Data: 2005-09-30 06:07:27
Temat: Re: Śmiech [nie radośś i uśmiec h]
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Flyer; <dhijeu$q38$1@nemesis.news.tpi.pl> :
> Jesus; <dhhrdb$jmi$1@nemesis.news.tpi.pl> :
>
> > Flyer napisał(a):
> > >>[...]
> > >>Przed każdą celową, świadomą czynnością widzisz jej pełny domniemany
> > >>przebieg i odczuwasz (czujesz,projektujesz) ewentualne emocjonalne
> > >>konsekwencje.
> > >
> > >
> > > Treść projekcji jest efektem już istniejących emocji - celem projekcji
> >
> > A to nie jest tak, że dopiero je odczuwamy
>
> Dobre słowo "odczuwamy", czyli są *widoczne* i dające się
> *zwerbalizować* - wcześniej są odczuwalne wyłącznie jako forma niepokoju
> - czyli struktura odpadowa/stabilizująca vel "świadomość werbalna" będąc
> zdysocjowana prowokuje [a nawet "destabilizuje"] własny układ
> emocjonalny, żeby móc nazwać swój bieżący stan. To tak jak zrzucenie
> bomby A na daleki cel, bo ze stanowiska obserwacyjnego nie było widać
> efektu działania konwencjonalnej 2 tonowej bomby - paradoks polega na
> tym, że przy zastosowaniu bomby A też nie będzie widać Efektu - będzie
> widać efekty w postaci "fajerwerków". ;)
Tylko, żeby było bardziej śmiesznie, dysocjacja ludzi powoduje, że forma
i treśc werbalizacji jest w pewien sposób przypadkowa. W prostych
przypadkach, np. widoku człowieka z "dołkiem w brodzie" istnieje
możliwość przypisania treści niepokoju do konkretnego elementu - w tym
wypadku albo sytuacja zostanie zdiagnozowana w stylu denerwuje
mnie/podoba mi się to, albo przy wyższym poziomie dysocjacji - chciałbym
to mieć. W sytuacjach bardziej złożonych/rozłożonych w czasie
przypadkowośc wyniku/wyboru jest o wiele większa - raz, że dysocjacja, a
dwa, że emocjonalnie próbuje się tę złożonośc zamknąć w jednym stanie -
czyli np. pociąg do kogoś zamienia się w obsesyjne kupowanie butów czy
innych dóbr trwałych. ;)
Flyer
|