Data: 2000-03-18 18:04:53
Temat: Re: SMIERC tematem TABU?
Od: "Pajonk Hfat" <m...@k...net.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Paul Radetzky" <r...@p...onet.pl> wrote in message
news:38cdfb56.8186863@news.tpnet.pl...
> Jakbym COS zrobil, np. napisal jakas ksiazke na Nobla, albo cos
> odkryl, albo wzial udzial w jakims waznym wydarzeniu, albo chociaz
> znalazl prawdziwa milosc i spedzil z nia 25 lat. To wtedy byloby COS.
> Narazie jest tylko oczekiwanie na okazje, na COS.
>
Tylko teraz tak mowisz. Ja uwazam ze masz wszystko i wszystko osiagnales.
Pomysl, jakbys wygral 10000000000 to teraz myslisz ze cos bys osiagnal, ale
jak bys juz to wygral to bys chcial 10000000000000000000000... Jakbys
napisal ksiazke na Nobla, to potem chcialbys stowrzyc jakas teorie na
kolejnego Nobla. Uczucie niedosytu zostaje. Zawsze jest jeszcze cos do
zrobienia. To tak jak w przedszkolu myslales ze w szkole jest lepiej. Potem
tak samo myslales o ogolniaku, potem studiach, az wreszcie pracy, umrzesz w
ten sposob myslac o kolejnym celu.
IMHO trzeba sie cieszyc ze sie ma tak wiele.
Pajonk
|