Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Simon Mol - C.D.

Grupy

Szukaj w grupach

 

Simon Mol - C.D.

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 131


« poprzedni wątek następny wątek »

41. Data: 2007-03-07 18:35:27

Temat: Re: Simon Mol - C.D.
Od: "jbaskab" <j...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Duch:

>
> Bierzesz cos takiego pod uwage jak konkretny, zyciowy przyklad?
> Czy glownie wierzysz  w statystyki?

Wiesz Duszku,
Opowiem Ci o tym, jak moja przyjaciółka została wyznawczynią statystyki.
Otóż jest ona patentowanym leniem. Za to superinteligentnym leniem. Jako młode
dziewczę zdawała egzamin, na który swoim zwyczajem poszła wprawdzie zielona ale
bynajmniej nie pozbawiona nadziei. Usiadła sobie w środku miedzy czterema
kolegami i zaczeła odpowiadać na test w sposób statystyczny: usredniała wyniki
czterech sąsiadów.
Wiesz jaki był rezultat?
Był jeden jedyny bezbłędny test na egzaminie.
Zgadnij czyj?

Ale statystyki maja jedno do siebie - korzystać z nich powinni ludzie
inteligentni. Bo statystyka to narzedzie do interpretacji, a nie wynik.

Aska
Tak na marginesie.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


42. Data: 2007-03-07 19:18:52

Temat: Re: Simon Mol - C.D.
Od: "eTaTa" <e...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Duch" <n...@n...com> napisał w wiadomości
news:esjoqe$5g3$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Jest dzisiaj o nim tekst w Rzepie - okazuje sie ze przesladowania Simona
> Mola,
> na bazie ktorych dostal stasus uchodzcy to wszystko bujda.
>
> A tu inny tekst:
>
http://www.polityka.pl/polityka/index.jsp?place=TopR
ead&news_cat_id=1287&news_id=208444&layout=18&page=t
ext
>
> Duch

Odbiegnę trochę, bo nie zauważyłem w wątku, motywacji zgoła
innej.
Przypomnę, że jeszcze niedawno asfalt w Polsce, był ścigany
z nożem w ręku. A i dzisiaj poniektórego pogonią.
Simon doprosił się o tą nagonkę, która jest komuś na rękę?
Patrz: Asfaltowanie starej unii.
Wasze wypowiedzi o przenoszeniu odmiennych wzorców,
na tle demokracji bezosobowościowej. Intelektualnej zdobyczy
Europy, bądź co bądź zaprawionej w rozwiązaniach systemowych
różnej maści. Poddającej się nowemu, pozornemu rozwiązaniu, jakim
jest pseudo_demokracja (nie przemyślane wypaczenie Marksa i Engelsa).
Są (te Wasze wypowiedzi, bo mam tu zdanie tasiemiec :-)) jak najbardziej
adekwatne.

Zakładam, że zastanawiacie się nad tym Simonem, nie po to, by się popisywać,
ani nie po to, by dociec, jak przelecieć większą ilość panienek "na
obcokrajowca".
(Ale, może się mylę :-))

Znamy najbliższy scenariusz.
My, dziś jeszcze śmietnik Europy, tania siła robocza, zjadacze euroodpadów,
jutro, pracodawcy dla innych nacji, wschodu i południa globu.
Polska to dodatkowy śmietnik, bo tu większość zakłada portki na głowę,
sądząc po tym, czym myśli.

Krótko. Hodowanie fobii w stosunku do innych nacji, których zalew
rozpoczął się zwolna, ma sens tylko dla tych, którzy woleliby
mieć szczęśliwy kraj, w zamian za szczęśliwą Globalwiochę.
Jak wiadomo lawiny nie da się zatrzymać, można ją przekierować,
małymi wybuchami, tu i ówdzie.

Oczywiście, próżny trud. :-)

ett
Przy okazji, wynik 200:1, to dla normalnego współżycia,
dwa miesiące znajomości. :-) W ciągu dziesięciu lat, zaledwie
parę panienek? Wybaczcie, ale harpagon z niego nie był :-))

Nie rozwinąłem tematu pobocznego, małej zemsty,
czy wykorzystania durnych polaczków, bo Wam się on tam
tli w tekstach.

Sonda. (zakreśl odpowiednie kółeczko)
o 1. Chcę, aby Polska była Polską.
o 2. Wystarczy mi Kraj (kraina).
o 3. Wolę Globalną demokrację.
o 4. Wszędzie jestem u siebie.
o 5. Jak zwykle nie mam zdania.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


43. Data: 2007-03-07 19:34:57

Temat: Re: Simon Mol - C.D.
Od: "PN" <s...@l...po> szukaj wiadomości tego autora

eTaTa<e...@p...onet.pl>
news:esn34t$m7o$1@news.onet.pl

[...]
> o 4. Wszędzie jestem u siebie.

o tak!
ale gdzieniegdzie bardziej :)

pn


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


44. Data: 2007-03-07 19:38:07

Temat: Re: Simon Mol - C.D.
Od: Quasi <q...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Duch napisał(a):

> "Według statystyk, do zakażenia dochodzi średnio raz na 200 stosunków bez
> zabezpieczeń."

Rzadziej: raz na 1000...

> "wyhodował sobie wirusa-mutanta, który mnożył się tak szybko, że zakażał już
> po trzech randkach."

Tylko z powodu mutacji wirusa??? Watpie. Dziennikarsko-ignoranckie bzdety.

> Widac jak ta cala niby-wiedza na temat HIV jest malo warta.
> Przypuszczam ze to samo dotyczy skutecznosci zabezpieczenia przez
> prezerwatywe.

Sugerujesz spisek Ukladu, czy ideowy zwiazek badaczy z PZPR?

Na temat skutecznosci prezerwatyw, a konkretnie bzdetow, ktore na ten
temat opowiadaja prawicowi propagandysci napisalem wielki elaborat -
jako komentarz do bloga demaskujacego lgarstwa Pospieszalskiego.
[ http://anewak.salon24.pl/4724,index.html ]

Cytuje:


(...)

Widzac (...) na wlasne oczy
[ http://ww2.tvp.pl/View?Cat=4534&id=452390 ] bylem na granicy odruchu
wymiotnego, mimo ze propagande tego kato-prawicowego rycerzyka oglada
dosc regularnie i generalnie zdazylem sie juz na nia zaimmunizowac. Nic
mnie bardziej nie irytuje niz wycieranie geby zaplutej piana
ideologicznego fundamentalizmu za pomoca autorytetu nauki. Zwlaszcza,
jesli ow autorytet wczesniej zafajda sie klamstwem lub manipulacja, jak
zrobil to Pospieszalski...

Tak sie akurat przypadkiem zlozylo, ze jakis czas temu (jeszcze przed
pamietnym programem) sam przegladalem literature na temat skutecznosci
prezerwatyw, tym latwiej bylo mi zdemaskowac lgarstwa z "Warto
rozmawiac". Ale po kolei...



# SKUTECZNOSC OGOLNA

Dane tu podawane roznia sie dosc znacznie, zwlaszcza jesli chodzi o
odsetek porazek uzytkownika. I nie jest to wcale dziwne, zwazywszy ze
skutecznosc metody dosc znaczaco zalezy od jakosci prezerwatywy, a
powodzenie uzytkownika od jego indywidualnych predyspozycji
(wyksztalcenie, odpowiedzialnosc, motywacja, seks po alkoholu, dostep do
odpowiednich prezerwatyw itp.). Do roznych badan moga trafic rozne
prezerwatywy i rozni uzytkownicy...

Wiadomo, ze prawidalowo uzyta prezerwatywa ("skutecznosc metody") moze
zawiesc generalnie z 3 powodow:
1) Pekniecie.
2) Zsuniecie.
3) Przeciek, wynikajacy z istniejacych defektow (porow) badz wad
strukturalnych mogacych ulatwic powstanie porow w trakcie uzytkowania.

Uzytkownik moze popelnic blad np. przez zwiekszenie prawdopodobienstwa
wymienionych wyzej zdarzen:
1) Pekniecie -> np. nieprawidlowe nalozenie (np. nie usuniecie
powietrza, brak zwilzenia zoladzi), uszkodzenie (np. przez niewlasciwe
przechowywanie czy rozpakowywanie) badz nieprawidlowy dobor prezerwatywy
(np. przeterminowana, niewlasciwie przechowywana).
2) Zsuniecie -> np. nieprawidlowy dobor prezerwatywy (np. za duza) lub
nieprawidlowe nalozenie.
3) Przeciek -> uszkodzenie prezerwatywy (jak w pkt. 1) lub wybor
niewlasciwej.

Najczestszym jednak bledem jest chyba po prostu
4) niesystematyczne stosowanie prezerwatywy (tj. pozwalanie sobie na
seks bez niej).
Ponadto szeroko rozumiane
5) nieprawidlowe uzycie, np. nie nalozenie w odpowiednim czasie (np. juz
po pierwszej penetracji), pozostawienie czlonka w pochwie po wytrysku
(po zwiotczeniu zdeponowany ejakulat moze latwo wylac sie z
prezerwatywy), uzycie niewlasciwego lubrykatora uszkadzjacego lateks itp.

Od razu warto zwrocic uwage na dwie kwestie, o ktorych konserwatywni
propagandysci albo nie wiedza albo swiadomi zatajaja:

1. Skutecznosc prezerwatywy mozna zwiekszyc radykalnie wlasnie poprzez
odpowiednia edukacje, jakoze gros jej zawodnosci wynika z
nieprawidlowego stosowania przez niewprawnego uzytkownika, a nie z
zawodnosci samej metody.

2. Podawana (zwykle w %) skutecznosc/zawodnosc prezerwatywy (i
jakiejkolwiek innej metody antykoncepcji) dotyczy nie pojedynczego
uzycia (tj. stosunku), lecz systematycznego uzytkowania prze okres 1
roku, co zapewne odpowiada nawet setkom stosunkow. A do niepowodzenia
(czyli ciazy lub zakazenia) wystarczy tylko jeden przypadek w ktorym
prezwatywa (lub jej uzytkownik) zawiodla. Warto o tym pamietac, poniewaz
prezerwatywa jest zalecana przede wszystkim na okolicznosc przygodnych,
pojedynczych kontaktow seksualnych, zwlaszcza z "niepewnym" partnerem...

Znalazlem badania, ktore ukazuja nastepujaca techniczna skutecznosc
prezerwatywy:
1) Pekniecie (przy 5 stosunkach) - 0,4%.
2) Zsuniecia (przy 5 stosunkach) - 1,1%.
3) Przeciek (przy 1 stosunku) - 1,2% (wykrycie antygenow prostaty w
pochwie).
Za: Walsh TL et al 2004 [ http://tinyurl.com/yrughd ].



# "MIKROPORY"

Obecnosc rzekomych "mikroporow" w prezerwatywach jest faktoidem
wyjatkowo gorliwie rozpowszechnianym przez konserwatywna propagande
(takze na koscielnych "szkoleniach przedmalzenskich"). Czesto ow faktoid
jest dodatkowo obwarowany pseudo-naukowymi doniesieniami niewiadomego
pochodzenia, porownujacymi wielkosc rzekomych "mikroporow" z rozmiarami
plemnikow i roznych patogenow przenoszonych droga plciowa.

A fakty sa takie:

1. Nieuszkodzona prezerwatywa nie ma prawa miec zadnych "mikroporow".
Wszystkie prezerwatywy przed zapakowaniem sa testowane na obecnosc
perforacji metoda elektryczna, lub doskonalsza - optyczna (wykrywa takze
defekty strukturalne, ktore moga przyczynic sie do pozniejszego
powstanie perforacji), a w wybranych probkach z kazdej serii sprawdza
sie szczelnosc pneumatycznie.
Oczywiscie, defekty czasem moga umknac kontroli, a co waznijesze - pory
moga powstac pozniej, zwlaszcza gdy prezerwatywa jest niewlasciwie
przechowywana lub obslugiwana. Nie mniej jednak zdarza sie to dosc rzadko.
Za:
- [ http://en.wikipedia.org/wiki/Condom#Testing ]
- Smith SR et al 1999 [ http://tinyurl.com/ys6bxq ]

2. Jesliby nawet prezerwatywa zawierala jakies "mikropory", szacowanie
ewentualnego zagrozenia z nimi zwiazanego poprzez proste porownywanie
ich srednicy z rozmiarami plemnikow czy patogenow jest calkowicie
pozbawione sensu. Zarowno plemniki jak i patogeny moga przedostac sie
przez "mikropor" jedynie za posrednictwem wody. A to, przez jakiej
wielkosci pory z jaka wydajnoscia woda bedzie w stanie penetrowac zalezy
od takich czynnikow jak napiecie powierzchniowe oraz zdolnosc do
zwilzania lateksu (takze lepkosc, temperatura, cisnienie etc.). To, ze
"mikropor" jest wiekszy niz plemnik czy wirus jeszcze nic nie znaczy.
Kluczowe jest to czy ow "mikropor" bedzie w stanie "przelamac" napiecie
powierzchniowe, a tego na podstawie samej srednicy stwierdzic nie sposob.
Jesli nawet do penetracji wody dojdzie, to aby zjawisko to nioslo realne
zagrozenie musi ono zachodzic z odpowiednio wysoka wydajnoscia, aby w
trakcie stosunku zdolala sie przedializowac liczba plemnikow dajaca
niezaniedbywalne prawdopodobienstwo zaplodnienia, czy liczba patogenow
nie mniejsza niz dawka infekcyjna. Propaganda konserwatystow zaniedbuje
te wyliczenia.

Badania in vitro pokazuja, ze przeciekanie kondomu wystarczajace do
przenikniecia wykrywalnej ilosci wirusa zdarza sie rzadko (w warunkach
eksperymentu 2,6% przypadkow), a jesli nawet sie zdarza, to
przepuszczona ilosc plynu jest bardzo niewielka (srednio 10^-5ml).
Za:
- Lytle CD et al 1997 [ http://tinyurl.com/yqzuuf ]
- Carey RF et al 1999 [ http://tinyurl.com/yo6h62 ]



# SKUTECZNOSC ANTYKONCEPCYJNA

Skutecznosc prezerwatywy wyrazona indeksem Pearla (na 100 kobiet na 1
rok) wyraznie rozni sie w zaleznosci od zrodla. Jakkolwiek "skutecznosc
metody" w roznych badaniach zwykle jest podobna (98-99,5%), za to
"skutecznosc uzytkownika" rozni sie dosc znacznie, choc generalnie
miesci sie w przedziale 80-93%.
Roznice te nie sa niczym dziwnym, wszak jak juz wczesniej pisalem
uzyskiwana "skutecznosc uzytkownika" mocno zalezy od badanej proby (np.
wyksztalcenie, pozycji spolecznej, wieku itd.).
Za:
- [ http://en.wikipedia.org/wiki/Condom#In_preventing_pr
egnancy ]
- Walsh TL et al 2004 [ http://tinyurl.com/yrughd ]
- Fu H et al 1999 [ http://tinyurl.com/3998yq ]

Jak juz wczesniej pisalem, prezerwatywa jest zalecana glownie na
okolicznosc przygodnych kontaktow seksualnych, gdzie ich nienajwyzsza *w
skali roku* skutecznosc nie jest tak duzym problemem. Dle stalych
partnerow zaleca sie skuteczniejsze metody antykoncepcji, np. hormonalne.
Warto tez przypomniec, ze praktyczna skutecznosc prezerwetywy mozna
podniesc za pomoca odpowiedniej edukacji seksualnej.



# SKUTECZNOSC PRZECIWKO CHOROBOM WENERYCZNYM (innym niz HIV)

Skutecznosc prezerwatywy w zapobieganiu chorobom przenoszonym droga
plciowa jest rozna, bardzo zalezy od (1) rodzaju choroby oraz (2)
badanej proby. Generalnie badania wskazuja, ze w przypadku zadnej
choroby nie jest nizsza niz 70% w skali roku (brodawczak, rzezaczka)
(choc starsze pace pokazywaly nawet zaledwie 30%).

Skutecznosc nie jest najwyzsza z kilku powodow:

1) Badania zwykle dotycza nie pojedynczych stosunkow, lecz
systematycznego wspolzycia pary, w ktorej jeden partner jest nosicielem
choroby, przez okres 1 roku. Zawodnosc metody nie mowi o odsetku
zakazen, do ktorych doszlo, lecz wylicza sie ja porownujac stosunek
zakazen w probie badanej do stosunku zakazaen w probie kontrolnej (pary
nie stosowaly prezerwatyw).
Warto przypomniec, ze prezerwatywa zalecana jest glownie jak
zabezpieczenie podczas kontaktow przygodnych, z przypadkowym partnerem.
Stali partnerzy, z ktorych jeden jest zdiagnozowanym nosicielem choroby,
moga sie dodatkowo zabezpieczyc stosujac mocniejsze prezerwatywy (typu
"extra strong"; ewentualnie nakladac 2 prezerwatywy na raz), zwlaszcza
do kontaktow analnych. Dostepne sa prezerwatywy inkrustowane srodkami
antyseptycznymi (nonoxynol-9), a takze roznego rodzaju pianki, globulki
i zele o dzialaniu antyseptycznym, dzieki ktorym mozna dodatkowo
zwiekszysc protekcyjny efekt prezerwatywy.

2) Badania te zwykle nie wyrozniaja "skutecznosci metody" i
"skutecznosci uzytkownika". Niewatpliwie za wiekszosc zakazen
odpowiedzialny jest blad uzytkownikow, najczesciej niekonsekwencja,
niesystematycznosc w stosowaniu metody.
Efekt zawodnosci uzytkownika mozna minimalizowac dzieki edukacji seksualnej.

3) Przynajmniej niektore choroby weneryczne (np. kila, opryszczka) moga
byc przenoszone przez czesci ciala nie chronione prezerwatywa.

Za:
- [ http://en.wikipedia.org/wiki/Condom#In_preventing_ST
Ds ]
- Winer RL et al 2006 [ http://tinyurl.com/ypudyz ]
- NIH 2006 [ http://tinyurl.com/yqdqmx ]



# SKUTECZNOSC PRZECIW HIV

Wg roznych zrodel waha sie ona w przedziale 80-96% (starsze zrodla
czasem podawaly nawet 60-70%) w skali roku (porownanie stosunku zakazen
badanej proby ze stosunkiem zakazen w probie kontrolnej; zwykle badane
sa pary w ktorej jeden partner jest nosicielem). Wartosc ta wyraznie
zalezy od badanej proby (np. wyksztalcenia, statusu spolecznego i
ekonomicznego itp.), i zapewne da sie ja zwiekszyc dzieki edukacji
seksualnej.
Skutecznosc prezerwatywy mozna zwiekszyc dobierajac mocniejsze modele
(lub nakladajac 2 na raz) wraz ze srodkami antyseptycznymi (choc ich
praktyczna skutecznosc nie jest pewna), a w przypadku gdy mimo
prezerwatywy dojdzie do ekspozycji na zakazony plyn ustrojowy - poddajac
sie ostrej terapii antyretrowirusowej (HAART).

Za:
- NIH 2006 [ http://tinyurl.com/yqdqmx ]
- Cayley WE Jr 2004 [ http://tinyurl.com/3ards7 ]
- Hearst N, Chen S 2004 [ http://tinyurl.com/2d5xqa ]
- Weller S, Davis K 2002 [ http://tinyurl.com/ywk7n5 ]
- Weller S, Davis K 2001 [ http://tinyurl.com/2at8dq ]
- Davis KR Weller SC 1999 [ http://tinyurl.com/yr98bx ]
- Pinkerton SD Abramson PR 1997 [ http://tinyurl.com/2gz5sj ]
- Pinkerton SD et al 1998 [ http://tinyurl.com/2ykq8v ]



# PREZERWATYWA vs ABSTYNENCJA + WIERNOSC

Propagandowy atak konserwatystow na prezerwatywy ma niewatpliwie
przynajmniej czesciowe podloze ideologiczne. Ich religijne przekonania
nakazuja traktowac prezerwatywy (a takze inne metody antykoncepcji, z
obludnym wyjatkiem okresowej wstrzemiezliwosci) oraz
poza/przed-malzenskie wspolzycie, zwlaszcza homoseksualne, jako grzech.
Z grzesznoscia wiaze sie przekonanie, ze za czyny grzeszne grozic winna
nie tylko "kara wieczna" ale takze "kara doczesna", stad konserwatystom
moze tak bardzo zalezec na doszukaniu sie w stosowniu prezerwatyw i
"rozpuscie" jakichs obiektywnych, namacalnych zagrozen spelniajacych
funkcje owej "kary doczesnej".
Dodatkowo (rzekome) istnienie owych "zagrozen" moze sluzyc jako
narzedzie psycho/socjo-techniczne w ich dzialalnosci agitacyjnej -
uzasadnienie dla jej "obiektywnej" (tj. ponadswiatopogladowej)
sensownosci oraz "straszak" na odrzucajacych ich ideologiczna oferte.
Tak wiec konserwatysci nie sa rzetelnym pertnerem w walce z niechcianymi
ciazami, HIV i innymi chorobami wenertycznymi, gdyz to nie walka z tymi
patologiami jest ich glownym celem. HIV i inne problemy zwiazane z
seksualnosci traktuja instrumentalnie, jako propagandowy orez w walce
ideologiczno-politycznej. Dobitnym tego przejawem jest niewatpliwie
realnie szkodliwa ofensywa klamstwa i manipulacji na temat prezerwatyw.

Jedno z flagowych hasel wymierzonej w prezerwatywy propagandy glosi,
jakoby promowanie prezerwatyw w walce ze wspomnianymi problemami
zwiaznymi z zyciem seksualnym przynosilo efekt odwrotny od oczekiwanego.
Dzieje sie tak jakoby dlatego, ze "efektem ubocznym" promowania
prezerwatyw jest zachecanie do promiskuityzmu, ktory z nawiazka znosi
nie stuprocentowy efekt protekcyjny "bezpiecznego seksu". Stad tez
przekonanie - sprzeczne z opiniami organizacji walczacyc z HIV
propagujac strategie "ABC" (Abstinence / Being faithful / Condom use) -
ze promocja prezerwatyw jest niekompatybilna z promocja jej alternatyw,
abstynencji seksualnej i wiernosci stalemu partnerowi.
Celem konserwatystow jest najwyrazniej zatajanie/dyskredytowanie w
programach edukacyjnych oraz debacie publicznej rzetelnej wiedzy na
temat prezerwatyw i innych srodkow antykoncepcyjnych (oczywiscie z
wyjatkiem klamst na temat ich rzekomej nieskutecznosci i szkodliwosci),
oraz jej calkowite zastapienie promocja abstynencji (w domysle
"przedmalzenskiej"), wiernosci (w domysle "malzenskiej") i "naturalnych
metod planowania rodziny", w oczywisty sposob mniej lub bardziej
otwarcie podszyta ideologia. Nieuczciwosc oraz ewentualne koszty takiego
postepowania nie maja dla nich zadnego znaczenia - "cel uswieca srodki"...

Warto rzucic troche swiatla na slogany anty-kondomowej propagandy:


1. "Promocja prezerwatyw jest niekompatybilna z promocja abstynencji i
wiernosci"

1.1. Nie jest to prawda chocby z tego powodu, ze rzetelny i skuteczny
program walki z zagrozeniami zwiazanymi z zyciem seksualnym powinien
dotyczyc wszystkich, ktorych ten problem potencjalnie moze dotknac,
zwlaszcza grupy szczegolnie narazone. A tak sie sklada, ze dla wielu
ludzi, z powodu braku okreslonych barier natury ideologicznej,
alternatywa prezerwatywy w postaci abstynencji i wiernosci jest nie do
zaakceptowania (nie chca rezygnowac ze wspolzycia seksualnego) lub
nieosiagalna (nie chca badz nie potrafia znalezc stalego partnera). I to
wlasnie ci ludzi sa szczegolnie narazeni na wspomniane zagrozenia, to
zwlaszcza ze wzgledu na nich warto prowadzic edukacje seksualna. Proba
narzucenia im przeciwnych pogladow i zmiany mentalnosci jest (1)
nieuczciwa (zapewne wymaga dyskredytowania ich swiatopogladu oraz
przeklamywania rzeczywistosci, chocby tej zwiazanej ze skutecznoscia i
bezpieczenstwem antykoncepcji i praktyk "safe sex"); (2) zapewne
nieskuteczna; oraz (3) zupelnie niepotrzebna (skoro poprawnie stosowana
prezerwatywa daje im zadowalajaca ochrone).
Natomiast ludzie sklonni przyjac abstynencje lub wiernosc jako wylaczna
metode minimalizowania ryzyka zwiazanego z seksem zwykle sa to ludzie
juz majacy odpowiednie nastawienie ideologiczne, przez co nie wymagajacy
dalszej indoktrynacji. Tym bardziej, ze w odroznieniu od prezerwatywy,
za stosowaniem abstynencji i wiernosci nie stoja zadne "technikalia", o
ktorych moznaby nauczac (stoi co najwyzej ideologia). Poza tym owe
metody sa i tak od dawna bardzo powszechnie promowane przez osoby
zainteresowane wsrod osob zainteresowanych - w kosciolach, na lekcjach
religii itp.

1.2. Wiara w to, ze uda sie skutecznie rozpropagowac strategie
abstynencji i wiernosci jest totalna utopia, gdyz sa ta "wartosci"
wyraznie nieprzystajace do ludzkiej natury. Seks przedmalzenski jest
powszechny nawet wsrod dosc religijnych katolikow, a co dopiero mowic
"katolikach nonszalanckich" ("wierzacy niepraktykujacy"), innowiercach i
osobach niwierzacych, ktorzy nie maja przed nim zadnych blokad
ideologicznych... Podobnie wyglada sytuacja z wiernoscia. W Polsce, w
kraju zdominowanym przez katolicyzm ludzi przyznajacych sie do zdrady
jest 10-30% (w zaleznosci od regionu; wg raportu "Polityki" - numaru i
daty niestety nie pamietam). Podobnie ta kwestia wygladaja i od dawna
(od zawsze?) wygladala tez w innych krajach - o czym swiadcza np. dane o
ojcostwie z brytyjskich porodowek z lat (chyba) 50. (badania grup krwi
noworodkow wykluczylo ojcostwo mezow matek w - o ile pamietam -
kilkunastu procentach przypadkow; pamietac nalezy, ze grupy krwi moga co
najwyzej ojcostwo wykluczyc, nie potwierdzic).
Celem edukacji seksualnej jest zdrowie i szczescie ludzi i aby ow cel
osiagnac nie wolno zaklinac rzeczywistosci, lecz nalezy dobierac metody
jak najlepiej przystajace do stanu faktycznego. A stan faktyczy wyglada
tak, ze ludzie bardzo czesto nie zachowuja wiarnosci, a tym bardziej nie
sa gotowi przestrzegac abstynencji. W takich realiach rozwiazaniem
optymalnym jest wlasnie promocaj prezerwatyw oraz regularnych badan na
obecnosc HIV czy innych patogenow, zwlaszcza u ludzi dopuszczajacych sie
zachowan ryzykownych. Oczywiscie, promocja prezerwatyw w zaden sposob
nie wyklucza rownoleglego promowania wiernosci i abstynencji. Nalezy
jednak pamietac, ze przekonanie co do absolutnego sukcesu konserwatywnej
strategii edukacyjnej (tj. do 100% wyeliminowania seksu
przedmalzenskiego, zdrad, promiskuityzmu) rzekomo usprawiedliwaijacego
rezygnacje z promowania prezerwatyw, nie jest podejsciem rozsadnym, lecz
zwyklym, naiwnym mysleniem zyczeniowym.


2. "Promocja prezerwatyw jednoczesnie wplywa na rozpowszechnienie
promiskuityzmu."

Na dzien dzisiejszy brak na ta teze powaznych dowodow. Badania lokalne
wykonane w tym kierunku jej nie potwierdzaja.
Za:
- AIDS Policy & Law 1997 [ http://tinyurl.com/37fgfx ]

Jednak gdyby nawet promocja prezerwatyw wplywala na zwiekszenie
"rozwiazlosci", w najmniejszym nawet stopniu nie jest to argument na
rzecz zaprzestania tej promocji (patrz pkt. 1.).


3. "Abstynencja i wiernosc sa znacznie skuteczniejsza alternatywa
prezerwatywy."

3.1. Te metody trudno ze soba porownywac, chociazby dlatego ze nie
nadaja sie dla kazdego: promocja prezerwatyw nie sprawdzi sie wsrod
religijnych ortodoksow, z kolei abstynencja i wiernosc nie zadowoli
entuzjastow swobodnej obyczajowosci seksualnej. Ergo, nalezy je kierowac
do roznych grup targetowych, traktowac jako metody wzajemnie
komplementarne a nie przeciwstawne (przy czym warto zauwazyc iz
abstynencja i wiernosc w zasadzie nie wymagaja zadnej promocji wsrod
wspomnianych ortodoksow, gdyz oni i tak ich przestrzegaja).

3.2. Wiernosc nie jest metoda doskonala do indywidualnego polecenia jako
panaceum na choroby weneryczne, wszak osoba przestrzegajaca wiernosci
nie moze byc pewna ze jej staly patner (1) nie byl zakazony wczesniej
(dowolna droga, nie koniecznie seksualna) lub (2) sam dochowuje
wiernosci. Dane na temat rozpowszechnienia zdrad (patrz pkt. 1.2.)
ujawniaja niedoskonalosc tej metody.
Metoda wspomagajaca skutecznosc wiernosci, konkretnie minimalizujaca
watpliwosc (1), jest sklonienienie stalego partnera do poddania sie
badaniom na obecnosc patogena i ich ujawnienie przed rozpoczeciem
wspolzycia seksualnego. Warto zwrocic uwage, ze podejscie to jest
kompatybilne - aczkolwiek nie koniecznie praktyczne - nie tylko w
zwiazku ze stalym partnerem: rownie dobrze moga je stosowac promiskuisci
czy cudzoloznicy wobec swych kochankow.
Zreszta, jest oczywiste, ze wiernosc jest wartoscia powszechnie przez
ludzi ceniona i to wcale nie ze wzgledow na profilaktyke zdrowotna, wiec
jako taka w zasadzie nie wymaga specjalnej promocji w ramach edukacji
seksualnej.

3.3. Jak nietrudno bylo przewidziec (patrz pkt. 1.2. i 3.1.), program
edukacyjnego naklaniania ludzi wczesnie do tego ideologicznie nie
predysponowanych do zachowywania abstynencji seksualnej slabo sie sprawdza.
Za:
- Haignere CS et al 1999 [ http://tinyurl.com/ypkzss ]
- Sather L, Zinn K 2002 [ http://tinyurl.com/28fvhf ]



# HIV A PROBLEM WIERNOSC vs ROZWIAZLOSC (+ prezerwatywa)

Jak juz wspomnialem wczesniej, jednym z motywow walki z promocja
prezerwatywy jako srodka zapobiegajacego HIV jest przekonanie o jej
antyskutecznosci: efekt uboczny w postaci zachety do zachowan
ryzykownych w ostatecznym bilansie znosi efekt protekcyjny.
Abstrahujac od tego, czy promocja prezerwatyw faktycznie niesie za soba
przypisywane jej "efekty uboczne" (patrz pkt. 2. w poprzednim
paragrafie), sprobujmy oszacowac na ile owa obawa jest uzasadniona.


Najlatwiej dokonac tego porownujac prawdopodobienstwo zakazenia osoby
stosujacej strategie "wiernosci" (staly partner + nie uzywa prezerwatyw)
z prawdopodobienstwem zakazenia promiskuisty (przygodne kontakty
seksualne + bardzo czeste zmiany partnerow) poprawnie stosujacego
prezerwatywy.

ZALOZENIE: ani "WIERNY" ani "ROZPUSTNIK" nie znaja wynikow bada na
obecnosc HIV swoich partnerow.

Prawdopodobienstwo zakazenia czlowieka HIV mozna wyrazic wzorem:

PN * LP * PZ * LS * ZP = prawdopodobienstwo zakazenia

Gdzie:
PN - Proporcja Nosicieli w populacji
LP - srednia Liczba Partnerow seksualnych
PZ - srednie Prawdopodobienstwo Zakazenia sie podczas 1 stosunku z osoba
zakazona
LS - srednia Liczba Stosunkow odbywanych z jednym partnerem
ZP - Zawodnosc Prezerwatywy na 1 stosunek


Sprobujmy oszacowac wartosc parametrow rownania dla obu strategii w
Polsce: dal "WIERNEGO" i "ROZPUSTNIKA".


PROPORCJA NOSICIELI W POPULACJI (PN)

W Polsce od czasu wybuchu epidemii (1985r) zidentyfikowano ok 10tys osob
zakazonych HIV. Rzeczywista ich liczba moze byc 2-3krotnie wieksza.
Za:
- PZH 2007 [ http://tinyurl.com/26dys6 ]

Przy upraszczajacym model zalozeniu (jednak zapewne nieprawdziwym), ze
proporcja zakazonych jest we wszystkich rejonach, plciach, grupach
spolecznych, grupach wiekowych itd. podobna, mozemy przyjac, ze
proporcja nosicieli HIV w Polsce (~40mln mieszkancow) wynosi w
przyblizeniu niecale 0,1%.

Zalozmy, ze prawdopodobienstwo wyboru partnera zakazonego jest dla
"WIERNEGO" i "ROZPUSTNIKA" rowne (co w rzeczywistosci, w praktyce nie
musi byc prawda, ze wzgledu na rozne prawdopodobienstwo obracania sie w
roznych grupach spolecznych dla entuzjastow tych 2 strategii).


SREDNIA LICZBA PARTNEROW SEKSUALNYCH (LP)

"WIERNY": 1

"ROZPUSTNIK": Trudno mi to ocenic, ale dla uproszczenia mozemy zalozyc,
ze mamy do czynienia z wyjatkowym promiskuitysta, ktory czesto zmienia
partnerow i wspolzyje rownolegle z wieloma. Taki przez cale zycie bedzie
mial zapewne kilkuset partnerow, byc moze i przeszlo tysiac. W kazdym
razie bedzie to wielkosc rzedu 10^2.


SREDNIE PRAWDOPODOBIENSTWO ZAKAZENIA SIE PODCZAS 1 STOSUNKU Z OSOBA
ZAKAZONA (PZ)

Zalozenie: prawdopodobienstwo zakazenia podczas 1 stosunku (bez
prezerwatywy) z nosicielem HIV jest dla "WIERNEGO" i "ROZPUSTNIKA" rowne.

Prawdopodobienstwo zakazenia jest rozne, w zaleznosci od rodzaju
stosunku, plci i roli jak sie w nim pelni: "wkladajacy" - donor (D) lub
"przyjmujacy" - akceptor (A).

Analny A: 5,0*10^-3
Analny D: 6,5*10^-4
Waginalny A: 1,0*10^-3
Waginalny D: 5,0*10^-4
Oralny (fellatio) A: 5,0*10^-5
Oralny (fellatio) D: 1,0*10^-4

Za:
- [ http://en.wikipedia.org/wiki/AIDS#Transmission_and_p
revention ]
- Leynaert B et al 1998 [ http://tinyurl.com/yvj44t ]
- BMJ. 1992 [ http://tinyurl.com/yuj9tw ]
- Varghese B 2002 [ http://tinyurl.com/ypcdv6 ]

Wyzej podane liczby sa wartosciami srednimi. Indywidualne
prawdopodobienstwo zakazenie podczas 1 stosunku zalezy od mnostwa
czynnikow (poza wymienionymi wczesniej), takich jak:

1) Plec - dla kobiet ryzyko jest wieksze.
Za:
- Lavreys L et al 2004 [ http://tinyurl.com/34xx98 ]
- Sagar M et al 2004 [ http://tinyurl.com/2oorte ]

2) Fazy cyklu miesiaczkowego (kondycja endometrium, krwawienie
menstruacyjne).

3) Indywidualne predyspozycje zakazonego i potencjalnie zakazajacego sie
(ogolny stan zdrowia, kondycja blon sluzowych, sprawnosc ukladu
immunologicznego, wrazliwosc na wirusa itp.).

4) Szczepu wirusa.

5) Wiremii (stezenia wirusa we krwi nosiciela), ktora zalezy od cech
indywidualnych, szczepu wirusa, fazy infekcji, przyjmowania badz nie
lekow antyretrowirusowych i ich skutecznosci.

6) Jednak najwazniejszym czynnikiem jest wspolwystepowanie innych chorob
wenerycznych, zarowno u zakazajacego jak i zakazanego. Powoduja one (1)
owrzodzenie narzadow plciowych (latwiejsza penetracja HIV), (2)
proliferacje oraz migracje leukocytow niosacych HIV (u zakazajacego) i
bedacych jego gospodarzami (u zakazanego) do narzadow plciowych, (3)
cytokiny stanu zapalnego powoduja aktywacje prowirusa HIV.
Za:
- Laga M et al 1991 [ http://tinyurl.com/2k5xtw ]

Podobno w skrajnym wypadku, ryzyko zakazenia moze wzrosnac do
kilkudziesieciu procent (chyba nawet 40%). Z takimi przypadkami
najczesciej mamy do czynienia w Afryce i Azji Poludniowej (nedza,
kiepska opieka zdrowotna, kiepska edukacja i higiena), m.in. stad tam
epidemia szerzy sie najszybciej.

Dla uproszczenia mozemy przyjac wartosci srednie dla stosunku
waginalnego czyli rzad wielkosci 10^-3.


SREDNIA LICZBA STOSUNKOW ODBYWANYCH Z JEDNYM PARTNEREM (LS)

"WIERNY": Nie dysponuje zadnymi danymi na ten temat, ale niewatpliwie
jest to kilka tysiecy w ciagu zycia, zatem rzad 10^3.

"ROZPUSTNIK": Osoby najbardziej promiskuityczne, czesto zmieniajace
partnerow sila rzeczy odbywaja z nimi niewiele stosunkow, nawet jesli
wspolzyja rownelegle z kilkoma partnerami. Przypuszczam, ze srednio
bedzie to jakies kilkadziesiat stosunkow - rzad 10^1.


ZAWODNOSC PREZERWATYWY NA 1 STOSUNEK (ZP)

Jak juz wczesniej pisalem, dane ktore sa publikowane zwykle podaja
wyliczenia nie na pojedynczy stosunek, lecz dla regularnego wspolzycia w
ciagu roku, porownujac liczbe zakazen w grupie par stosujacych
prezerwatywy w ktorych jeden z partnerow jest nosicielem, do grupy
kontrolnej (jeden partner jest nosicielem, prezerwatywa nie jest
stosowana). Dodatkowo badania te nie wyrozniaja "zawodnosci metody" i
"bledow uzytkownika". Badania te podaja skutecznosc w okolicach 85% (o
85% mniej zakazen niz w grupie kontrolnej).
Oszacowanie stad zawodnosci poprawnie uzywanej prezerwatywy podczas 1
stosunku nie jest takie proste, ale dla uproszczenia mozemy przyjac, ze
jest to zawodnosc rzedu wielkosci 10^-1.

Dla "WIERNEGO", ktory w ogole nie stosuje prezrwatyw zawodnosc bedzie
rowna 1.


Podstawiajac do wzoru (dla uproszczenia oraz z powodu zaleznosci od
wielu czynnikow i duzej rozpietosci danych, podstawmy nie konkretne
wartosci lecz rzedy wielkosci).

PN = 10^-3, PZ = 10^-3

"WIERNY":

LP = 10^0, LS = 10^3, ZP = 10^0

ryzyko zakazenia = 10^-3 * 10^0 * 10^-3 * 10^3 * 10^0 = 10^-3

"ROZPUSTNIK":

LP = 10^2, LS = 10^1, ZP = 10^-1

ryzyko zakazenia = 10^-3 * 10^2 * 10^-3 * 10^1 * 10^-1 = 10^-4


Otrzymany wynik sugeruje paradoksalnie, ze ryzyko zakazenia HIV jest
nawet wieksze dla "WIERNEGO". Wynika to z faktu, ze prawdopodobienstwo
zakazenia jest wprost proporcjonalne do liczby stosunkow odbytych z
nosicielem. "WIERNY" odbywa ze swoim jedynym partnerem wiele tysiecy
stosunkow, dlatego w praktyce zarazi sie prawie napewno, jesli jego
partner okaze sie nosicielem. Stad prawdopodobienstwo zakazenia dla
stosujacych strategie wiernosci w przyblizeniu rowna sie
prawdopodobienstwu wylosowania w populacji nosiciela.
Wprawdzie "ROZPUSTNIK" ze znacznie wiekszym prawdopodobienstwem moze
trafic na nosiciela, wszak ma wielu partnerow, jednak z powodu czestej
ich zmiany nawet jesli na nosiciela trafi, to ma stosunkowo niewielka
szanse na zakazenie, gdyz odbedzie z nim wzglednie niewiele stosunkow.
Dodatkowo ryzyko zakazenia w przyblizeniu o rzad wielkosci obniza mu
poprawnie stosowana prezerwatywa.

Ow model rzecz jasna jes malo realistyczny, gdyz wprowadza wiele
uproszczen i malo wiarygodnych zalozen, np:

1) Zalozenie braku znajomosci wynikow badan partnera przed rozpoczeciem
wspolzycia. Jest to oczywiscie znacznie latwiejsze w przypadku
"WIERNEGO" niz "ROZPUSTNIKA", choc w praktyce zyciowej zapewne ani jedni
ani drudzy takich informacji domagaja sie od partnerow raczej
sporadycznie...

2) Zalozenie, ze proporcja zakazonych jest we wszystkich grupach
spolecznych rowna. Zapewne nie jest to prawda, przynajmniej w Polsce.
Dane PZH pokazuja, ze wsrod zakazonych zdecydowanie dominuja narkomani,
jest tez wyrazna nadreprezentacja homoseksualistow w stosunku do ich
liczebnosc w populacji generalnej. Tak wiec w jednych grupach ta
proporcja moze byc wieksza niz 0,1%, a w innych zdecydowanie mniejsza.
Trudno tez powiedziec czy statystyczny entuzjasta "wiernosci" i
statystyczny entuzjasta "rozpusty" z rownym prawdopodobienstwem "losuja"
partnerow we wszystkich grupach. Zapewne nie.

