Data: 2003-07-01 21:31:07
Temat: Re: Sen - poprosze o analize
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
wojciech napisał:
> wojciech ponownie: dzisiaj mi sie nic nie snilo....:-)
To masz gratis od firmy - mój sen, który z jakiegoś dziwnego powodu
zapamietałem, ale nie był bardziej odjechany od innych:
Stałem na trawniku znanej mi z młodości uliczki [Kielecka w Warszawie],
w okolicach przychodni dziecięcej [z tym, że nie wiem, czy efekt
"umiejscowienia" jest wtórny/dodany czy pierwotny]. Początkowo miałem
problemy z rozprostowaniem kolan, ale jak ma się w rzeczywistości 120 kg
wagi, to można już poczuć zmęczenie nóg. Kiedy już je z dużym trudem
rozprostowałem, skonstantowałem, że jestem na spacerze z dwoma psami [w
realu mam jednego], które przebiegły mi ze smyczą przed nadjeżdżającym
trawmajem. Ja zostałem z jednym kawałkiem smyczy, a psy pognały w siną
dal z odciętą resztą [smyczy, a nie ogonów ;)]. Próbowałem przejść przez
trawmaj [górą] - widocznie prostowanie kolan udało mi się, bo byłem
wyższy od niego - niestety górą się nie dało, bo nie mieściłem się pod
przewodami trakcji. Kiedy wreszcie tramwaj sobie pojechał poleciałem
szukać moich psów - trafiłem na wysoki pagórek okolony z obu stron
jezdnią i wysokimi skarpami - uznałem, że najszybciej będzie biec na
czworakach, co też uczyniłem ...
Flyer
|