Data: 2000-08-17 22:34:11
Temat: Re: SV: Testy Rorscha
Od: d...@a...com.nospam (Magdalena)
Pokaż wszystkie nagłówki
"Dorrit" ziemnik@ ceti.com.pl napisala:
>>Nie wiem dlaczego tak usilnie sprowadzasz to do roszczen synowej do
>testamentu
>Bo czytam miedzy wierszami.
A skad wiesz, ze dobrze czytasz? Interesuje mnie wlasnie Twoja nieomylnosc, a
raczej Twoje przekonanie o niej.
>>To nie wygladalo jak hipotezy, wg mnie bylas calkiem pewna. Poza tym to co
>>napisalas wyzej to tylko wyraz pychy, ktory z psychologia wiele wspolnego
>nie
>>ma.
>>
>Nie pychy. Ja tym zarabiam na zycie :).
Wyciaganiem daleko idacych wnioskow ze zbyt malej ilosci danych? Strach sie
bac.
> Nawiasem mówiac, slyszalas moze o specjalistach, którzy na
>podstawie paru linijek odrecznego tekstu stawiaja daleko idace hipotezy
>psychologiczne, o psychologach zajmujacych sie orzecznictwem w sprawach
>testamentów, o innych sporzadzajacych na podstawie - wg. Ciebie - moze
>ulotnych informacji - portretu psychologicznego zabójcy? Tego na studiach
>nie ucza a umiejetnosci takie bazuja równiez na znajomosci motywów
>postepowania czlowieka.
Slyszalam o takich osobach, tyle ze wiem tez, ze zadna z nich nie pretenduje do
bycia nieomylnym. A jesli chodzi o sporzadzaniu portretu zabojcy, to mysle, ze
to bardzo ciekawy zawod i sama sie zastanawialam, czy by sie tym nie zajac.
Tyle, ze widze tu mala roznice - portret zabojcy robi sie po to, zeby latwiej
bylo go zlapac. To bardziej usprawiedliwia "czytanie pomiedzy wierszami",
zwlaszcza gdy sa tam duze luki.
MB zaczela swoje posty znamiennie: "Jak pokonac
>osobe opetana?" Kto wiec kocha wroga?, kto z nim walczy, kto szuka ratunku -
>proste - osoba majaca silne poczucie zagrozenia, obojetne, urojonego czy
>rzeczywistego.
I to rowna sie nienawisc, Twoim zdaniem? Strach, poczucie zagrozenia? I dalej:
to upowaznia Cie do mowienia komus, ze to on potrzebuje pomocy? W sumie to nie
jest do konca bledne rozumowanie, ale idac ta droga - te rade mozna by dac
kazdemu, kto zjawia sie tu z jakimkolwiek problemem. Bo to oczywiste, ze zaden
problem nie istnieje w prozni. Tyle, ze drazni mnie Twoje przekonanie o wlasnej
nieomylnosci i Twoja agresja i brak szacunku do kogos, kto ma problem. Czytajac
Twoje posty tez mozna dojsc do wniosku, ze masz problem z nienawiscia (z Twojej
definicji), chyba ze masz *permanentny* zly dzien. Czy jak ktos przychodzi do
Ciebie na sesje, to skaczesz mu do oczu? Jak nazywa sie ta szkola w
psychologii?
>Mozesz wyciagnac kazdy wniosek i robisz to spontanicznie, pomijajac niestety
>prawa rzadzace ludzka psychika.
Zabilas mnie tym "argumentem". Widze, ze masz monopol nie tylko na racje, ale
tez na wiedze psychologiczna.
Magdalena
|