| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2005-04-06 07:08:11
Temat: Sadzenie różWczoraj powtykałam w ziemię róże, ale niepokoi mnie stan ich
korzeni: były zawinięte w torf i woreczek foliowy - taki baton.
Nie przeschły, ale po odwinięciu z folii okazało się, że korzenie
są 3-4 dość grube, prawie wcale lub wcale nie ma drobnych,
wszystkie ucięte równo najwyżej na 20 cm. Czy takie coś ma w
ogóle szansę się przyjąć? Pędy są tak ładnie zachowane, już
przycięte, zawoskowane, z nabrzmiałymi oczkami. Już tak się
nastawiłam na pierwsze nie-pnące róże w ogrodzie, będę płakać,
jak mi się nie przyjmą...
Pozdrawiam,
Anka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2005-04-06 07:33:30
Temat: Re: Sadzenie różUżytkownik "Anna Kowalska" <a...@p...onet.pl>
> Wczoraj powtykałam w ziemię [...]
Ot tak po prostu do dołka i bach?
Słusznie się niepokoisz, nawet twardzielom zdarza się nie przyjąć przy
tak dalece posuniętej pielęgnacji.
Ale cuda się zdarzają.
--
Pozdrawiam, Jerzy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2005-04-06 07:56:59
Temat: Re: Sadzenie różOn Wed, 6 Apr 2005 09:33:30 +0200, "JerzyN"
<N0,007,SPAM@megapolis.pl> wrote:
>> Wczoraj powtykałam w ziemię [...]
>
>Ot tak po prostu do dołka i bach?
:-))) Oczywiście, że nie "tak po prostu" .
Dostały odpowiednią porcję pieszczot :-)
Pytam się tylko, czy róża dopieszczona odpowiednio (dołek, ziemia
itp.) ale w kondycji takiej, jak opisałam, będzie miała
wystarczająco siły, żeby przeżyć.
Pnącą z gołym korzeniem sadziłam całe lata temu, jesienią i
wydaje mi się, że miała lepszą bryłę korzeniową. Żyje i ma się
dobrze. Problem nie w przygotowaniu ziemi, tylko w przygotowaniu
roślin.
Pozdrawiam,
Anka :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2005-04-06 07:59:27
Temat: Re: Sadzenie różUżytkownik "Anna Kowalska" <a...@p...onet.pl>
> :-))) Oczywiście, że nie "tak po prostu" .
> Dostały odpowiednią porcję pieszczot :-)
> [...] Problem nie w przygotowaniu ziemi, tylko w przygotowaniu
> roślin.
Liczy się jedno i drugie, jak słaby system korzeniowy to przede
wszystkim trzeba zrobić wszystko aby jak najszybciej się rozrósł. Zrób
im pastę z gliny, węgla drzewnego i krowieńca, bach weń i buch do dołka
z przerobionym nawozem końskim na glinianym podłożu.
--
Pozdrawiam, Jerzy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2005-04-06 08:00:41
Temat: Re: Sadzenie różOoo, to ja się pod subject podczepię :)
Mam wreszcie wymarzoną białą różę-miniaturkę. Wysadzać ją
już do gruntu, czy poczekać?
--
Krycha&Co(ty) Wiem niewiele, lecz powiem, co wiem,
http://krycha.kofeina.net choć nie będzie to pewnie myśl złota:
Najpiękniejszą muzyką przed snem
jest mruczenie szczęśliwego kota. (F.Klimek)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2005-04-06 08:15:33
Temat: Re: Sadzenie różOn Wed, 6 Apr 2005 09:59:27 +0200, "JerzyN"
<N0,007,SPAM@megapolis.pl> wrote:
>Liczy się jedno i drugie, jak słaby system korzeniowy to przede
>wszystkim trzeba zrobić wszystko aby jak najszybciej się rozrósł. Zrób
>im pastę z gliny, węgla drzewnego i krowieńca, bach weń i buch do dołka
>z przerobionym nawozem końskim na glinianym podłożu.
Już im pasty nie zrobię, ziemię mają gliniastą, po podlaniu z
pewnością dobrze przylgnie do korzeni. Nie będą przesychać, nie
będą stać w wodzie, nawozu końskiego nie mam, krowi dałam i musi
wystarczyć.
Jeszcze jedna róża czeka na posadzenie, aż się boję odwijać ją z
tego balota. Na tej mogę przeeksperymentować pastę :-)
Pozdrawiam,
Anka :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2005-04-06 08:40:02
Temat: Re: Sadzenie różUżytkownik "Krystyna Chiger" <k...@p...pl>
> Ooo, to ja się pod subject podczepię :)
> Mam wreszcie wymarzoną białą różę-miniaturkę. Wysadzać ją
> już do gruntu, czy poczekać?
A jak przyjdą przymrozki będziesz mogła je osłonić?
Jak nie to wstrzymaj się do końca maja.
Swoją drogą u mnie takie miniatury były najbardziej żywotne i najdłużej
udawało się je utrzymać przy życiu. Inne róże padały w piachu.
--
Pozdrawiam, Jerzy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2005-04-06 09:43:12
Temat: Re: Sadzenie różJerzyN wrote:
> A jak przyjdą przymrozki będziesz mogła je osłonić?
> Jak nie to wstrzymaj się do końca maja.
> Swoją drogą u mnie takie miniatury były najbardziej żywotne i najdłużej
> udawało się je utrzymać przy życiu. Inne róże padały w piachu.
Miniaturek nie okrywam nawet na zimę. Ale ta jest jeszcze nie
przyzwyczajona, wiec chyba rzeczywiscie poczekam.
--
Krycha&Co(ty) Wiem niewiele, lecz powiem, co wiem,
http://krycha.kofeina.net choć nie będzie to pewnie myśl złota:
Najpiękniejszą muzyką przed snem
jest mruczenie szczęśliwego kota. (F.Klimek)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2005-04-06 20:39:45
Temat: Re: Sadzenie róż
Użytkownik "Anna Kowalska" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:m92751de1epo05sphh6q3ccg9blp7nf1fn@4ax.com...
> Wczoraj powtykałam w ziemię róże, ale niepokoi mnie stan ich
> korzeni: były zawinięte w torf i woreczek foliowy - taki baton.
> Nie przeschły, ale po odwinięciu z folii okazało się, że korzenie
> są 3-4 dość grube, prawie wcale lub wcale nie ma drobnych,
> wszystkie ucięte równo najwyżej na 20 cm. Czy takie coś ma w
> ogóle szansę się przyjąć? Pędy są tak ładnie zachowane, już
> przycięte, zawoskowane, z nabrzmiałymi oczkami. Już tak się
> nastawiłam na pierwsze nie-pnące róże w ogrodzie, będę płakać,
> jak mi się nie przyjmą...
>
> Pozdrawiam,
> Anka
W zaszlym roku na wiosne kupowalam takie roze w supermarketach - korzenie w
"batonie" i jakies takie "niedorozwiniete".
Mysle sobie, ze nie masz sie co martwic, ze sie nie przyjma - to sa bardzo
zawziete roslinki, chyba rosna z samej radosci, ze je ktos wyjal z tego
batona.
Przyjely mi sie wszystkie bez wyjatku, mimo ze jestem totalnie niedouczona w
kwestii sadzenia i takich tam... a instrukcje na opakowaniach przeczytalam
po fakcie i okazalo sie, ze zrobilam to niekoniecznie tak jak powinnam (cos
tam wspominali chyba o moczeniu w wodzie przed posadzeniem, a ja - no coz...
po prostu wykopalam dolek, poprawilam wokol troche ziemie podsypujac
jakiegos torfu i wetknelam - dobrze chociaz ze korzeniem do dolu).
Cale lato roze kwitly jak oszalale. Twoje tez sie przyjma - pozdrawiam.
Istotka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2005-04-07 07:19:24
Temat: Re: Sadzenie różIstotka wrote:
> W zaszlym roku na wiosne kupowalam takie roze w supermarketach -
> korzenie w "batonie" i jakies takie "niedorozwiniete".
> Mysle sobie, ze nie masz sie co martwic, ze sie nie przyjma - to sa
> bardzo zawziete roslinki, chyba rosna z samej radosci, ze je ktos
> wyjal z tego batona.
(...)
> Cale lato roze kwitly jak oszalale. Twoje tez sie przyjma -
> pozdrawiam. Istotka
:)
trzymaj sie Aniu tego co napisala Istotka
hehe
Jerzy to specjalista od szukania dziury w calym
i komplikowania najprostszych spraw
:)
jestem przekonany
ze te roze pieknie u Ciebie jeszcze w tym roku zakwitna
musisz miec tylko dobre do nich nastawienie
:)
nie pamietam skad sa te slowa
(Jerzy blysnij i znajdz skad te slowa)
ale dla mnie one oddaja cala istote rzeczy:
"z nadzieja ludzie orza, z nadzieja sieja
i w niepewne jutro tez trzeba patrzec z nadzieja"
:)
z pozdrowieniami i usmiechami
_hehehe
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.rec.ogrody
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |