Data: 2010-10-15 08:33:30
Temat: Re: Snobizm,próżność,zadate tyłki, buraczane damy itd.
Od: "Chiron" <c...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisał w wiadomości
news:i992t1$gc0$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Chiron" <c...@o...eu> napisał w wiadomości
> news:i992k2$t22$1@news.task.gda.pl...
>>
>> Ja, mieszczuch z dziada pradziada, ziomal:-) globa- marzę o zostaniu
>> wieśniakiem. Co jest nie tak z "wieśniactwem"?
>> --
>> Prawda, Prostota, Miłość
>>
>> Chiron
>
> Wiesz co Chironie?
> Ale żeby nie było tak jak ze mną....
> Też w Wawce od pokoleń i też zmęczona miejski harmiderem...
> Po przeprowadzce do... jednej z __dzielnic Wawki__, tyle że położonej na
> skraju Mazowieckiego Parku Krajobrazowego najpierw wręcz fizycznie
> odczuwałam cudną ciszę, pachnące powietrze, luz ciuchowy, piękno i brak
> złomu (samochodów) dookoła.
> A teraz... zaczynam się męczyć, chociaż do "miasta" (centrum) mam całe 20
> minut samochodem....
>
> I przyznaję się. Jestem mieszczuchem i kropka.
> A Wesoła jest maksymalną wsią, na jakiej jestem w stanie mieszkać....
>
> Jak to się perspektywa zmienia,
>
> Wiesz czego mi najbardziej brak???
> Dźwięku silników lądujących samolotów dobiegających z dala nocą....
>
Coś jak w dowcipie o Ślązaku, który pojechał w Bieszczady. Wysiadł z
autobusu- i zaczął się dusić. Kierowca wiedząc, co jest grane- odpalił
autobus, i przyciągnął Ślązaka do rury wydechowej, żeby mógł oddychać
powietrzem, które widzi:-).
No nie wiem. Urodziłem się i (z przerwami) 45 lat spędziłem w śródmieściu
Łodzi, mając za oknem ruchliwą ulicę z tramwajami. Teraz mieszkam w bardziej
cichym miejscu- ale nadal to miasto. Ciągle marzę o takiej wiosce, gdzieś w
Bieszczadach. Tam, gdzie często jeździłem. Tak naprawdę- czego się trochę
obawiam: przez rok mieszkałem w malutkim miasteczku. Nie będąc jednym z
nich- byłem "obcy"- mniej więcej tak, jak ufoludek:-). Wyprowadzając się na
taką wioskę (rozmawiałem z ludźmi, którzy tak zrobili)- też byłbym obcy,
całkiem inny, niż oni. To są hermetyczne dosyć środowiska. I potrafią
dokuczyć. Mój znajomy przeprowadzić się w góry, okolice Zakopanego- i
wytrzymał coś koło 2 lat. A to ginęło mu sporo rzeczy, zwierząt (raz kilka
owiec), a to ktoś mu coś niszczył. Nie muszę dodawać, że nikomu innemu to
się nie przytrafiało...
--
Prawda, Prostota, Miłość
Chiron
|