Strona główna Grupy pl.sci.medycyna Samozagłada - na serio

Grupy

Szukaj w grupach

 

Samozagłada - na serio

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 40


« poprzedni wątek następny wątek »

21. Data: 2001-11-30 21:21:06

Temat: Re: Samozagłada - na serio
Od: "Virge" <k...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

Wybacz, ze ci to powiem, ale jak mi bys tak trula, to zrobilabym wiele - aby
tego nie sluchac.


Użytkownik "Basia" <b...@k...net.pl> napisał w wiadomości
news:9u8svo$sn4$1@news.tpi.pl...
>
> Użytkownik <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:9u8sfn$oc4$1@news.tpi.pl...
> >
> > "Basia" <b...@k...net.pl> wrote in message
news:9u8rij$gk6$1@news.tpi.pl...
> > >
> > > Użytkownik <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> > > news:9u8pin$r0$1@news.tpi.pl...
> > > > Dlaczego zabraniasz jednostce decydowania o CAŁYM jej życiu?
> > > >
> > > > Paweł
> > > >
> > > Nikt nikomu niczego nie zabrania ... ale ta jednostka mimo że ma swoje
> > życie
> > > o którym może decydować to jednak musi pamietać o tym że nie jest sama
> na
> > > tym świecie, że sama sobie tego życia o którym może decydowac nie
dała,
> że
> > > nie może być cholernym egoistą tylko dlatego, że ma prawo decydować o
> > swoim
> > > życiu .. i to wlasnie jako lekarz powinienes jej wytlumaczyc.:))
> > Pogodzenie
> > > sie z choroba pacjenta to przegrana lekarza.
> > >
> >
> >
> > Można jednak dopuścić myśl - i po badaniu może to okazać się prawdziwe -
> że
> > to nie choroba, tylko ś w i a d o m a decyzja. I wówczas nie ma mowy
o
> > chorobie czy pogodzeniu się czy też z przegraną. Inaczej możemy
> doprowadzić
> > do zapomnienia, czym tak naprawdę jest człowiek. I pamiętać, że czasami
> ten
> > egoizm nie wypływa z jego postawy, tylko z postawy bliskich, którzy
wbrew
> > temu komuś i tak chcą na siłę utrzymać go przy sobie. To naprawdę nie
jest
> > takie proste.
> >
> >
> > Pzdr
> > Paweł
> >
> >
> Nie twierdze ze to jest proste, ale nie wierze w to by nie bylo sposobu na
> wyciagniecie goscia z dolka ... tymbardziej jesli jest to swiadoma decyzja
> tzn ze facet nie jest chory i da sie z nim normalnie rozmawiac - bo mam
> nadzieje ze nie rozmaiwamy tu o talibach :))) Kazdy czlowiek ma w glebi
> siebie cos na czym mu zalezy .. problem tylko w tym jak mu to uswiadomic.
>
> Pozdrawiam
> Basia
> >
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


22. Data: 2001-11-30 21:32:05

Temat: Re: Samozagłada - na serio
Od: "Basia" <b...@k...net.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Virge" <k...@p...fm> napisał w wiadomości
news:9u8tcq$nb9$1@sunsite.icm.edu.pl...
> Wybacz, ze ci to powiem, ale jak mi bys tak trula, to zrobilabym wiele -
aby
> tego nie sluchac.
>
>
> Użytkownik "Basia" <b...@k...net.pl> napisał w wiadomości
> news:9u8svo$sn4$1@news.tpi.pl...
> >
> > Użytkownik <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> > news:9u8sfn$oc4$1@news.tpi.pl...
> > >
> > > "Basia" <b...@k...net.pl> wrote in message
> news:9u8rij$gk6$1@news.tpi.pl...
> > > >
> > > > Użytkownik <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> > > > news:9u8pin$r0$1@news.tpi.pl...
> > > > > Dlaczego zabraniasz jednostce decydowania o CAŁYM jej życiu?
> > > > >
> > > > > Paweł
> > > > >
> > > > Nikt nikomu niczego nie zabrania ... ale ta jednostka mimo że ma
swoje
> > > życie
> > > > o którym może decydować to jednak musi pamietać o tym że nie jest
sama
> > na
> > > > tym świecie, że sama sobie tego życia o którym może decydowac nie
> dała,
> > że
> > > > nie może być cholernym egoistą tylko dlatego, że ma prawo decydować
o
> > > swoim
> > > > życiu .. i to wlasnie jako lekarz powinienes jej wytlumaczyc.:))
> > > Pogodzenie
> > > > sie z choroba pacjenta to przegrana lekarza.
> > > >
> > >
> > >
> > > Można jednak dopuścić myśl - i po badaniu może to okazać się
prawdziwe -
> > że
> > > to nie choroba, tylko ś w i a d o m a decyzja. I wówczas nie ma
mowy
> o
> > > chorobie czy pogodzeniu się czy też z przegraną. Inaczej możemy
> > doprowadzić
> > > do zapomnienia, czym tak naprawdę jest człowiek. I pamiętać, że
czasami
> > ten
> > > egoizm nie wypływa z jego postawy, tylko z postawy bliskich, którzy
> wbrew
> > > temu komuś i tak chcą na siłę utrzymać go przy sobie. To naprawdę nie
> jest
> > > takie proste.
> > >
> > >
> > > Pzdr
> > > Paweł
> > >
> > >
> > Nie twierdze ze to jest proste, ale nie wierze w to by nie bylo sposobu
na
> > wyciagniecie goscia z dolka ... tymbardziej jesli jest to swiadoma
decyzja
> > tzn ze facet nie jest chory i da sie z nim normalnie rozmawiac - bo mam
> > nadzieje ze nie rozmaiwamy tu o talibach :))) Kazdy czlowiek ma w glebi
> > siebie cos na czym mu zalezy .. problem tylko w tym jak mu to
uswiadomic.
> >
> > Pozdrawiam
> > Basia
> > >
Wiele nie musisz robic - wystarczy *plonk*


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


23. Data: 2001-11-30 21:36:55

Temat: Re: Samozagłada - na serio
Od: <b...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Tak, ale może mu zależeć na czymś, w co wierzy po tamtej stronie, może mu
zależeć na bardzo wielu rzeczach, przez które można pragnąć śmierci.
Naprawdę można chcieć śmierci. Dla wielu życie nie kończy się wraz ze
śmiercią ciała.

Pzdr
Paweł



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


24. Data: 2001-11-30 21:45:27

Temat: Re: Samozagłada - na serio
Od: "Basia" <b...@k...net.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:9u8ttb$6ji$1@news.tpi.pl...
> Tak, ale może mu zależeć na czymś, w co wierzy po tamtej stronie, może mu
> zależeć na bardzo wielu rzeczach, przez które można pragnąć śmierci.
> Naprawdę można chcieć śmierci. Dla wielu życie nie kończy się wraz ze
> śmiercią ciała.
>
> Pzdr
> Paweł
>
>
>
Osoby ktorym zalezy na smierci nie przychodza po pomoc - poprostu to robia i
juz. Nie szukaja nadziei w lekarzach, w poradach itd. Nie przychodza do
psychiatry czy psychologa i nie mowia "pomoz mi" bo sie zabije albo
"stracilem sens zycia", nie oglaszaja ze skocza z wiezowca .. tylko skacza.
Jesli gosc przychodzi po pomoc albo o tym mowi tzn ze ma nadzieje i szuka
pomocy - nie chce sie zabic tylko potrzebuje by wskazac mu droge ktorej sam
nie moze znalezc.

Pozdrawiam
Basia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


25. Data: 2001-11-30 21:53:59

Temat: Re: Samozagłada - na serio
Od: <b...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Nie. Problem przedstawiony dotyczy osoby już spokojnej i pogodzonej.
Odpowiedzialność jednak nakazuje zakończyć sprawy ziemskie tak, jak można
najlepiej. To nie jest prosta sprawa rzucenia się z okna i mówienia że jak
nie pomogę to się kto zabije. Tych nie biorę pod uwagę. Biorę tych, którzy
chcą to zrobić z pełną świadomością wyboru. Tak jak Ty mówisz sobie - jutro
o osiemnastej idę do kina z przyjacielem, tak ten ktoś mówi - przeczytam
jeszcze do końca Metafizykę i odejdę w niebyt w następny piątek. Tak po
prostu...

Pzdr
Paweł


PS Dlaczego miałby to ukrywać, po prostu chce odejść i może chcieć
podzielić się z kimś swoim wyborem, dlaczego w każdym wypadku jest to
odbierane jako wołanie o pomoc?



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


26. Data: 2001-11-30 22:15:45

Temat: Re: Samozagłada - na serio
Od: "Basia" <b...@k...net.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:9u8ute$e7q$1@news.tpi.pl...
> Nie. Problem przedstawiony dotyczy osoby już spokojnej i pogodzonej.
> Odpowiedzialność jednak nakazuje zakończyć sprawy ziemskie tak, jak można
> najlepiej. To nie jest prosta sprawa rzucenia się z okna i mówienia że jak
> nie pomogę to się kto zabije. Tych nie biorę pod uwagę. Biorę tych, którzy
> chcą to zrobić z pełną świadomością wyboru. Tak jak Ty mówisz sobie -
jutro
> o osiemnastej idę do kina z przyjacielem, tak ten ktoś mówi - przeczytam
> jeszcze do końca Metafizykę i odejdę w niebyt w następny piątek. Tak po
> prostu...
>
> Pzdr
> Paweł
>
>
> PS Dlaczego miałby to ukrywać, po prostu chce odejść i może chcieć
> podzielić się z kimś swoim wyborem, dlaczego w każdym wypadku jest to
> odbierane jako wołanie o pomoc?
>
>
>
Przepraszam ... pogodzonej z czym? ze musi odejsc? hmm.. nie wiem jak w
ogole mozna dopuscic do tego zeby gosc sie z tym pogodzil .. wiesz rozumiem
..nieuleczalne choroby (chociaz tez mozna polemizowac ..) .. tu sie zgodze,
ale jesli facet mowi Ci ze sie pogodzil z tym ze musi sie zabic to znaczy ze
jest chory psychicznie albo w totalnym dolku. W obydwu przypadkach jest to
"uleczalne" wiec pogodzenie sie z jego decyzja to gigantyczna kleska.
Lekarze sa po to by ratowac zycie - a nie zeby godzic sie z decyzjami
pacjentow. To tak jakby przyszedl klient z zawalem do kardiologa i
powiedzial mu "panie doktorze to nie zawal to tylko zadyszka" a lekarz na to
"ok zadyszka" .. poczym po chwili facet bylby sztywny.

p.s.
..... bo watpie zeby ktos wpadl do nieznajomego lakarza na kawke i zaplacil
ilestam za wizyte tylko po to zeby mu oznajmic ze chce sie zabic ...

Pozdrawiam
Basia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


27. Data: 2001-11-30 22:20:54

Temat: Re: Samozagłada - na serio
Od: "Virge" <k...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

Daj mi dziecko spokoj
idz posprzataj pokoj



Użytkownik "Basia" <b...@k...net.pl> napisał w wiadomości
news:9u8tnf$55k$1@news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Virge" <k...@p...fm> napisał w wiadomości
> news:9u8tcq$nb9$1@sunsite.icm.edu.pl...
> > Wybacz, ze ci to powiem, ale jak mi bys tak trula, to zrobilabym wiele -
> aby
> > tego nie sluchac.
> >
> >
> > Użytkownik "Basia" <b...@k...net.pl> napisał w wiadomości
> > news:9u8svo$sn4$1@news.tpi.pl...
> > >
> > > Użytkownik <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> > > news:9u8sfn$oc4$1@news.tpi.pl...
> > > >
> > > > "Basia" <b...@k...net.pl> wrote in message
> > news:9u8rij$gk6$1@news.tpi.pl...
> > > > >
> > > > > Użytkownik <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> > > > > news:9u8pin$r0$1@news.tpi.pl...
> > > > > > Dlaczego zabraniasz jednostce decydowania o CAŁYM jej życiu?
> > > > > >
> > > > > > Paweł
> > > > > >
> > > > > Nikt nikomu niczego nie zabrania ... ale ta jednostka mimo że ma
> swoje
> > > > życie
> > > > > o którym może decydować to jednak musi pamietać o tym że nie jest
> sama
> > > na
> > > > > tym świecie, że sama sobie tego życia o którym może decydowac nie
> > dała,
> > > że
> > > > > nie może być cholernym egoistą tylko dlatego, że ma prawo
decydować
> o
> > > > swoim
> > > > > życiu .. i to wlasnie jako lekarz powinienes jej wytlumaczyc.:))
> > > > Pogodzenie
> > > > > sie z choroba pacjenta to przegrana lekarza.
> > > > >
> > > >
> > > >
> > > > Można jednak dopuścić myśl - i po badaniu może to okazać się
> prawdziwe -
> > > że
> > > > to nie choroba, tylko ś w i a d o m a decyzja. I wówczas nie ma
> mowy
> > o
> > > > chorobie czy pogodzeniu się czy też z przegraną. Inaczej możemy
> > > doprowadzić
> > > > do zapomnienia, czym tak naprawdę jest człowiek. I pamiętać, że
> czasami
> > > ten
> > > > egoizm nie wypływa z jego postawy, tylko z postawy bliskich, którzy
> > wbrew
> > > > temu komuś i tak chcą na siłę utrzymać go przy sobie. To naprawdę
nie
> > jest
> > > > takie proste.
> > > >
> > > >
> > > > Pzdr
> > > > Paweł
> > > >
> > > >
> > > Nie twierdze ze to jest proste, ale nie wierze w to by nie bylo
sposobu
> na
> > > wyciagniecie goscia z dolka ... tymbardziej jesli jest to swiadoma
> decyzja
> > > tzn ze facet nie jest chory i da sie z nim normalnie rozmawiac - bo
mam
> > > nadzieje ze nie rozmaiwamy tu o talibach :))) Kazdy czlowiek ma w
glebi
> > > siebie cos na czym mu zalezy .. problem tylko w tym jak mu to
> uswiadomic.
> > >
> > > Pozdrawiam
> > > Basia
> > > >
> Wiele nie musisz robic - wystarczy *plonk*
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


28. Data: 2001-11-30 22:24:44

Temat: Re: Samozagłada - na serio
Od: <b...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Ja wiem, że w to trudno uwierzyć, ale są ludzie, którzy tego własnie chcą.
WŁAŚNIE TEGO CHCĄ. To nie choroba ani totalny dołek. Śmierć nie jest niczym
strasznym. Śmierć jest straszna jedynie dla tych, którzy sie jej boją. I nie
o nieuleczalną chorobę tu chodzi. IMHO świadoma chęć eutanazji jest tu dla
mnie absolutnie bezdyskusyjna. Może to kwestia przypadku, że akurat
lekarzowi przyszedł oznajmić decyzję :-)))

Pzdr
Paweł



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


29. Data: 2001-12-01 09:28:15

Temat: Re: Samozagłada - na serio
Od: "Jacenty" <j...@r...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Virge" <k...@p...fm> napisał w wiadomości
news:9u8j7o$ehp$1@sunsite.icm.edu.pl...
> Jakbys sie czul, gdybys chcial odejsc, a wszyscy wokol wmawiali ci, ze
masz
> cos z glowa i nie wiesz co robisz?
Oczywiscie że źle ibyłbym wściekły że mnie nikt nie rozumie. Tak jak pijak
który twierdzi że jest trzeźwy.

> Przychyle sie do twojej opini w przypadku, gdy jest to krotkotrwaly stan
> niecheci do zycia, ale jesli ktos zastanawial sie nad tym dlugo i po wielu
> przemysleniach oraz rozmowach z bliskimy stwierdzil, ze nie chce juz
> walczyc, nie chce czuc bolu lub nie chce byc warzywkiem....
Ja mam na myśli sytuację, kiedy zdrowy fizycznie człowiek chce odebrać sobie
życie z przyczyn tkwiących w nim samym.
Jacenty


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


30. Data: 2001-12-01 09:56:22

Temat: Re: Samozagłada - na serio
Od: "Jacenty" <j...@r...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:9u8ttb$6ji$1@news.tpi.pl...
> Tak, ale może mu zależeć na czymś, w co wierzy po tamtej stronie, może mu
> zależeć na bardzo wielu rzeczach, przez które można pragnąć śmierci.
> Naprawdę można chcieć śmierci. Dla wielu życie nie kończy się wraz ze
> śmiercią ciała.

Jeżeli już rozpatrywać sprawę w aspekcie metafizycznym, to nie do końca tak
jest. Skoro już ktoś wierzy że po śmierci jest inne życie, to skąd wie
jakie, skąd pewność, ze lepsze. Trzeba sobie również zadać pytanie po co w
takim razie przychodzimy na świat, jaki mamy cel w życiu, czy misję do
spełnienia. Wszystko to wielkie znaki zapytania. Można tylko wierzyć w coś
lub nie. Logika mówi, ze skoro się rodzimy to jest jakiś cel tego.
Oczywiście przy założeniu życia po śmierci. Gdyby przyjście na świat było
nie potrzebne, to po co mielibyśmy się męczyć na tym ziemskim padole. Ja nie
chcę nic sugerować, rozważam tylko sprawę od strony logicznej. Trzeba być
konsekwentnym. Jak wierzymy w życie po życiu, to trzeba rozważać wszystkie
aspekty tego faktu. Postawienie sprawy "skończę to życie i pójdę w inne"
jest bardzo niebezpieczne, bo świadczy że ta osoba nie przemyślała
wszystkiego. Ułożyła sobie tylko światopogląd tak aby był dla niej wygodny.

Od strony logiki również, jeżeli nie wierzy się w życie po życiu, to
faktycznie nie warto się męczyć i można skoczyć z mostu. Skąd jednak pewność
że tam nic nie ma. I tu tkwi problem. Sądzę, że osobie mającej dosyć życia
trzeba uświadomić, że wcale nie jest takie pewne, że tam nic nie ma. Nie
chodzi tu wcale o wiarę w Boga, czy jakąś religię. Chodzi o świat w jakim
żyjemy. Nie wiemy co jest po tamtej stronie lustra. Wiemy tylko o tym
lustrze, że jest to śmierć.
Załóżmy że jakiś człowiek nie widział nigdy żadnego zbiornika wodnego i
nagle staje nad stawem z kryształową wodą i kolorowymi rybkami. "Jak tam
pięknie. Mam dosyć życia na pustyni, tam jest lepsze życie" i skacze. Topi
się i tyle ma z uroków życia wśród rybek. Przyczyną była niewiedza i
przekonanie że świat w jakim żyje jest wszędzie taki sam. My też nie wiemy
jak tam jest.

Jacenty


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

urynoterapia - temat tabu
Pytanie do lekarza
Problem z operacja
Bezsenność
neuroleptyki

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Demokracja antyludowa?
Semaglutyd
Czym w uk zastąpić Enterol ?
Robot da Vinci
Re: Serce - które z badań zrobić ?

zobacz wszyskie »