Strona główna Grupy pl.soc.dzieci.starsze Sklepik w szkole

Grupy

Szukaj w grupach

 

Sklepik w szkole

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 39


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2007-10-19 14:12:07

Temat: Sklepik w szkole
Od: "Ewa W" <e...@b...wroc.pl> szukaj wiadomości tego autora

Mam syna pierwszoklasistę. Dotąd nie dawaliśmy mu żadnych pieniędzy do
szkoły (chyba, że na składki), ale mały od pewnego czasu bardzo prosi, żeby
mu dawać drobne na zakupy w szkolnym sklepiku. Dłuższy czas odmawiałam,
tłumacząc, że wszystko, czego potrzebuje do szkoły dostaje w domu
(śniadanie, picie, owoce), a w sklepiku jest drożej i te rzeczy do zdrowych
nie należą. Co za tego? Drogo? "Ale mamuś, w sklepiku są takie fajne dropsy
i kosztują tylko 30 groszy". "Nie kupujesz mi nigdy czipsów, a one są takie
dobre, kupowałbym tylko małą paczkę za 70 groszy" itp. argumenty.
Moje teksty o śmieciowym jedzeniu trafiąją w próżnię, bo to "takie dobre".
Widzę, że mu żal - koledzy chodzą do sklepiku, a on jako jeden z nielicznych
nie może. Dziś odebrałam go ze świetlicy - miał pełną buzię ciastek, bo
któryś z kolegów go poczęstował. Dodam, że problem pojawia się, gdy idzie do
świetlicy, bo w czasie zajęć z wychowawczynią nie są puszczani do sklepiku.
Jak to wygląda u Waszych pociech, szczególnie tych z klas młodszych? Czy za
kieszonkowe mogą kupować w sklepiku szkolnym? Czy mają jakieś ograniczenia,
jeśli tak, to jak ustalane?

Pozdr. Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2007-10-19 14:31:56

Temat: Re: Sklepik w szkole
Od: "gdaMa" <g...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Słonko świeci, deszczyk pada... a *Ewa W* takie rzeczy opowiada:

> Mam syna pierwszoklasistę

Ja też :)

> Jak to wygląda u Waszych
> pociech, szczególnie tych z klas młodszych? Czy za kieszonkowe mogą
> kupować w sklepiku szkolnym? Czy mają jakieś ograniczenia, jeśli tak,
> to jak ustalane?

W zeszłym roku (zerówka) pani skrzętnie pilnowala by maluchy nie chodziły do
sklepiku szkolnego i jakoś nie wykazywał zainteresowania samodzielnymi
zakupami. W związku z tym od początku tego roku szkolego Mysz nie dostawał
pieniędzy, bo zaopatrywaliśmy go we wszystko co było mu potrzebne, ale
zaczął wydawać swoje pieniądze po cichu. Po poważnej rozmowie ustaliliśmy,
że może sobie kupować w sklepiku "szczękołamacze" czy inne świństwo za max 2
zł w tygodniu.
Jak dotąd trzyma się ustaleń.


--
Pozdrawiam,
*gdaMa*
"Meravigliosa creatura, sei sola al mondo..."
Gianna Nannini mi gra :)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2007-10-19 15:51:27

Temat: Re: Sklepik w szkole
Od: "Dorota ***" <d...@W...op.pl> szukaj wiadomości tego autora


Dotąd nie dawaliśmy mu żadnych pieniędzy do
> szkoły (chyba, że na składki), ale mały od pewnego czasu bardzo prosi,
> żeby mu dawać drobne na zakupy w szkolnym sklepiku.

Nasi synowie (pierwszak i trzecioklasista) nie dostają stałego
kieszonkowego. Ale czasem od babci, dziadka, ciotek i od nas dostają parę
groszy (od 2 gr do 2 zł) i mogą z nimi robić , co chcą. Starszy już od
jakiegoś czasu potrafi zaoszczędzić, młodszy wydaje wszystko co do grosza w
najbliższym sklepie lub sklepiku. Starszy miał to samo, gdy był w pierwszej
klasie. Myslę, że do niewydawania pieniędzy (my się śmiejemy, że młodszego
pieniądze parzą) po prostu trzeba dorosnąć.

D.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2007-10-19 20:18:21

Temat: Re: Sklepik w szkole
Od: pamana <b...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora


> Mam syna pierwszoklasistę. Dotąd nie dawaliśmy mu żadnych pieniędzy do
> szkoły (chyba, że na składki), ale mały od pewnego czasu bardzo prosi,
> żeby mu dawać drobne na zakupy w szkolnym sklepiku.


Posiadam pierwszoklasistke ,zachwyt sklepikiem byl we wrzesniu ,szal na
andruty -szly podobno hurtowo :-)po 3 dniach dziecko objedzone
zaprzestalo nosic kase -miala jakies drobne -2-4 zl.
od 3 tygodni do sklepiku nie chodzi i nie prosi o pieniadze ,jak z
innymi dziecmi nie wiem wiec byc moze szal sklepiku wroci .

faktycznie dobrego to tam malo jest ,sam szmelc najtanszy ,nafaszerowany
barwnikami i cukrem.

Moze ustalic 1 dzien kiedy moze pojsc do sklepiku lub ustalic ze kwote
zamiast do sklepiku po miesiacu moze wydac na cos
innego-zabawka,gazetka,kino.
p.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2007-10-20 06:01:28

Temat: Re: Sklepik w szkole
Od: "Qrczak" <q...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Dorota ***" <d...@W...op.pl> napisał w wiadomości
news:ffajpv$p9f$1@news.onet.pl...
>
> Dotąd nie dawaliśmy mu żadnych pieniędzy do
>> szkoły (chyba, że na składki), ale mały od pewnego czasu bardzo prosi, żeby
>> mu dawać drobne na zakupy w szkolnym sklepiku.
>
> Myslę, że do niewydawania pieniędzy (my się śmiejemy, że młodszego pieniądze
> parzą) po prostu trzeba dorosnąć.

O ile się zdąży przed śmiercią (naturalną naturalnie) ;-)

Qra

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2007-10-21 20:30:27

Temat: Re: Sklepik w szkole
Od: dircik <d...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

On 19 Paź, 16:12, "Ewa W" <e...@b...wroc.pl> wrote:
> Mam syna pierwszoklasistę.

Ja też :)

> Jak to wygląda u Waszych pociech, szczególnie tych z klas młodszych? Czy za
> kieszonkowe mogą kupować w sklepiku szkolnym? Czy mają jakieś ograniczenia,
> jeśli tak, to jak ustalane?

Ponieważ dzieci puszczone na żywioł zaczęły eskalować u rodziców
prośby
o pieniądze a te, które miały swobodę w wydawaniu jakichś tam swoich
oszczędności zaczęły
fundować "dobroci" ze sklepiku pozostałym dzieciom - umówiłyśmy się
(rodzice + pani),
że dzieci będą dostawały w środy po 2 zł. Ich wychowawczyni a wtedy
dyżur w świetlicy, więc praktycznie
ma na nich oko cały dzień i ona z kolei pilnuje, żeby nie kupowali
chipsów itp. Wolno im kupować napoje
(tego nie robią), słodycze lub zdrowsze przekąski.
Nie ma buntu, bo reguła obowiązuje całą klasę, a jednak jest namiastka
uczenia dzieci podejmowania decyzji
odnośnie wydatkowania własnych pieniędzy.

Pozdrawiam,
Dorota



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2007-10-24 11:36:22

Temat: Re: Sklepik w szkole
Od: Piotr Majkowski <w...@g...com.invalid> szukaj wiadomości tego autora

19.10.2007, Ewa W <e...@b...wroc.pl> napisał(a)

> Mam syna pierwszoklasistę. Dotąd nie dawaliśmy mu żadnych pieniędzy do
> szkoły (chyba, że na składki), ale mały od pewnego czasu bardzo prosi, żeby
> mu dawać drobne na zakupy w szkolnym sklepiku. Dłuższy czas odmawiałam,

U Magdy był automat z batonikami, paluszkami, napojami itp.
Na szczęście ciagle się psuł więc nie było problemu.

Ale maiłaem problem z "kolezeńskimi" co dawali magdzie słodycze. Dopiero
rozmowa na zebraniu połozyła kres rozdawnictwu kalorii.
:>
--
_ Piotr Majkowski
}<_(> Magda 8 lat, Marcin 5 lat
http://msk-system.pl/majkowscy

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2007-10-24 11:38:43

Temat: Re: Sklepik w szkole
Od: Piotr Majkowski <w...@g...com.invalid> szukaj wiadomości tego autora

19.10.2007, Ewa W <e...@b...wroc.pl> napisał(a)

> Mam syna pierwszoklasistę. Dotąd nie dawaliśmy mu żadnych pieniędzy do
> szkoły (chyba, że na składki), ale mały od pewnego czasu bardzo prosi, żeby
> mu dawać drobne na zakupy w szkolnym sklepiku. Dłuższy czas odmawiałam,

U Magdy był automat z batonikami, paluszkami, napojami itp.
Na szczęście ciagle się psuł więc nie było problemu.

Ale maiłaem problem z "kolezeńskimi" co dawali Magdzie słodycze. Dopiero
rozmowa na zebraniu połozyła kres rozdawnictwu kalorii.
:>
--
_ Piotr Majkowski
}<_(> Magda 8 lat, Marcin 5 lat
http://msk-system.pl/majkowscy

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2007-10-24 15:59:56

Temat: Re: Sklepik w szkole
Od: "dorra" <d...@v...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Piotr Majkowski" <w...@g...com.invalid> napisał w
wiadomości news:ffnas3$9c1$4@news.onet.pl...
> 19.10.2007, Ewa W <e...@b...wroc.pl> napisał(a)
> Ale maiłaem problem z "kolezeńskimi" co dawali Magdzie słodycze. Dopiero
> rozmowa na zebraniu połozyła kres rozdawnictwu kalorii.
> :>

koszmar, że dzieci są kontrolowane nawet w kwestii dzielenia się słodyczami
ze sobą :(

u nas dyrekcja narzuciła odgórnie, że nie ma śmieci w sklepiku, dodatkowy
kłopot sklepik jest w szkole ale ma osobne wejście, trzeba wyjśc na boisko i
wejść do sklepiku obok, pierwszaczki nie chcą tam przez to chodzić bo
starszaki się pchają, nie ma szans na zdażenie kupienia sobie czegoś.
Są tam kanapki, owoce, napoje i słodycze typu batoniki, ciastka.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2007-10-25 09:01:39

Temat: Re: Sklepik w szkole
Od: Piotr Majkowski <w...@g...com.invalid> szukaj wiadomości tego autora

24.10.2007, dorra <d...@v...pl> napisał(a)

> koszmar, że dzieci są kontrolowane nawet w kwestii dzielenia się słodyczami
> ze sobą :(

POdaj to do Trybynału w Strasburgu.
:D

> u nas dyrekcja narzuciła odgórnie, że nie ma śmieci w sklepiku, dodatkowy
> Są tam kanapki, owoce, napoje i słodycze typu batoniki, ciastka.

Batoniki i ciastka to sa właśnie _śmieci_.
Musicie jeszcze raz "narzucić odgórnie".
--
_ Piotr Majkowski
}<_(> Magda 8 lat, Marcin 5 lat
http://msk-system.pl/majkowscy

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 4


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Fatloss computer program
Kolorowe Krasnoludki
romb
inna metoda nauki?
Wycieczka do hospicjum

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Statystyki inicjacji seksualnej
Poszukuje tytułu książki
Jak wyobrazacie sobie otwarcie przedszkoli i klas I - III ?
Dobre rady i sprytne sposoby przydatne dla dzieci, młodzieży i dorosłych
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych

zobacz wszyskie »