Data: 2010-07-27 13:39:55
Temat: Re: Sing...
Od: "Odmieniony Druch" <e...@n...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Ikselka" <i...@g...pl> wrote in message
news:112oi9yi9d5zh.5jegn8b8vgwo$.dlg@40tude.net...
> To wazne, co napisałeś. Bycie singlem (tym oczywiście "wolnym od
> uprzedzeń", jak np przyjaciółki z "Seksu w wielkim mieście", gdzie częsta
> zmiana partnerów seksualnych jest niczym nieograniczona, jest mniej ważka
> w
> życiu niż kupno nowego obuwia czy bielizny) wchodzi w tzw krew - uważam,
> ze
> takie osoby już nie nadają się do małżeństwa rozumianego jako związek
> absolutny=wierny. Dla nich małżeństwo to po prostu następny,
> atrakcyjniejszy sklep, w którym i tak można zwrócić towar, tyle że z
> większymi perturbacjami... a to dla singla po prostu kolejna adrenalina
> tylko.
Tak - brak wysiłku - wszystko brane lekko.
Gdy mija faza gorącego związku i przychodzi normalne zycie,
para po prostu nie umie zyc. Wiec sie rozstaja i zabawa zaczyna sie od nowa.
MZ, problemem nie jest to polowanie, tylko brak umiejętności zycia
codziennego
w zwiazku. Tak na codzien. Dyskusja, ustalanie, kompromis.
Druch
|