Data: 2002-01-20 17:51:43
Temat: Re: Smierc
Od: "Slawek 'IDEall' Fydryk" <s...@k...tpnet.lt>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Krzysztof" <k...@s...polbox.pl> napisał...
> ale jak by nie bylo daleki byl bym od postrzegania tego
> jako glupote, czy niemoralnosc
O moralnosci nic nie pisalem ;)
> Czy uważasz, że ci, którzy lubią "myśleć o śmierci i ocierać się
> o nią" są szczęśliwi?
Na szczescie sklada sie wiecej rzeczy, nie tylko zabawa ze smiercia. Zatem u
kazdego cos innego ;) Ja tam jestem na swoj sposob szczesliwy.
> I na prawdę nie ma to nic wspólnego z odrębnością itd?
Odrebnosc nie musi byc samotnoscia i nie trzeba sie dolowac zeby byc
odrebnym,
lecz czasem doly maja swoje dobre strony.
> Czy masz na myśli na przykład uprawianie sportów ekstremalnych
> (ocieranie sie o śmierć),
Zalezy, w sportach ekstremalnych (nie wszystkich) wydziela sie duzo
adrenalinki, lecz w wielu przypadkach mozna byc pewnym, ze i tak nic zlego
sie nie stanie.
Mozna kombinowac na wiele innych sposobow, zaleznie od "sily woli", jakies
(nie do konca) kontrolowane wypadki, jeszcze inni moga wybrac rosyjska
ruletke ;) przykladow byloby wiecej lecz wystarczy.
> czy właśnie zamartwianie się prowadzące do własnego,
> psychicznego samounicestwienia?
Zamartwianie sie jest bez sensu, mozna sie podolowac - bo czemu nie - ale
nieustanne zamartwianie do niczego nie prowadzi.. chyba, ze do gorszego.
> Bo z tym tez można żyć. Można się tego po prostu nauczyc.
Wielu rzeczy mozna sie nauczyc - tylko czy wszystkie maja sens... taki
zamartwiajacy sie czlowieczek 24h/d (nie wliczajac snu ;) co pomysli gdy
dozyje powiedzmy 60tki ? Ze w sumie to "kicha" ? ;)
SF
|