że zrobi wodę z mózgu całemu otoczeniu i poprze to stwierdzeniem "skoro sąd
mi przyznał dziecko, to chyba jasne, kto w tym wszystkim ma czyste konto"

> A co dziecko zrobi z tą zbieraną
> przez lata wiedzą, to już inna sprawa.

Cały czas zakładasz, że sytuacja będzie jasna i klarowna, że dziecko będzie
miało sposobność poznania obiektywnie całej sytuacji i dokonania właściwej
oceny. A tak być nie musi. I stąd właśnie pomysł, by w razie czego, zostawić
te nagrania na przyszłość. Gdyby zaszła potrzeba udowodnienia
zmanipulowanemu dziecku, że to NIE tatuś był tym złym potworem.

--
Nixe

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


54. Data: 2007-01-09 08:46:16

Temat: Re: Rozwód
Od: "Agnieszka" <a...@z...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik " Nixe" <n...@f...pl> napisał w wiadomości
news:envjcg$vp5$1@news.mm.pl...
> X-No-Archive:yes
> W wiadomości <news:envio1$433$1@atlantis.news.tpi.pl>
> Agnieszka <a...@z...pl> pisze:
>
>> Ależ ja _doskonale_ o tym wiem. Mimo to nadal uważam, że nagrywane
>> pokątnie taśmy nie są tu dobrym argumentem
>
> Pierwotny cel nagrania taśmy to_dowód_do sądu.
> I tu doprawdy nie wiem jak można potępiać człowieka, któremu tylko taki
> sposób obrony pozostał.
> Zwłaszcza w opisanej sytuacji.

ZUPEŁNIE nie odnosiłam się do nagrywania taśm dla sądu. Mogłabyś czytać to,
co jest napisane, a nie to, co chciałabyś żeby było?

>
>> I naprawdę trzeba mieć pecha, żeby
>> trafić na takie otoczenie, które jednym głosem z matką przemawia,
>> zwłaszcza gdy ta mija się z prawdą.
>
> Nie trzeba mieć żadnego pecha.
> Takie sytuacje zdarzają się częściej, niż możesz to sobie wyobrazić.
> Wystarczy, że matka wyjedzie z dzieckiem w zupełnie inne miejsce i
> przestanie kontaktować się z "gorszą" (dla niej) częścią rodziny.
> Wystarczy, że zrobi wodę z mózgu całemu otoczeniu i poprze to
> stwierdzeniem "skoro sąd mi przyznał dziecko, to chyba jasne, kto w tym
> wszystkim ma czyste konto"

Trzeba mieć pecha. Skrajne sytuacje zdarzają się naprawdę rzadko (dlatego są
"skrajne").

>
>> A co dziecko zrobi z tą zbieraną
>> przez lata wiedzą, to już inna sprawa.
>
> Cały czas zakładasz, że sytuacja będzie jasna i klarowna, że dziecko
> będzie miało sposobność poznania obiektywnie całej sytuacji i dokonania
> właściwej oceny.

Hehehe. Dziecko nie będzie miało możliwości poznania _obiektywnie_ całej
sytuacji. Na pewno nie jako dziecko. Ba, jako dorosła osoba też być może
nie. I to nawet niezależnie od tego, co uważasz Ty bądź ja za "obiektywne".
Ba, wielu rzeczy, także od najbliższego otoczenia, może się dowiedzieć na
przykład grubo po trzydziestce...

> A tak być nie musi. I stąd właśnie pomysł, by w razie czego, zostawić te
> nagrania na przyszłość. Gdyby zaszła potrzeba udowodnienia zmanipulowanemu
> dziecku, że to NIE tatuś był tym złym potworem.

No właśnie... Cały czas kręcisz się wokół udowadniania, że jednak był tu
jakiś potwór. Nie byłaś nigdy w sytuacji dziecka rozwiedzionych rodziców,
nie?

Agnieszka (no dobra dałam się sprowokować z rana, obiecuję więcej nie
odpisywać)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


55. Data: 2007-01-09 08:56:28

Temat: Re: Rozwód
Od: " Nixe" <n...@f...pl> szukaj wiadomości tego autora

X-No-Archive:yes
W wiadomości <news:envkpn$bj2$1@atlantis.news.tpi.pl>
Agnieszka <a...@z...pl> pisze:

> Trzeba mieć pecha.

To załóż, że taśmy przydadzą się właśnie takiemu pechowemu ojcu i jego
pechowemu dziecku, a nie_każdemu_ojcu i_każdemu_dziecku.
Teraz pasuje?

> Hehehe. Dziecko nie będzie miało możliwości poznania _obiektywnie_
> całej sytuacji. Na pewno nie jako dziecko. Ba, jako dorosła osoba też
> być może nie. I to nawet niezależnie od tego, co uważasz Ty bądź ja
> za "obiektywne". Ba, wielu rzeczy, także od najbliższego otoczenia,
> może się dowiedzieć na przykład grubo po trzydziestce...

Ciekawe jest to, że dotąd pisałaś coś innego, a teraz potwierdzasz moje
słowa.

>> A tak być nie musi. I stąd właśnie pomysł, by w razie czego,
>> zostawić te nagrania na przyszłość. Gdyby zaszła potrzeba
>> udowodnienia zmanipulowanemu dziecku, że to NIE tatuś był tym złym
>> potworem.

> No właśnie... Cały czas kręcisz się wokół udowadniania, że jednak był
> tu jakiś potwór.

Jakiego_udowadniania_na litość boską?
Przeczytaj jeszcze raz to, co wyżej napisałam.
Czy naprawdę tak trudno zrozumieć Ci zwrot "na wszelki wypadek" albo "gdy
zajdzie taka potrzeba"?
Nikt i nigdzie nie napisał, że takie taśmy należy pokazać obligatoryjnie,
bez względu na sytuację.
To jedynie Ty uczepiłaś się tego, przyjmując założenia wzięte z sufitu, a
bazując tylko i wyłącznie na swojej przeszłości.

> Nie byłaś nigdy w sytuacji dziecka rozwiedzionych
> rodziców, nie?

A Ty nie jesteś córką Geronimo, prawda?
Sądzisz, że istnieje tylko jeden model rozwiedzionej rodziny, taki, jak
Twój?

> Agnieszka (no dobra dałam się sprowokować z rana, obiecuję więcej nie
> odpisywać)

Mi nie musisz niczego obiecywać, bo to Twoja sprawa czy chcesz dyskutować
czy nie.

--
Nixe

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


56. Data: 2007-01-09 09:50:32

Temat: Re: Rozwód
Od: "Nixe" <n...@f...peel> szukaj wiadomości tego autora

X-No-Archive:yes
Użytkownik " Nixe" <n...@f...pl> napisał w wiadomości
news:envlbt$27oj$1@news.mm.pl...

> Jakiego_udowadniania_na litość boską?

Tfu, napisała co wiedziała ;-)
To jeszcze raz - tak, uważam, że w sytuacji, która z jakichś przyczyn tego
wymaga, udowodnienie, że to nie ojciec był tym złym człowiekiem, nie jest
niczym niewłaściwym. Ja nie byłabym do tego stopnia lojalna (zresztą wobec
kogo?), by ukrywać dokonania byłego partnera kosztem możliwości mojego
porozumienia z dzieckiem.

N.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


57. Data: 2007-01-09 09:56:45

Temat: Re: Rozwód
Od: "KRZYZAK" <k...@g...com> szukaj wiadomości tego autora


krys napisał(a):

> Wiecie co, ja się nie znam, ale IMHO to chodzi o oryginalnosć zapisu na
> tej taśmie. Że niby cyfrową da się zmanipulowac tak, że nikt nie
> rozpozna, czy to oryginał, czy co nieco było "dokręcane" i
> "wsztukowane".

Rozpozna.

> A przegrywana to już nie jest oryginalna, więc taki
> dowód do bani jest i tyle.

Tylko skad beda wiedziec, ze to przegrywana?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


58. Data: 2007-01-09 15:46:14

Temat: Re: Rozwód
Od: Agnieszka Krysiak <k...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

A czereśnie tego lata były słodkie, co poświadcza " Nixe"
<n...@f...pl> mówiąc:

>> Lila akurat sobie nie gdybnęła. Przedstawiła dwie możliwości
>> zastosowania taśm.
>
>Toż na jedno wychodzi.
>"_mozesz_nie tylko pokazac je przed sądem, ale takze kiedys pokazac je
>córce"
>Przecież nie napisała "pokaż je w sądzie, a potem córce"

Nie napisała, ale w dalszym ciągu nie da się tego zakwalifikować jako
_gdybanie_.
Hint: brakuje warunku.

Agnieszka
--
Proudly (-.-------.- Folk Lore for the Masses -.--------.-)
Presents: ("Kobieta znacznie mniej odpowiada za to, co robi.)
GG:1584 ( Mężczyzna powinien się wstydzić." Jacek Kijewski)
http://krecikk.fotosik.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


59. Data: 2007-01-09 16:30:58

Temat: Re: Rozwód
Od: " Nixe" <n...@f...pl> szukaj wiadomości tego autora

X-No-Archive:yes
W wiadomości <news:04e7q2h3q4a56teafdlh1575hang5q0rpa@4ax.com>
Agnieszka Krysiak <k...@g...pl> pisze:

> Nie napisała, ale w dalszym ciągu nie da się tego zakwalifikować jako
> _gdybanie_.
> Hint: brakuje warunku.

Oj czepiasz się ;-)
Warunek był domyślny.

--
Nixe

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


60. Data: 2007-01-09 17:03:26

Temat: Re: Rozwód
Od: Agnieszka Krysiak <k...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

A czereśnie tego lata były słodkie, co poświadcza " Nixe"
<n...@f...pl> mówiąc:

>> Hint: brakuje warunku.
>
>Oj czepiasz się ;-)
>Warunek był domyślny.

Pewnie, że się czepiam. Po coś w końcu na newsach jestem.

Agnieszka
:-)
--
Proudly (-.-------.- Folk Lore for the Masses -.--------.-)
Presents: ("Kobieta znacznie mniej odpowiada za to, co robi.)
GG:1584 ( Mężczyzna powinien się wstydzić." Jacek Kijewski)
http://krecikk.fotosik.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 5 . [ 6 ] . 7 ... 9


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Jak ten człowiek pogodził pracę z rodziną???
Wpłaty na fundacje charytatywne bez opłat prowizji
Prawo Ojca...
Wiwat niedojrzałość! ;)
Dziecko i pies

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »