« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-05-11 11:13:28
Temat: Schizofrenia a trudny charakter ?Czy to objaw choroby czy charakteru: chory nie chce się leczyć ?
A raczej nie chce wziąść do serca, że jest chory.
Chodzi o moją siostrę wiek 30l - przyczyna choroby:
uległa wypadkowi - wstrząs mózgu ale to chyba nie to
po wypadku skończyła ogólniak i maturę.
Nie dostała się na studia (możliwe, że nie była już tak zdolna
potem (nigdy się nie przyznała) doszło złamane serce albo jakiś zawód
(koleżanka ją "zdradziła"). I tak się zaczęło
Lekarze. Tutejsi specjaliści (szkoda słów).
Nie chce brać leków. Nie wierzy w to że jest chora.
Opowiada, że lekarz powiedział : - jakieś fantazje (co dziennie coś innego)
Cały czas kłamie. Jeśli nie ma dowodów na poparcie swojej racji zmyśla -
zachowuje się jak małe dziecko.
Czasem słyszę zdania osób trzecich na jej temat: Ona nie byłaby chora tylko
ma taki charakter.
Mówię: zrozum jesteś chora, utraciłaś kontakt ze światem, siedzisz cały
czas w domu wstydziś się ludzi, ale to tylko choroba jak każda inna , bierz
leki, głowa do góry i spróbuj zmienić swoje życie.
I słyszę: Do ciebie nie dociera, że nie jestem chora - oni mnie zrobili,
nie wiesz co to znaczy jak się kogoś zrobi, ja byłam na tamtym świecie ale
ściągnęli mnie spowrotem, ja oddałam swą duszę Jezusowi i nie pozwala mi
pracować ani nic robić...
itd.
Zadając kolejne pytania, na które nie ma gotowych odpowiedzi zaczyna motać
się w zeznaniach, aż w końcu wybuch agresji.
Inny przykład zachowania:
Jak nie chce czegoś oglądać w telewizji to mówi, że ten film widziała już
dawno,(choćby z kin byłby zdjęty). Gdy próby wytłumaczenia, że to
niemożliwe kończą się zdaniem: Byłam w takim stanie, że wszystko widziałam.
Jednak jak coś ją zainteresuje to ogląda (szczególnie w temacie religijnym)
I wtedy ja:
- A tego nie widziałaś już ?
- nie
- przecież mówiłaś, że wszystko widziałaś
- no ale może zapomniałam.
Kolejny:
Po lekach "wraca sumienie", jest przybita tym, że jej koleżanki mają własne
rodziny, a jej się nie udało. Za wszystko obwinia matkę, którą btw obwinia
o wszystko, że nie do tej szkoły poszła, że niepotrzebnie itd.
(ucieka przed odpowiedzialnością).
Czy była za bardzo rozpieszczana i teraz nie ma możliwości się obwiniać ?
Co tu robić ? leki może pomagają ale bez terapii nic się tu nie zdziała.
Jest jakaś klinika na takie przypadki ? Gdzie będzie pod nadzorem dłużej
niż 5min dziennie
pozdrawiam
SA
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2004-05-11 12:41:51
Temat: Re: Schizofrenia a trudny charakter ?SoulAssassin; <1v638ooazt4de.mc9tqy4ao305$.dlg@40tude.net> :
> (ucieka przed odpowiedzialnością).
Wszystko wyciachałem - to zostawiłem. ;)
Potocznie nazywa się to ucieczką od odpowiedzialności/biernością, ale
faktycznie jest to niezdolność do podejmowania świadomych decyzji, przy
czym mylnie uważa się część z "decyzji"/"wyborów" za wybory. Jak każda
zmiana w mózgu - musi boleć, wymaga wysiłku, czasu i negatywnych emocji
zainteresowanej.
Flyer - nie psychiatra, nie psycholog itd.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-05-11 13:07:06
Temat: Re: Schizofrenia a trudny charakter ?Pewnego razu, Flyer wyciosał(a) na skale:
> mylnie uważa się część z "decyzji"/"wyborów" za wybory.
tego nie rozumiem,
A czy to jest osobna przypadłość inne leki, czy najlepiej inne specjalista
który wie co robić.
BTW
Możesz jakąś dobrą klinikę wskazać
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-05-11 20:29:40
Temat: Re: Schizofrenia a trudny charakter ?Shriggar:
> Chorzy często mają jakieś indywidualne ogromne zdolności,
> które powinni rozwijać sprawiając radość bliskim.
Z wlasnego doswiadczenia?
--
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-05-11 20:30:07
Temat: Re: Schizofrenia a trudny charakter ?SoulAssassin pisze:
> Czy to objaw choroby (...)
:^(
Wydaje misie, że choroba jest niewyleczalna, ma podłoże genetyczne,
leczenie raczej tylko farmakologiczne (ważna jest systematyczność).
Nie mają sensu rozmowy o chorobie, winie. Chory musi brać odpowiednie
leki (stawia opór) i być pod kontrolą lekarza.
Chorzy często mają jakieś indywidualne ogromne zdolności, które powinni
rozwijać sprawiając radość bliskim.
--
_/\_ c(*!*)o Shriggar mimo wszystko niefachowiec
\''/ MANDRAKE
|/\| USER
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-05-11 20:36:56
Temat: Re: Schizofrenia a trudny charakter ?cbnet pisze:
> Shriggar:
>> Chorzy często mają jakieś indywidualne ogromne zdolności,
>> które powinni rozwijać sprawiając radość bliskim.
>
> Z wlasnego doswiadczenia?
Lekarzem nie jestem, ale miałem i mam jeszcze trochę do czynienia z tymi
chorymi... :^(
--
_/\_ c(*!*)o Shriggar
\''/ MANDRAKE
|/\| USER
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-05-11 21:10:07
Temat: Re: Schizofrenia a trudny charakter ?Pewnego razu, Shriggar wyciosał(a) na skale:
> Wydaje misie, że choroba jest niewyleczalna, ma podłoże genetyczne,
> leczenie raczej tylko farmakologiczne (ważna jest systematyczność).
> Nie mają sensu rozmowy o chorobie, winie. Chory musi brać odpowiednie
> leki (stawia opór) i być pod kontrolą lekarza.
> Chorzy często mają jakieś indywidualne ogromne zdolności, które powinni
> rozwijać sprawiając radość bliskim.
co do zdolności to plastyczne miała, ale brak chęci.
A świadomość tego, że nie osiągnie swoich marzeń sprawia że nie wychodzi z
pod pierzyny.
czyli renta do końca życia ?
i trzeba się z tym pogodzić.
i nie ma mowy o powrocie do życia w społeczeństwie ?
Pozdrawiam...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-05-11 21:33:45
Temat: Re: Schizofrenia a trudny charakter ?SoulAssassin pisze:
> co do zdolności to plastyczne miała, ale brak chęci.
A co konkretnie?
(Chorzy często są w tym genialni.)
> A świadomość tego, że nie osiągnie swoich marzeń sprawia że nie
> wychodzi z pod pierzyny.
Bo trzeba się tym zainteresować...
> czyli renta do końca życia ?
Na to wygląda. :^(
Chyba, że jakiś cud...
> i trzeba się z tym pogodzić.
> i nie ma mowy o powrocie do życia w społeczeństwie ?
Jeżeli będzie brać leki i uda się wciągnąć do jakiegoś
pasjonującego zajęcia, to może coś ciekawego robić...
Tak misie wydaje.
--
_/\_ c(*!*)o Shriggar
\''/ MANDRAKE
|/\| USER
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-05-11 21:48:14
Temat: Re: Schizofrenia a trudny charakter ?Pewnego razu, Shriggar wyciosał(a) na skale:
[ciach]
Zachorowała dopiero gdy nie dostała się na studia.
Wiem, że w LO aktywnie uczestniczyła w różnego rodzaju przedstawieniach czy
ozdabianu auli. Były też spotkania literackie w MDK.
Byłem mały więc dokładnie nie wiem co tam robiła. wiem że miała olejne
farby i coś na płótnie malowała, ale to już chyba były początki choroby.
napisałeś
>uwarunkowana genetycznie
to mnie boli, czy jestem zgrożony ?
pozdrawiam
SA
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-05-11 22:15:21
Temat: Re: Schizofrenia a trudny charakter ?SoulAssassin pisze:
> napisałeś
>>uwarunkowana genetycznie
> to mnie boli, czy jestem zgrożony ?
Wiem...
Przecież nie jesteś chory, więc się nie martw na zapas.
Na wszelki wypadek nie przesadzaj z nadmierną pracą umysłową.
Nie rób sobie "maratonów". Umysł też musi odpoczywać i musimy
o to dbać.
No i staraj się siostrze pomagać - jak masz chwile czasu - w jakichś
drobnych codziennych czynnościach. Nie przemęczaj jej "trudnymi"
rozmowami. Może potrafisz ją czymś rozbawić? Zachęcić do wyjścia na
świeże powietrze, namalowania czegoś dla Ciebie itp.?
Podziałaj coś. :^)
--
_/\_ c(*!*)o Shriggar
\''/ MANDRAKE
|/\| USER
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |