Nagle z krzaka wyskoczyl Grzegorz Chojnacki
i powiedzial takie bzdury:

> Nie zupelnie o to mi chodzilo. Jestem wstanie spokojnie zastapic posilek
> czyms malokalorycznym ale po dluzszym stosowaniu moze sie przydac zastrzyk
> mikroelementów i witamin zeby np braku zelaza nie bylo i takich tam anemii.
> Nie do ciaglego stosowania oczywiscie.

No wiec ja polecam na snadanie ryz (wzorem naszych chinskich braci
z chin). Paczka ryzu a 350 kalorii tak wiec smialo mozesz
pozwolic sobie na 200gram. Najlepszy jest brazowy ryz oczywiscie.
Tak wiec na sniadanko polykasz taka oto spora miseczke a ja
trzymam za ciebie kciuki, zebys do wieczora (do jakies piatej) nie
wrzucil nic innego. A co o piatej? Proponuje znowu 200g brazowego
ryzu. Zrób tak przez tydzien, a potem wejdz na www.teozofia.org i
odszukaj tam w czytalni "Zlota Ksiege"... i sie w nia zatop.
(Doznasz olsnienia!)

A jesli chodzi o jakies tam zelazo i mikroelementy które sobie
ubzdurales (tj. ubzduralismy sobie my wszyscy) to powiem ci tak: NIE
MART SIE - ORganizm ci wszystko wyprodukuje sam.

A jesli mi nie wierzysz, to popracuj jeszcze troche bardziej nad
otwarciem sobie 3 oka (i podkreslam, ze nie chodzi mi o kakaowe
oko)... chociaz moze... (prawatywa? a moze lewatywa?) ;-) Serdecznie
pozdrawiam i zycze wszystkiego najlepszego w konsumpcji "zlotych
ziaren pszenicy"!

ps. A wiecie jak sie latwo i przyjemnie przygotowywuje ryz? Ja wiem!
Powiedziec?