Data: 2005-01-12 11:22:26
Temat: Re: SOS - wsparcie od mężczyzn niezazdrosnych o ginekologa
Od: "Dygot" <r...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
>
> Użytkownik "Dygot" <r...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:675c.000003e2.41e3a212@newsgate.onet.pl...
>
(...)
>
> Otóż "Twoja sprawa" nie dawała mi spokoju z jednego względu:
> poszukiwałem źródła BÓLU, czyli dlaczego tak bardzo boli Cię to,
> co myśli i czuje inny facet na widok Twojej żony. MASZ RACJĘ
> - ginekolodzy to ludzie. Na pewno ostro dowcipkują na temat
> swojej pracy (o ile w realiach naszej służby zdrowia mają na to
> siły). Ale CO Z TEGO ? Ten fakt nie musi boleć.
(...)
>
> Widzi Pan - nawet jeśli ginekolog odczuwa pewną przyjemność
> z badania ładnej kobiety - ma do tego prawo. Trudne, prawda ? :)
>
Po pierwsze nie panuj mi proszę. Z tego panowania wnoszę, że jesteś sporawo
młodszy, ale co a tego - pewnie w tej konkretnej kwestii mógłbym Ci buty
czyścić...
Sam mam wrażenie, że rozwiązania pośrednie - wmówienie sobie, że wizyta u
ginekologa jest na pewno "steryla" erotycznie lub wsadzanie na siłę głowy w
piasek (nie chcę wiedzieć co tam się dzieje) w moim przypadku nie zda egazminu.
Już na studiach aby stłumić strach przed egzaminem stawiałem czoło najgorszemu
wariantowi: "nie zdam - i co z tego!!!". Tutaj czuję podobnie - iż muszę jakoś
wpleść w swoje życie element, iż moją Ukochana może nie być tylko moja.
A zawsze raźniej, gdy się pozna kogoś, kto sobie już z problemem w taki sposób
poradził, pozostał normalny i jego miłość/życie nic na tym nie straciło, a
wprost przeciwnie.
Kimś takim zdajesz się być Ty...
>
> Życzę powodzenia ...
>
Dzięki, przyda się. Wczoraj byłem w fazie obwiniania i chęci odegrania się na
żonie, dziś mam lepsze nastawieneie: chcę się tej zmory pozbyć - chcę się
wyzwolić.
> Się zastanawiam, czy mężczyzna nie byłby dla Pana lepszym
> terapeutą. W obecności mężczyzny trudniej będzie Panu
> sprowadzić kontakt do kolejnych fantazji seksualnych.
> Ale może to właśnie lepiej, że się one pojawią ... Nie wiem.
> Generalnie psycholog to też nie psychoterapeuta. Ale
> pomalutku, pomalutku ...
>
Też się zastanawiam, tylko niekoniecznie z tych samych powodów.
Pozdrawiam
D
PS. Na główną część posta nie odpowiadam celowo. Z różnych względów.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|