« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2007-11-14 20:23:29
Temat: Re: Skierowanie do por.chorób zakaźnychMarek Bieniek wrote:
>
> Każdy student obecnie wie jaka jest różnica między IgG i IgM.
>
widać moi lekarze są starszej daty.
> A nawiasem mówiąc wiele zależy równiez od tego W CZYM oznaczamy te
> przeciwciała. Zrobili ci nakłucie lędźwiowe? Jeśli nie, to nie ma tu o
> czym gadać.
>
Powiedz to mojemu lekarzowi, nie mi, heh.
--
www.vegie.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2007-11-14 20:32:03
Temat: Re: Skierowanie do por.chorób zakaźnychPiotr Kasztelowicz wrote:
> On Wed, 14 Nov 2007, tomek wilicki wrote:
>
>> postawić diagnozę "nerwica", gdy przypadek jest nieco bardziej
>> skomplikowany. Jak widać - założenie było słuszne.
>
> może przypadek nie jest wcale skomplikowany?
>
No faktycznie, niezbyt złożone. Raptem dwie rzeczy o których wiem na pewno,
a które były za skomplikowane dla lekarza - alergia wziewna i niedobór B12.
Obydwie powinien teoretycznie rozpoznać student pierwszego roku medycyny.
Alergię powinien rozpoznać z opisu - poranny silny katar, zaczerwienione
gardło, oczy, osłabienie, odkaszliwanie poranne sporej ilości flegmy. Jeśli
uważasz, że są to objawy nerwicy, może jednak przemyślisz sprawę wyjazdu do
Irlandii?
Niedobór B12 z morfologii, wskazania równie oczywiste. Do tego badanie B12 -
parę punktów ponad minimum normy, jak coś wspomniałem o analogach witaminy
które fałszują badanie to opieprzył mnie że się wymądrzam. Drugi lekarz to
samo.
No i oczywiście ja miałem rację - po terapii z B12 morfologia zmieniła się w
stopniu znacznym, podobnie jak samopoczucie.
Przypadek niezbyt skomplikowany, niestety zbyt złożony dla polskich lekarzy.
Kontynuuję diagnozowanie na podstawie tego, co wyczytam w internecie. Jak
na razie mam pasożyta, który jednak - trzeba przyznać - może się okazać
pojedynczym tasiemcem karłowatym.
--
www.vegie.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2007-11-14 21:20:18
Temat: Re: Skierowanie do por.chorób zakaźnychWitam
> Alergię powinien rozpoznać z opisu - poranny silny katar, zaczerwienione
> gardło, oczy, osłabienie, odkaszliwanie poranne sporej ilości flegmy. Jeśli
> uważasz, że są to objawy nerwicy, może jednak przemyślisz sprawę wyjazdu do
> Irlandii?
Kaszel na tle nerwicowym to bardzo częsta przypadłość i wbrew
pozorom jest go bardzo trudno rozpoznać. Często szuka się
jakiś somatycznych przyczyn, wykonuje bardzo dużo badań
i nie dochodzi do żadnych wniosków. Rozpoznanie można postawić
jedynie na podstawie wykluczenia innch chorób i obserwacji
chorego. Klasycznie udało mi się rozpoznać taki nerwicowy
kaszel u młodej kobiety, która notorycznie skarżyła się
na kaszel i kaszlała w obecności personelu natomiast (i to
skłoniło mnie aby obserwować ją w kierunku kaszlu nerwicowego)
przejść długi na ponad 50m szpitalny korytarz z kuchni na
na sale niosąc nalaną po brzegi kawę nie kaszlnąc ani razu
i nie wylewając ani kropli płynu - ale nie twierdzę, z tego, co piszesz
mogą to być objawy pyłkowicy - rozpoznanie jest proste a leczenie
wiadome - w związku z tym nie ma co "bić piany na ten temat"
tylko jeśli badanie lekarskie (nie leczy się przez internet)
i ew. dalsze badanie potwierdzi diagnozę należy wdrożyć potwierdzone
poprzez evidence based medicine leczenie. Może to być np.
lek z grupy przecihistaminowych drugie lub trzeciej generacji
(np. loratydyna, ceteryzyna) + montelukast oraz donosowo steryd
(budezonid lub flutikazon) i ew. preparat do oczu. Po opanowaniu
ostrych objawów można skierować do alergologa celem rozważenia
odczulania. W niektórych przypadkach bardzo skutecznym leczeniem
może być leczenie biologiczne - omalizumab
(http://pl.wikipedia.org/wiki/Omalizumab) ale jest to leczenie
bardzo drogie, na ogół realizowane w ramach programów klinicznych
> Niedobór B12 z morfologii, wskazania równie oczywiste. Do tego badanie B12 -
> parę punktów ponad minimum normy, jak coś wspomniałem o analogach witaminy
> które fałszują badanie to opieprzył mnie że się wymądrzam. Drugi lekarz to
> samo.
pewnie miał rację. Jeśli jesteś wegetarianinem to sam sobie zafundowałeś
ten typ anemii i gdybyś swój wegetarianizm uprawiał rozsądnie wiedziałbyś,
że powinieneś suplementować braki pewnych substancji w tym wit. B12.
Też nie biłbym z tego powodu piany tylko pobierał preparaty witaminowe
zawierające B12 (albo zdecydował się jednak od czasu do czasu jeść
mięso)
> na razie mam pasożyta, który jednak - trzeba przyznać - może się okazać
> pojedynczym tasiemcem karłowatym.
jeśli jesteś wegetarianinem nie ma potrzeby szukania tasiemca aby
znaleźć powód dle tego typu anemii. Zgadzam się z tym, że część
lekarzy stwierdzając tego typu anemię nie pyta o dietę albo nie
pyta wprost czy pacjent nie jest wegetarianinem - z drugiej strony
"weganie" powinni mieć trochę więcej oleju (oczywiście roślinnego)
w głowie i informować o tym swojego lekarza i oczywiście jak napisałem
powyżej rozsądnie substytutować braki pokarmowe
P.
--
Piotr Kasztelowicz P...@a...torun.pl
http://www.am.torun.pl/~pekasz
http://www.am.torun.pl
http://medycyna-i-filozofia.blog.onet.pl/
PGP Key IDs: DH/DSS:0xF3EED8AF
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2007-11-14 21:57:00
Temat: Re: Skierowanie do por.chorób zakaźnychPiotr Kasztelowicz wrote:
Może to być np.
> lek z grupy przecihistaminowych drugie lub trzeciej generacji
> (np. loratydyna, ceteryzyna) + montelukast oraz donosowo steryd
> (budezonid lub flutikazon) i ew. preparat do oczu. Po opanowaniu
> ostrych objawów można skierować do alergologa celem rozważenia
> odczulania. W niektórych przypadkach bardzo skutecznym leczeniem
> może być leczenie biologiczne - omalizumab
> (http://pl.wikipedia.org/wiki/Omalizumab) ale jest to leczenie
> bardzo drogie, na ogół realizowane w ramach programów klinicznych
>
w moim przypadku 100% skutecznym rozwiązaniem było wywalenie z pokoju źródła
alergenów. Problem był taki, że ta alergia wkręcała się niejako
z "opóźnieniem", np parę godzin po wyjściu z domu, jak mnie coś przewiało.
Ciężko było dojść że to akurat u mnie w pokoju.
Bardzo byłoby pomocne, gdyby lekarz właściwie zdiagnozował problem. Wtedy
poszukałbym tego, co mnie uczula, zrobił testy na pyłki roślin, ewentualnie
IgE ogólne (czy jak tam się oznacza stan alergii)
>
> pewnie miał rację. Jeśli jesteś wegetarianinem to sam sobie zafundowałeś
> ten typ anemii i gdybyś swój wegetarianizm uprawiał rozsądnie wiedziałbyś,
> że powinieneś suplementować braki pewnych substancji w tym wit. B12.
> Też nie biłbym z tego powodu piany tylko pobierał preparaty witaminowe
> zawierające B12 (albo zdecydował się jednak od czasu do czasu jeść
> mięso)
>
No cóż, nie miał racji - on twierdził, że żadnej anemii nie było i
suplementacja B12 nie miała prawa poprawić stanu zdrowia. Poprawiła,
podobnie jak wyniki krwi, więc nie ma mowy o subiektywności.
Z tą moją B12 jest taki problem, że prawdopodobnie ją tracę albo źle
przyswajam - czy to przez zapalenie błony śluzowej żołądka, czy przez
właśnie pasożyty. Jako że - owszem, suplementowałem regularnie. Inna rzecz,
że ponoć moje suplementy (vegevit i płatki kukurydziane) mają tyle
kobalaminy co bakteria kwasu mlekowego napłakała.
Może powinienem dodać, że miałem ostatnio skierowanie do chirurga układu
pokarmowego, właśnie z powodu problemów z jelitami. Pewnie rodzinne -
ojciec ma wrzodziejące zapalenie jelita grubego. Chociaż u mnie to raczej
wygląda na lamblie, gorączka, bulgotanie w jelitach + tzw eksplodujący
stolec, do tego cykle poprawy i pogorszenia. To by mogło wyjaśniać, czemu
po 15 latach wegetarianizmu dopiero w ostatnim okresie (kilka miesięcy)
nagle okazało się, że mam niedobory B12. Przy schorzeniach jelit ta
witamina po prostu znika z organizmu i trzeba naprawdę solidnej
suplementacji aby to nadrobić. Przy niektórych schorzeniach przyswajanie w
ogóle jest niemożliwe.
Jeszcze raz, aby była jasność - nigdy żadnej anemii nie miałem, nawet śladu
w morfologii, a jako sportowiec wyczynowy robiłem badania regularnie.
Zresztą, szybko wyszłoby szydło z worka, chociażby w czasie przygotowań do
mistrzostw Polski. Niedokrwistość pojawiła się ostatnio, razem z szeregiem
innych problemów (w tym jelitowych)
Tak czy tak, twardymi faktami jest, że niedobór B12 miałem, kłopoty
zdrowotne z tego powodu były, dwóch lekarzu twierdziło że suplementacja
jest niepotrzebna bo nie ma prawa poprawić stanu zdrowia, nie mieli racji.
>> na razie mam pasożyta, który jednak - trzeba przyznać - może się okazać
>> pojedynczym tasiemcem karłowatym.
>
> jeśli jesteś wegetarianinem nie ma potrzeby szukania tasiemca aby
> znaleźć powód dle tego typu anemii. Zgadzam się z tym, że część
> lekarzy stwierdzając tego typu anemię nie pyta o dietę albo nie
> pyta wprost czy pacjent nie jest wegetarianinem - z drugiej strony
> "weganie" powinni mieć trochę więcej oleju (oczywiście roślinnego)
> w głowie i informować o tym swojego lekarza i oczywiście jak napisałem
> powyżej rozsądnie substytutować braki pokarmowe
Mam na myśli fakt, że znalazłem w badaniu mikroskopowym jaja pasożyta. Wcale
nie twierdzę, że to on jest przyczyną problemów, niemniej jest.
--
www.vegie.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2007-11-15 11:25:30
Temat: Re: Skierowanie do por.chorób zakaźnychOn Wed, 14 Nov 2007, tomek wilicki wrote:
> stolec, do tego cykle poprawy i pogorszenia. To by mogło wyjaśniać, czemu
> po 15 latach wegetarianizmu dopiero w ostatnim okresie (kilka miesięcy)
skonczyły się zapasy? Nie wiem a może masz inną chorobę. Przecież
nie będę diagnozował przez Internet. Natomiast faktem jest,
że "weganie" mają niedobory B12 i to można od razu powiedzieć
P.
--
Piotr Kasztelowicz P...@a...torun.pl
http://www.am.torun.pl/~pekasz
http://www.am.torun.pl
http://medycyna-i-filozofia.blog.onet.pl/
PGP Key IDs: DH/DSS:0xF3EED8AF
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2007-11-16 08:10:23
Temat: Re: Skierowanie do por.chorób zakaźnychPiotr Kasztelowicz wrote:
> skonczyły się zapasy? Nie wiem a może masz inną chorobę. Przecież
> nie będę diagnozował przez Internet. Natomiast faktem jest,
> że "weganie" mają niedobory B12 i to można od razu powiedzieć
>
faktem jest, że obecnie połowa populacji ma niedobory, o czym pisałem w
innym wątku. Nie jest to mój wymysł, potwierdzi każda laborantka wykonująca
testy, statystyka nieubłagalnie rośnie. No i faktem jest, że lekarz - ba,
dwóch lekarzy - nie było w stanie domyśleć się, że moje niedobory mają
związek z dietą - chociaż wprost im to mówiłem.
ps. nie oczekuję diagnozy, chociażby z tego powodu że diagnoza przez
internet jest faktycznie bez sensu. Jakbym chciał się zbadać, przyszedłbym
po prostu z kasą i zapłacił za to. Od "państwowych" lekarzy oczekiwałem w
sumie tylko recepty na zastrzyki B12, dostałem zapewnienie że żadnych
niedoborów nie mam prawa mieć i żebym zmienił hobby. Nic to, dziś idę
prywatnie.
--
www.vegie.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |