"Darek" <d...@k...net.pl> writes:


> > Hm.. w takim wypadku zawsze strona pokrzywdzona moze podac do sadu
> > sprawce, prawda?

> Jasne, tylko ze sekty tak manipuuja ludzmi aby pewne rzeczy zostaly przyjete
> za cos potrzebnego, oczywistego i nie kwestionowanego.

I tu zdaje sie doszlismy wreszcie do sedna.
Skoro strona "pokrzywdzona" nie odczuwa tego jako krzywdy,
to... uszczesliwiac na sile?

To chyba podobny problem jak z masochista. On lubi jak sie nad nim
znecac i co wiecej - czerpie z tego przyjemnosc! Czy podalbys do sadu
osobe ktora zyje w zwiazku z masochista i dostarcza rzeczonemu
przyjemnosci?

--
Nina (Mazur) Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
http://supersonic.plukwa.net/~ninka/