Data: 2011-01-24 14:27:17
Temat: Re: Sex dopiero po ożenku, czyli idiota w oczach kobiety;))
Od: glob <s...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
medea napisał(a):
> W dniu 2011-01-24 08:55, zażółcony pisze:
> > Ja nie wnikam :)
>
> Ja wnikam tylko w charakterze żartu.
>
> > Wydaje mi się, że pogląd, iż seks musi być nieodłącznie
> > zwiazany z celem rodzenia dzieci, już od dawna w kościele nie
> > funkcjonuje.
> > Dodam tylko tyle, że w praktyce promują tzw. kalendarzyk małżeński,
> > wydają specjalne broszury na ten temat itp itd. Jest to zorganizowana
> > i w miarę spójna 'propaganda' przedmałżeńska.
> > A więc zdecydowanie wygrywa opcja 'naturalne unikanie poczęcia
> > (kalendarzyk)
> > nie jest grzechem'.
>
> Wiem, jaka jest praktyka, ale to wydaje się niestety kłócić z
> zacytowanymi w FC słowami Pawła VI:
>
> "należy odrzucić -- jako wewnętrznie nieuczciwe -- "wszelkie działanie,
> które -- bądź to w przewidywaniu zbliżenia małżonków, bądź podczas jego
> spełniania, czy w rozwoju jego naturalnych skutków -- miałoby za cel
> uniemożliwienie poczęcia".
>
> > W małżeństwach dotkniętych niepłodnością absolutnie nie zakazuje się
> > seksu
> > (raczej traktuje jako wybór Boga, który przeznacza tych ludzi do
> > innych celów
> > niż rodzenie dzieci). W dzisiejszych czasach możliwości służby Bogu i
> > rodzinie
> > jest bardzo dużo - można dzieci adoptować, a można się udzielać w
> > organizacjach
> > charytatywnych, a można także w ograniczonym zakresie pełnić też funkcje
> > 'pasterskie' jako osoby świeckie (choćby właśnei te nauki przedmałżeńskie
> > - tylko cześciowo prowadząje księża, poza tym są 'praktycy').
>
> Owszem, o szerszym rozumieniu pojęcia płodności pisze się w FC np:
>
> "Nie należy jednakże zapominać, że także wówczas, kiedy zrodzenie
> potomstwa nie jest możliwe, życie małżeńskie nie traci z tego powodu
> swojej wartości. Niepłodność fizyczna może bowiem dostarczyć małżonkom
> sposobności do innej, ważnej służby na rzecz życia osoby ludzkiej, jak
> na przykład adopcja, różne formy pracy wychowawczej, niesienie pomocy
> innym rodzinom czy dzieciom ubogim lub upośledzonym."
>
> albo tu:
>
> "Płodność miłości małżeńskiej nie zacieśnia się wszakże tylko do
> fizycznego rodzenia dzieci, choćby nawet była pojmowana w swym
> specyficznie ludzkim wymiarze: poszerza się i ubogaca wszelkimi owocami
> życia moralnego, duchowego i nadprzyrodzonego, jakie ojciec i matka z
> racji swego powołania winni przekazać w darze dzieciom, a poprzez
> dzieci, Kościołowi i światu."
>
> Natomiast akurat w FC nigdzie nie znajdziesz, że w razie niepłodności
> małżeństwo może prowadzić życie stricte seksualne, nie jest to wprost
> powiedziane.
>
> Ewa
Nie zauważyłaś że Redart ma dużo z Chirona? Powiedzieli mu że księża
są cnotliwi i pod takie założenie wszystko czyta, nie weryfikuje
wpojonego stereotypu i dlatego tak się dziwisz, dlaczego on przegląda
książki takie same jak ty i wyciągasz inne wnioski, bo on przez
założenie gotowe nie skupi się na innych rzeczach niż gotowy
stereotyp. Jest trochę jak koń któremu założono klapy na oczy by nie
patrzył na boki bo go poniesie. Przecież on nawet z buddyzmu zrobił
katolicyzm.
|