Data: 2002-01-12 09:38:16
Temat: Re: Rysy psychopatyczne u dzieci
Od: "Little Dorrit" <z...@c...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "EvaTMKGSM" <e...@w...pl> napisał w wiadomości
news:a1mpm0$psd$1@news.tpi.pl...
> Użytkownik "Little Dorrit" :
>
> > Jeśli jednak dziecko przejawiające cechy takie jak w tym wątku, trafia
> do świetlicy terapeutycznej, może powinno się go poddać takim testom,
> o jakich piszesz niżej, nie zakładając a priori, że już jest skazane z
góry na psychopatię ?
Nie ma testów wykrywających genetyczne anomalie charakteru. Natomiast testy
psychologiczne wykażą zapewne nadpobudliwość, niedojrzałość cun i takie tam.
>
> > > Co w takim razie mówić o tych z rodzin zaniedbanych ?
>
> > Co w takim razie mówić o dzieciach z rodzin zaniedbanych, z których
> pochodzą
> > prawidłowo zsocjalizowane jednostki? Zadaj sobie jeszcze parę takich
> pytań:
> > np.Czy więcej jest dzieci zaniedbanych czy więcej zabójców lub w
> ogóle
> > przestępców? Porównaj sobie to z danymi statystycznymi w Portugalii,
> gdzie
> > tylko kilka procent dzieci jest otoczonych opieką w stylu
> europejskim.
> > Resztę wychowuje ulica. Gdyby słuszne bylo to, co piszesz,
> Portugalia
> > dzisiaj stanowiłaby jedno wielkie więzienie. Co w takim razie mówić
> o
> > dzieciach z rodzin zaniedbanych, z których jedno wyrasta na
> profesora
> > uniwersytetu bądź tylko uczciwego człowieka a drugie na
> kryminalistę? Niby
> > przecież takie same warunki wychowawcze, ci sami rodzice...
>
> Ale właśnie, tu też się nie zgodzę ;
> każde z tych dzieci urodziło się i wyrosło w nieco innym klimacie,
> ich rodzice też się zmieniali, czasem na korzyść, czasem - wprost
> przeciwnie. Pierwsze mogło być zaniedbane, bo rodzice jeszcze nie
> dorośli, albo - dopiero przy drugim, bądź następnym dorośli.
Nie pleć Evusiu. Jak mogli dorosnąć dorośli ludzie?
> W zasadzie już to, że rodzina jest wielodzietna, bądź nie, ma duży
wpływ..
> W życiu rodziny zachodzą zmiany, czasami skokowe, czasem powolne, ale
> zachodzą. Między moim pierwszym a trzecim synem było 11 lat różnicy i
> mogę stwierdzić, że były to zupełnie inne warunki i doświadczenia dla
> każdego z nich i każdy jest inny, choć oczywiście mają wspólne
> cechy;), raczej fizyczne, no i pewne nabyte od rodziców;)) i
> np.dziadków.
> Oczywiście również pewne słabości;), chociaż w różnym stopniu.
> Każde następne dziecko jest już bogatsze o doświadczenia rodzeństwa i
> od tego rodzeństwa nabyte - jak np. sposób interakcji społecznych.
> Śmiem twierdzić, że gdyby każdy z nich był jedynakiem, wówczas każdy
> byłby zgoła innym człowiekiem, miałby inne warunki i możliwości, ale
> miałby też braki nie do nadrobienia..
W tym masz na pewno sporo racji, ale sama przecież piszesz że oddziaływania
na Twoje dzieci były różnorodne.
>
> No a co powiesz o dzieciach wychowanych wśród zwierząt, które
> przejmują ich sposób bycia ?
One nigdy nie zsocjalizują się na normalnym poziomie.
>
> Wpływ przekazów słownych, pisemnych, wizualnych ?
> Wpływ bicia ? Wpływ poczucia bezpieczeństwa ?
>
> Czy Papuasa np. możemy oceniać tak jak mieszkańca USA ?
Nie, ale Portugalia jest blizsza stopniu etniczności istniejacej w USA niż w
prymitywnych plemionach afrykańskich. Zresztą tam te badania były robione. a
ich wartość dla Polski jest oczywiście w pewnym sensie ograniczona.
Dorrit
> Eva
>
>
>
|