3) Prawdpodobienstwo zakazenia moze sie bardzo roznic u roznych
"ROZPUSTNIKOW", bo zalezy m.in. od (1) liczby partnerow LP, (2) sredniej
liczby stosunkow z 1 partnerem LS oraz (3) "bieglosci" i konsekwencji w
poslugiwaniu sie prezerwatywa ZP. W populacji "ROZPUSTNIKOW" wszystkie 3
parametry zapewne mieszcza sie w bardzo szerokich granicach.

4) Zwlaszcza u "ROZPUSTNIKA" prawdopodobienstwo zakazenia podczas 1
stosunku PZ moze wyraznie wzrosnac, gdy zarazi sie inna choroba
weneryczna i podejmie wspolzycie przed jej wyleczeniem. Tym bardziej,
gdy bedzie wspolzyl z sobie podobnymi "ROZPUSTNIKAMI" rowniez
obarczonymi nidoleczonymi chorobami wenerycznymi. Dodatkowo warto
zauwazyc, ze skutecznosc prezerwatywy w ochronie przed niektorymi
chorobami wenerycznymi jest nieco nizsza (~70%) niz przed HIV (~85%), a
czestosc tych chorob w populacji generalnej (a tym bardziej w populacji
"ROZPUSTNIKOW") znacznie wieksza.

Tym niemniej widac wyraznie, ze teza o antyskutecznosci promocji
prezerwatyw nie jest wcale oczywista, nawet w przypadku gdyby faktycznie
skutkowala ona nawet radykalnym wzrostem promiskuityzmu (a brak dowodow
na jakikolwiek jego wzrost).


Pozdrawiam
Quasi

--
"Nothing in Biology Makes Sense Except in the Light of Evolution"
Theodosius Dobzhansky

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


45. Data: 2007-03-07 22:24:28

Temat: Re: Simon Mol - C.D.
Od: g...@n...invalid (Adam Wysocki) szukaj wiadomości tego autora

Spinacz biurowy, Duch <n...@n...com>!

> "wystarczylo sprawdzic" - gadanie, kazdy kto by zaczalas doszukiwac sie
> czegos zlego w dzialaniach
> Mola, od razu zostalby ksenofobem, nietolerantem, faszystą.

Podobno jak kobieta nie chciała bez gumy, to małpka wyzywała ją od rasistek.

--
Adam Wysocki * Warszawa * http://www.chmurka.net/ * GSM: 514 710 213
FidoNet: 2:480/138, SWL: SP5-250730, QTH: KO02MF, CB: 19 Śródmieście
<Bylinek> jesteś zboczony. <megan> jest pierwotny. jak to adam @ afh

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


46. Data: 2007-03-08 10:16:11

Temat: Re: Simon Mol - C.D.
Od: "elGuapo" <e...@v...pl> szukaj wiadomości tego autora

> widzac (...) na wlasne oczy
> [ http://ww2.tvp.pl/view?cat=4534&id=452390 ] bylem na granicy odruchu
> wymiotnego, mimo ze propagande tego kato-prawicowego rycerzyka oglada
> dosc regularnie i generalnie zdazylem sie juz na nia zaimmunizowac. nic
> mnie bardziej nie irytuje niz wycieranie geby zaplutej piana
> ideologicznego fundamentalizmu za pomoca autorytetu nauki. zwlaszcza,
> jesli ow autorytet wczesniej zafajda sie klamstwem lub manipulacja, jak
> zrobil to pospieszalski...

Swego czasu poznałem pewnego lewaka, który jako zarzut wobec
kapitalizmu wymienił: "kapitalizm generuje sztuczną konsumpcję".
Znaczyć miało to tyle, że zachłanni kapitaliści wymyślają coraz to
nowe produkty i wmawiają klientom potrzebę ich posiadania - posiadania
produktów, których wcale nie potrzebują.
To wszystko owi chciwi kapitaliści robią tylko w plugawym celu
zaspokojenia swojej nienasyconej chciwości.
Pomimo 'oczywistej' pejoratywnosci powyższej 'pocztóweczki' wgryźmy
się odrobinę głębiej w powyższy zarzut - zanalizujmy go trochę,
podźgajmy szczypcami logiki.
Obnażenie jego absurdalności jest banalne: skoro kapitaliści muszą aż
wynajdować coraz to nowe potrzeby klientów do zaspokajania, to znaczy
iż potrzeby podstawowe - jedzenie, mieszkanie - są już u tych klientów
dawno zaspokojone.
Czy lepszy więc od kapitalizmu zaspokajającego najbardziej wyszukane
potrzeby klientów i wysilającego się na wyszukiwanie potrzeb, których
klienci sami z siebie nigdy by istnienia nie podejrzewali, jest
komunizm, czy socjalizm, który ma problemy z zaspokojeniem potrzeb
elementarnych - biologicznych nierzadko. No to tylko umysł lewaka
potrafi 'logicznie' (czytaj dalektycznie) pogodzić.

Ale nie o lewactwo tym razem chodzi, a o to, iż taki sam obiekt po
wgryzieniu się w jego sens zaczyna wyglądać zgoła odmiennie.
A fe - wstrętny kato-prawicowy rycerzy śmiejący swym plugawym umysłem
kalać naukę - taka oto wizja jest przedstawiona powyżej.
Ale poszczypmy i tę wizję odrobinę.
Czy lepszy byłby kato-prawicowy rycerzyk niepróbujący swego
światopoglądu połączyć z osiągnięciami nauki?
Lepszy byłby fanatyk jak najbardziej dosłownie odczytujący np. mit o
stworzeniu świata w siedem dni, czy nawet gorzej jeszcze (czyli chyba
właśnie 'lepiej' - wedle twojej pokrętnej logiki) odrzucający na
podstawie objawienia zaprzeczającego empirii ową epirię?
Człowiek wierzący i próbujący pogodzić swoje przekonania z rezultatami
nauki jest obrzydliwy (intelektualnie domniemuję), jaki więc jest
nieobrzydliwy: fanatyk odrzucający a priori rezultaty nauki, jeśli
tylko zaprzeczają one dogmatom?

Cóż - komuniści jako swoje największe zagrożenie nie widzieli wbrew
pozorom ze strony 'kapitalistów', a socjaldemokratów, ponieważ z uwagi
na zbliżone poglądy - z natury rzeczy - opierają się oni o podobny
elektorat. Aby więc przejąć elektorat należy wyeliminować konkurentów
o niego zabiegających. Odnoszę wrażenie zachodzenie podobnego efektu w
tym przypadku: zgrana hybryda 'nauki' z 'wiarą' jest zagrożeniem dla
tych, którzy bądź nie chcą hybrydyzować 'nauki' z 'wiarą', bądź chcą
'naukę' hybrydyzować z czymś zupełnie innym, pytanie dlaczego owa
zgrana hybryda (a może być zgrana, o ile każda sfera trzyma się swojej
dziedziny) im tak przeszkadza?
Przeciwstawienie 'nauka' vs 'wiara' jest fałszywą dychotomią i słabo
skrywaną katofobią, ale - jak to w przypadku lewaków bywa - hipokryzja
bojąca z porównania ich do innych sztandarowo piętnowanych fobii - nie
psuje lewakom percepcji ich czarno-białej wizji: homofobia - beee,
katofobia - cacy.


NeG

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


47. Data: 2007-03-08 10:28:48

Temat: Re: Simon Mol - C.D.
Od: "elGuapo" <e...@v...pl> szukaj wiadomości tego autora

(...)
>
> # HIV A PROBLEM WIERNOSC vs ROZWIAZLOSC (+ prezerwatywa)
>
> Jak juz wspomnialem wczesniej, jednym z motywow walki z promocja
> prezerwatywy jako srodka zapobiegajacego HIV jest przekonanie o jej
> antyskutecznosci: efekt uboczny w postaci zachety do zachowan
> ryzykownych w ostatecznym bilansie znosi efekt protekcyjny.
> Abstrahujac od tego, czy promocja prezerwatyw faktycznie niesie za soba
> przypisywane jej "efekty uboczne" (patrz pkt. 2. w poprzednim
> paragrafie), sprobujmy oszacowac na ile owa obawa jest uzasadniona.
>
> Najlatwiej dokonac tego porownujac prawdopodobienstwo zakazenia osoby
> stosujacej strategie "wiernosci" (staly partner + nie uzywa prezerwatyw)
> z prawdopodobienstwem zakazenia promiskuisty (przygodne kontakty
> seksualne + bardzo czeste zmiany partnerow) poprawnie stosujacego
> prezerwatywy.
>
> ZALOZENIE: ani "WIERNY" ani "ROZPUSTNIK" nie znaja wynikow bada na
> obecnosc HIV swoich partnerow.
>
> Prawdopodobienstwo zakazenia czlowieka HIV mozna wyrazic wzorem:
>
> PN * LP * PZ * LS * ZP = prawdopodobienstwo zakazenia
>
> Gdzie:
> PN - Proporcja Nosicieli w populacji
> LP - srednia Liczba Partnerow seksualnych
> PZ - srednie Prawdopodobienstwo Zakazenia sie podczas 1 stosunku z osoba
> zakazona
> LS - srednia Liczba Stosunkow odbywanych z jednym partnerem
> ZP - Zawodnosc Prezerwatywy na 1 stosunek
>
> Sprobujmy oszacowac wartosc parametrow rownania dla obu strategii w
> Polsce: dal "WIERNEGO" i "ROZPUSTNIKA".
(...)
>
> Podstawiajac do wzoru (dla uproszczenia oraz z powodu zaleznosci od
> wielu czynnikow i duzej rozpietosci danych, podstawmy nie konkretne
> wartosci lecz rzedy wielkosci).
>
> PN = 10^-3, PZ = 10^-3
>
> "WIERNY":
>
> LP = 10^0, LS = 10^3, ZP = 10^0
>
> ryzyko zakazenia = 10^-3 * 10^0 * 10^-3 * 10^3 * 10^0 = 10^-3
>
> "ROZPUSTNIK":
>
> LP = 10^2, LS = 10^1, ZP = 10^-1
>
> ryzyko zakazenia = 10^-3 * 10^2 * 10^-3 * 10^1 * 10^-1 = 10^-4
>
> Otrzymany wynik sugeruje paradoksalnie, ze ryzyko zakazenia HIV jest
> nawet wieksze dla "WIERNEGO".
(...)


Typowy bełkot pomijający fakt, iż w przypadku populacji 100% 'WIERNEJ'
jednostki łączą się w pary i co najwyżej zarażają siebie nawzajem i
giną zarażone, zaś część populacji niezarażona przeżywa i wirus
'wymiera' wraz z wymarciem zakażonych par, zaś w przypadku populacji
'ROZWIĄZŁEJ' wirus ma szerokie pole do rozprzestrzeniania się.
Tak oto wyciągając przypadek jednostki z kontekstu populacji otrzymuje
się śmieszne wyniki ... a ile się można naprodukować nie dostrzegając
owej śmieszności...

Przebywając w zamkniętym pokoju z osobą zakatarzoną też za pewne
zarażę się katarem na 100%, ale czy w związku z tym nie warto unikać
kontaktu z osobami zakatarzonymi, bo owe kontakty nie wpływają na
prawdopodobnieństwo zarażenia - bo tak głupią konkluzję wysnuwasz.


NeG

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


48. Data: 2007-03-08 10:32:42

Temat: Re: Simon Mol - C.D.
Od: "elGuapo" <e...@v...pl> szukaj wiadomości tego autora

(...)
> Przeciwstawienie 'nauka' vs 'wiara' jest fałszywą dychotomią i słabo
> skrywaną katofobią, ale - jak to w przypadku lewaków bywa - hipokryzja
> bojąca

Oczywiście: bijąca.

> z porównania ich do innych sztandarowo piętnowanych fobii - nie
> psuje lewakom percepcji ich czarno-białej wizji: homofobia - beee,
> katofobia - cacy.

NeG

PS. BTW - brakowało mi naszych poszturchiwanek.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


49. Data: 2007-03-08 10:36:20

Temat: Re: Simon Mol - C.D.
Od: "eTaTa" <e...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "PN" <s...@l...po> napisał w wiadomości
news:esn448$pqe$1@news.onet.pl...
> eTaTa<e...@p...onet.pl>
> news:esn34t$m7o$1@news.onet.pl
>
> [...]
> > o 4. Wszędzie jestem u siebie.
>
> o tak!
> ale gdzieniegdzie bardziej :)
>
> pn

Tak, to zrozumiałe :-))
Wszyscy są równi i równo traktowani.
Kolega Jankes czuje się u Ciebie, jak na swoim folwarku,
w zamian, Ty masz możliwość oglądnięcia filmu,
jak to u niego jest fajnie.
I gdy tak wspólnie jedziecie do siebie, do Afganistanu,
usłyszycie z pewnością "gość w dom, Bóg w dom".

Nie potrzebnie tyle żelastwa wieziecie. Tam Centrozłom
marnie działa. :-)

pozdry
ett



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


50. Data: 2007-03-08 10:40:26

Temat: Re: Simon Mol - C.D.
Od: "PN" <s...@l...po> szukaj wiadomości tego autora

eTaTa<e...@p...onet.pl>
news:esoouu$krn$1@news.onet.pl

[...]
> Tak, to zrozumiałe :-))
> Wszyscy są równi i równo traktowani.
> Kolega Jankes czuje się u Ciebie, jak na swoim folwarku,
> w zamian, Ty masz możliwość oglądnięcia filmu,
> jak to u niego jest fajnie.
> I gdy tak wspólnie jedziecie do siebie, do Afganistanu,
> usłyszycie z pewnością "gość w dom, Bóg w dom".
>
> Nie potrzebnie tyle żelastwa wieziecie. Tam Centrozłom
> marnie działa. :-)
[...]

Bardzo zabawne, bardzo zabawne, szkoda tylko, że tkwisz w przeszłości, mojej
przeszłości :)

PN


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6 ... 14


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

jak zamienić uczucie na przyjaźń?
Problem Robaka ;)
kobiece skłonności
Psychologia sportu - sport zwany psychologią ;)
USENET

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja

zobacz wszyskie »