Data: 2007-03-11 21:16:47
Temat: Re: SimonTempler i Mól książkowy.
Od: "eTaTa" <e...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "PN" <s...@l...po> napisał w wiadomości
news:esp38l$n1n$1@news.onet.pl...
> PN<s...@l...po>
> news:esp23j$j5t$1@news.onet.pl
>
> [...]
> > > I czy (jak tu przyturlał SKY) z pożogi Wielkiej Biblioteki,
> > > można (warto) uratować parę ksiąg, ryzykując życie?
> >
> > Nie wiem, co przyturlał (miewam okresy nieczytania Skaytmana, choć
> > może trudno w to uwierzyć :)
>
> Chyba że chodzi o de Mello?
> Może warto, ale sceptykam.
>
> PN
Raczej Eco :-)), podobnego gryzipióra.
Pytanie jest podobne do ... "jaką książkę wziąłbyś na bezludną wyspę?".
Pewnie jakieś kompendium, encyklopedię, Biblię, etc.
Lub rozrywkę?
Czy ma sens wyniesienie części wiedzy, z płonącej biblioteki
Aleksandryjskiej?
Czy ma sens posiadanie wiedzy niepełnej?
Czy wystarczy uczepienie się fragmentu wiedzy, by myśl znalazła
jakiś tor, zalążek, wstęp, zaczepienie?
itd.
ett
|