« poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2009-07-08 20:25:42
Temat: Re: Spodziewaliście się że wrócą krucjaty ?Dnia Wed, 8 Jul 2009 22:23:30 +0200, Ikselka napisał(a):
> Dnia Wed, 8 Jul 2009 21:17:48 +0200, Stalker napisał(a):
>
>> "Ikselka" <i...@g...pl> wrote
>>
>>> A co z wirusem? I z Księżycem? - jak on wygląda? jak tam jest? Opowiedz
>>>:->
>>
>> Akurat fatalnie wybrałaś sobie kontrprzykłady.
>
> Myślę wręcz przeciwnie. I zaraz wytłumaczę, bo widzę, że nie łąpiesz/cie,
> jak bardzo się łudzicie widząc.
>
>> Wirus jest, jak sie ktoś
>> uprze może sobie go pod mikroskopem oglądać,
>
> Mikroskop to tylko narzędzie do przetwarzania/tworzenia obrazu.
> Co i jakie jest naprawde - nie wiesz i nie bedziesz wiedział nadal. Chyba
> wiesz o tym, że nawet widzenie kolorów jest indywidualną sprawą każego oka,
> jak również gatunku...
> Możesz tylko używać różnych, choćby najdoskonalszych narzędzi,
> skonstruowanych przez siebie/innych_ludzi do tworzenia obrazu na swoją
> ludzką modłę, tzn według naszej ludzkiej optyki. Nigdy jednak nie
> zobaczysz niczego bezpośrednio i obiektywnie - nawet obraz z własnego oka
> we własnym mózgu masz nieobiektywny - w skrajnych przypadkach mózg potrafi
> nawet kłamać i zniekształcać lub tworzyć obrazy rzeczy, których wcale nie
> ma.
> Sprawa ostatecznie i tak zawsze sprowadza się do Twojej wiary w wirusa czy
> Księżyc.
> jak moja w Chrystusa.
> I nie Tobie oceniać, czyja lepsza.
>
>> efekty jego działania można
>> zobaczyć w szpitalu.
>
> Efekty działania Chrystusa też można zobaczyć - i to nie tylko w szpitalu,
> a mnie akurat za Jego sprawą szpital właśnie ominął.
> :-)
>
>> Księżyc też jest, można go zobaczyć jak sie wieczorem za okno wyjrzy, jak
>> ktoś chce może sobie teleskop kupić i samemu zobaczyć jak wygląda.
>
> Teleskop ttylko przetwarza
a najpierw tworzy
> obraz. Twoja
osobista
> percepcja może być zbiorowym
> złudzeniem na skutek sugestii/oczekiwań ze strony naukowców/ogółu na temat
> tego, co Ty akurat "obowiązany" jesteś widzieć.
> :-)
j.w.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2009-07-08 20:36:45
Temat: Re: Spodziewaliście się że wrócą krucjaty ?
Ikselka wrote:
> Dnia Wed, 8 Jul 2009 21:17:48 +0200, Stalker napisaďż˝(a):
>
> > "Ikselka" <i...@g...pl> wrote
> >
> >> A co z wirusem? I z Ksi�ycem? - jak on wygl�da? jak tam jest? Opowiedz
> >>:->
> >
> > Akurat fatalnie wybra�a� sobie kontrprzyk�ady.
>
> My�l� wr�cz przeciwnie. I zaraz wyt�umacz�, bo widz�, �e nie
��piesz/cie,
> jak bardzo si� �udzicie widz�c.
>
> > Wirus jest, jak sie ktoďż˝
> > uprze mo�e sobie go pod mikroskopem ogl�da�,
>
> Mikroskop to tylko narz�dzie do przetwarzania/tworzenia obrazu.
> Co i jakie jest naprawde - nie wiesz i nie bedziesz wiedziaďż˝ nadal. Chyba
> wiesz o tym, �e nawet widzenie kolor�w jest indywidualn� spraw� ka�ego
oka,
> jak r�wnie� gatunku...
> Mo�esz tylko u�ywa� r�nych, cho�by najdoskonalszych narz�dzi,
> skonstruowanych przez siebie/innych_ludzi do tworzenia obrazu na swojďż˝
> ludzk� mod��, tzn wed�ug naszej ludzkiej optyki. Nigdy jednak nie
> zobaczysz niczego bezpo�rednio i obiektywnie - nawet obraz z w�asnego oka
> we w�asnym m�zgu masz nieobiektywny - w skrajnych przypadkach m�zg potrafi
> nawet k�ama� i zniekszta�ca� lub tworzy� obrazy rzeczy, kt�rych wcale
nie
> ma.
> Sprawa ostatecznie i tak zawsze sprowadza siďż˝ do Twojej wiary w wirusa czy
> Ksi�yc.
> jak moja w Chrystusa.
> I nie Tobie oceniaďż˝, czyja lepsza.
>
> > efekty jego dzia�ania mo�na
> > zobaczyďż˝ w szpitalu.
>
> Efekty dzia�ania Chrystusa te� mo�na zobaczy� - i to nie tylko w szpitalu,
> a mnie akurat za Jego spraw� szpital w�a�nie omin��.
> :-)
>
> > Ksi�yc te� jest, mo�na go zobaczy� jak sie wieczorem za okno wyjrzy, jak
> > kto� chce mo�e sobie teleskop kupi� i samemu zobaczy� jak wygl�da.
>
> Teleskop ttylko przetwarza obraz. Twoja percepcja mo�e by� zbiorowym
> z�udzeniem na skutek sugestii/oczekiwa� ze strony naukowc�w/og�u na temat
> tego, co Ty akurat "obowi�zany" jeste� widzie�.
> :-)
ciekawe ,ale Wiesz że odrzuciłaś Boga jako stwórcy świata ,jeśli
tworzysz obraz świata swoim spojrzeniem . To się da pogodzić z
wiarą ,ale nie z dogmatami kk .
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2009-07-08 20:58:03
Temat: Re: Spodziewaliście się że wrócą krucjaty ?
"Ikselka" <i...@g...pl> wrote
>>> A co z wirusem? I z Księżycem? - jak on wygląda? jak tam jest? Opowiedz
>>>:->
>>
>> Akurat fatalnie wybrałaś sobie kontrprzykłady.
>
> Myślę wręcz przeciwnie. I zaraz wytłumaczę, bo widzę, że nie łąpiesz/cie,
> jak bardzo się łudzicie widząc.
Inaczej: Czego miały dowodzić powyższe przykłady? Że ludzkie zmysły się
mylą?
OK. Ale czy podważenie realności księżyca, czy wirusa ma być argumentem na
istnienie Boga?
Raczej nie bardzo...
Stalker
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2009-07-08 22:30:06
Temat: Re: Spodziewaliście się że wrócą krucjaty ?Dnia Wed, 8 Jul 2009 22:58:03 +0200, Stalker napisał(a):
> "Ikselka" <i...@g...pl> wrote
>
>
>>>> A co z wirusem? I z Księżycem? - jak on wygląda? jak tam jest? Opowiedz
>>>>:->
>>>
>>> Akurat fatalnie wybrałaś sobie kontrprzykłady.
>>
>> Myślę wręcz przeciwnie. I zaraz wytłumaczę, bo widzę, że nie łąpiesz/cie,
>> jak bardzo się łudzicie widząc.
>
> Inaczej: Czego miały dowodzić powyższe przykłady? Że ludzkie zmysły się
> mylą?
> OK. Ale czy podważenie realności księżyca, czy wirusa ma być argumentem na
> istnienie Boga?
> Raczej nie bardzo...
>
> Stalker
Trudno się rozmawia z osobą, która nie może się oderwać od tego, co w życiu
namacała...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2009-07-09 06:14:06
Temat: Re: Spodziewaliście się że wrócą krucjaty ?Jasne, a ten babon przybrał taki pseudonim artystyczny wyłącznie w
polemice z postaciami z naszej literatury.
T.
On 8 Lip, 17:32, glob <r...@g...com> wrote:
>
> Polską literaturę też zabronisz[bo tam madonna na madonnie] ,pewnie
> tak bo to by zlikwidowało twój kompleks niższości ,wszyscy by robili
> beeeeeeeee
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
26. Data: 2009-07-09 06:32:03
Temat: Re: Spodziewaliście się że wrócą krucjaty ?On 9 Jul., 00:30, Ikselka <i...@g...pl> wrote
> Trudno się rozmawia z osobą, która nie może się oderwać od tego, co w życiu
> namacała
Trudno rozmawia sie z osoba. dla ktorej ksiezyc jest ułudą :-)
A na powaznie. Trudno o lepsze prolog do tego co chcialem napisac.
Nasza wymiana zdan jest wprost podrecznikowym przykladem niemoznosci
dialogu (czy tez polemiki) pomiedzy osoba wierzaca, a niewierzaca. Mam
tu stanowkisko bardzo zblizone do Jana Wolenskiego i dlatego unikam
jak moge tego typu dyskusji, bo tak naprawde do niczego nie prowadza i
pelne sa kolistych argumentow, falszywych przeslanek, sofizmatow,
sztuczek socjotechnicznych itp. itd.
"...Podstawę polemiki między wierzącymi i agnostykami stanowią dwie
formacje myślenia
wsparte na odmiennych systemach wartości i niejednakowych
przesłaniach. Czy jest zatem sens polemiki jeśli te dwie wizje
myślenia wydają się całkiem rozłączne? Teologowie w deklaracji nie
wyrzekają się możliwości takiego dialogu. Ale swą gotowość zaopatrują
szczególnym komentarzem.
Zakładają mianowicie, że myślenie osób niewierzących obciążone jest
szczególnego
rodzaju kalectwem. Nie są oni w stanie zrozumieć dogmatu o wymiarze
Kościoła jako instytucji nie z tego świata. Istotny zaś sens tego
dogmatu sprowadza się do twierdzenia, że Kościół ma wymiar
transcendentalny, ponieważ został stworzony przez Boga, co wynika na
pewno z nauki Magisterium transcendentalnie utwierdzonej. Wobec tego,
zdaniem teologów, osoby niewierzące mogą stać się odpowiednim
partnerem dialogu tylko wówczas, gdy podejmą próbę wczucia się w
fundamentalne doświadczenie religijne osób wierzących. Słowem, osoby
niewierzące mogą stanowić liczącego się uczestnika w dyskusji, wtedy
gdy włączą w zakres swej tożsamości poznawczej treści religijne --
czyli te właśnie, które są kwestionowane przez ich autonomiczny rozum.
Ten warunek grzeszy zaiste przesadą. Z nieskrywaną nonszalancją
formułuje się w nim nakaz wyrzeczenia się przez jedną stronę dialogu
własnego stanowiska w celu uzyskania prawa do sensownych wypowiedzi o
religii i Kościele.
Jan Woleński uznaje powyższy projekt prowadzenia dialogu za chybiony.
"Agnostyk nie
może przyjąć punktu widzenia teologa, a teolog -- agnostycznego sposobu
myślenia".
Zawiera bowiem w swym założeniu utajony postulat samounicestwienia.
Dialog dwu różnych tożsamości poznawczych po spełnieniu warunku
wyrzeczenia się przez jedną ze stron swej tożsamości po prostu
przestaje być dialogiem...
Zdaniem autora dialog wierzących z niewierzącymi da się prowadzić z
pożytkiem dla rozwoju wiedzy o kulturze duchowej wówczas, kiedy toczy
się bez ograniczeń apologetycznych i rezygnuje z dowodów o charakterze
kolistym (błędnego koła). "Nie godzę się -- pisze -- ani na swoistą
logikę dyskursu teologicznego ani na koło hermeneutyczne". Dostrzega
podobieństwo swojego stanowiska z poglądem
znanego filozofa katolickiego o. Józefa Marii Bocheńskiego, który
zalecał, aby logikę religii
widzieć w zgodzie ze zwyczajnym, w sensie ogólnie przyjętego w nauce
kryterium poprawności logicznej, a nie w uzależnieniu od postawy
religijnej."
Powyzsze to wycinek recenzji "Granicy niewiary", calosc recenzji:
www.racjonalista.pl/pdf.php/s,4767
A najlepiej sobie samemu ksiazke przeczytac :-)
Stalker, z gory przepraszam jesli cos z kodowniem nie tak
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
27. Data: 2009-07-09 06:45:44
Temat: Re: Spodziewaliście się że wrócą krucjaty ?Użytkownik "teston !" napisał:
> Jasne, a ten babon przybrał taki pseudonim artystyczny wyłącznie
> w polemice z postaciami z naszej literatury.
Ten babon pochodzi, o ile dobrze pamiętam bez góglania, z włoskiej
katolickiej rodziny i jest to jej prawdziwe imię.
--
Pozdrawiam - Aicha
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
28. Data: 2009-07-09 07:08:48
Temat: Re: Spodziewaliście się że wrócą krucjaty ?Tak, wiem. Często podkreśla że jest praktykującą katoliczką. A czy to
jest jej prawdziwe imię (Madonna Louise Veronica Ciccone) czy
dopisane przez PR-owców ? Tego raczej się nie dowiemy.
Teston
On 9 Lip, 08:45, "Aicha" <b...@t...ja> wrote:
>
> Ten babon pochodzi, o ile dobrze pamiętam bez góglania, z włoskiej
> katolickiej rodziny i jest to jej prawdziwe imię.
>
> --
> Pozdrawiam - Aicha
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
29. Data: 2009-07-09 08:18:59
Temat: Re: Spodziewaliście się że wrócą krucjaty ?On 9 Lip, 08:32, Stalker <t...@i...pl> wrote:
> On 9 Jul., 00:30, Ikselka <i...@g...pl> wrote
> > Trudno się rozmawia z osobą, która nie może się oderwać od tego, co w życiu
> > namacała
> Trudno rozmawia sie z osoba. dla ktorej ksiezyc jest ułudą :-)
Ale zarowno jedna, jak i druga osoba, zyja tu i teraz,
majac do dyspozycji IDENTYCZNE dane.
To, jak te dane zinterpretujemy, zalezy od wielu czynnikow.
Wszelako podstawe porozumienia miedzy ludzmi stanowi
szeroko pojeta akceptacja odmiennosci drugiego czlowieka.
Oraz dopuszczenie do siebie faktu, ze NICZEGO
NIE WIEMY NA PEWNO.
Twierdzenie z cala stanowczoscia, ze obiekt wymyslony
jest bardziej realny od, nazwijmy to slowem niedawno tu
uzytym, namacalnego, to buta neofity, ktory udowadnia,
ze wie lepiej od wielu, znacznie od siebie madrzejszych.
> Dialog dwu różnych tożsamości poznawczych po spełnieniu warunku
> wyrzeczenia się przez jedną ze stron swej tożsamości po prostu
> przestaje być dialogiem...
I dotyczy to nie tylko agnostykow i wierzacych, ale wszystkich,
prowadzacych jakiekolwiek dyskusje, niebedace przekrzykiwaniem
sie wzajemnym czy tez udowadnianiem jedynej slusznosci pogladow.
Przez wiele lat serdecznym przyjacielem naszej rodziny byl
zakonnik, niezyjacy juz swiatly czlek, ktory stanowil wzor,
niedoscigniony wzor, zarowno dla swoich wspolbraci z zakonu,
jak i dla cywilnych katolikow.
Czlowiek ten, mimo wielu tytulow naukowych pozostal niezwykle
skromnym i cieplym, a zdobyta wiedza oraz najrozniejsze trudne
doswiadczenia zyciowe, pozwolily mu ROZUMIEC drugiego
czlowieka, jego problemy i watpliwosci.
Byl dla nas jako ten Piotr Opoka; stanowil istotnie opoke,
oaze spokoju w czasach, gdy wladze kraju robily z ludzmi
rozne rzeczy. Niosl dobre slowo, wsparcie duchowe, a czasem
i materialne, gdy tylko bylo to w zasiegu jego mozliwosci.
Nigdy jednak, powtorze: nigdy nie twierdzil, ze wie cos
na pewno, na sto procent; ze nie ma zadnych watpliwosci.
Jednoczesnie zas, jego wiara byla niezachwiana.
Dzielil sie nia z nami jak umial, i kiedy tylko mogl.
Podkreslajac, ze nie wiemy wszystkiego do konca,
ze dogmaty sa dogmatami, a tak zwane fakty moga
sie, kiedys, okazac czyms zupelnie innym.
Uczac tolerancji dla zwatpienia i dla poszukiwan.
Przestrzegajac przed wywyzszaniem sie nad innych,
jakkolwiek malymi by byli.
Pogodzenie faktow, sprawdzalnych empirycznie,
z ogromem wiary. Za to go podziwiam do dzis dnia.
Ja tak nie umiem. Jednak nie udowadniam swiatu,
ze bylam na Ksiezycu, ani tez, ze WIEM co czul
Chrystus krzyzowany na Golgocie.
Nie smiem twierdzic, ze WIEM, jesli NIE WIEM.
Wiara to dla mnie za malo.
Co nie znaczy, ze neguje jej istnienie oraz fakt, ze
innym ludziom wystarcza ona do funkcjonowania.
Moja obecnosc w tym watku wziela sie stad, ze
nie podoba mi sie brak akceptacji, ze strony tak
zwanych katolikow, dla istnienia i funkcjonowania
na tym swiecie ludzi, ktorzy potrafia zyc bez bogow
a robia to rownie pieknie, a moze i prawdziwiej,
niz ci, ktorym Bog jest do zycia niezbedny.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
30. Data: 2009-07-09 08:35:06
Temat: Re: Spodziewaliście się że wrócą krucjaty ?Hanka pisze:
> Moja obecnosc w tym watku wziela sie stad, ze
> nie podoba mi sie brak akceptacji, ze strony tak
> zwanych katolikow, dla istnienia i funkcjonowania
> na tym swiecie ludzi, ktorzy potrafia zyc bez bogow
> a robia to rownie pieknie, a moze i prawdziwiej,
> niz ci, ktorym Bog jest do zycia niezbedny.
ja bym uzupełnił tylko jednym - "ze strony tak zwanych katolikow NA PSP"
:)
--
http://www.lastfm.pl/music/Tu+i+Teraz/16+Minut
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |