Data: 2007-01-15 20:53:12
Temat: Re: Samotność jak ją zwalczyć?
Od: "Greg" <ozma@BEZ_SPAMUop.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
cbnet w news:eognrm$777$1@achot.icm.edu.pl napisał(a):
>
>> Ważniejsze są wzajemne relacje a nie to jak się je nazywa.
> Tutaj sam sobie zaprzeczyles, ale nie bede drazyc. ;)
Dlaczego? Te relacje właśnie określają moim zdaniem czy chodzi o przyjaźń,
czy też zwykłą znajomość ewentualnie koleżeństwo. Jeżeli widzę, że relacje
na to pozwalają to mówię o przyjaźni (chodzi m.in. o zaufanie i świadomość,
że można liczyć na drugą stronę). Dopiero po tylu latach nasze relacje
pozwoliły na nazwanie ich przyjaźnią. Z tego co widzę wielu ludzi nazywa
innych przyjaciółmi tylko dlatego, że się znają.
Dodatkowo nam samym to nazewnictwo nie jest potrzebne. To raczej słowo klucz
dla innych, którzy nie wiedzą jak jest.
> Moze w nieodpowiednim srodowisku ~szukasz i dlatego tak trudno
> ci odnalezc? ;)
Przyjaciół? Nic z tych rzeczy. Po prostu uważam, że żonę można mieć tylko
jedną, przyjaciół kilku, a znajomych bez liku. Nie wchodzę z wszystkimi
poznanymi ludźmi w bardzo bliskie relacje, bo tego nie potrzebuję.
>> Określasz tak tych, którzy pojawiają się na dyskotekach? W takim
>> razie jako jedna z osób, które czasem tam zaglądają chciałem Ci
>> podziękować za dobre słowo ;-)
> To o czym napisalem to w moim pojeciu regula.
> Uwazasz sie tu za wyjatek jakis? ;)
Nie, dlatego podziękowałem ;-)
> Jako staly bywalec dyskotek uwazasz ze moje intencjonalne pytanie
> jest chybione?
Dobre... ja piszę "jako jedna z osób, które CZASEM tam zaglądają", a Ty
"jako STALY bywalec". Nadinterpretacja, czy świadoma manipulacja? ;-)
> A moze polecasz "dyskotekowe laski" na "powazne znajomosci"?
Nie wiem jak Ty, ale ja nie spotykam się z dyskoteką. Tak samo jak nie
spotykam się z całym autobusem, biblioteką czy warzywniakiem. Spotykam się z
konkretną osobą i oceniam tę osobę. Jeżeli jest dla mnie interesująca to nie
ma dla mnie znaczenia miejsce w którym ją poznałem.
Dla Ciebie jednak jak widzę miejsce ma znaczenie. Jakie więc polecasz?
Bibliotekę uniwersytecką?
pozdrawiam
Greg
|