Data: 2003-09-29 19:09:44
Temat: Re: Sposób na dzieci
Od: "tren R" <t...@s...na.sojusze>
Pokaż wszystkie nagłówki
z lyścia <news:bl9osb$bcu$1@nemesis.news.tpi.pl> skręconego przez
<Vicky>
wylatało:
> oczywiście .. ale kto staje się dla dziecka "autorytetem"? (- nie
chodzi
> mi tu o despotyzm ani żadną tyranie a poprostu o przykład
> "dziadek powiedział że mogę" :] )
> ten kto z nim spędza najwięcej czasu.
wiem cos o tym. niestety. masz rację.
> tylko zauważ że w takich przypadkach przeważnie rodzice są zajęci
> robieniem kariery
> i albo nie maja czasu dla dziecka, albo siły
może jednak chodzi o wygodę?
> > więc skoro biologia przyspiesza..?
>
> wydaje mi się że nie biologia tylko środki masowe.
> wiesz jakos utkwił mi artykuł z bravo girl - chyba sprzed 8 lat jak
> jeszcze moja siora to kupowała
> w którym 10-latka opisywała swoje problemy z masturbacja i brakiem
ograzmu
eee, przecież to wymysły zidiociałych redaktorków.
wymyslone pierdułki, żeby się sprzedało.
a nawet gdyby nie - jedna 10-latka, wiosny nie czyni.
> dramatem Polski nie jest bieda ale to że ginie przekaz tego co
> najważniejsze w życiu.
ale za to mamy mnóstwo powołań kapłańskich.
ciekawe?
--
Stany Zjednoczone to jednak kraj przeogromnych mozliwosci.
Gdzie jeszcze kobieta moze wynajac mloda emigrantke, aby ta zrobila za nia
wszystkie prace domowe, aby sama mogla sie zglosic jako wolontariuszka do
dziennego domu opieki, gdzie emigrantka zostawia swoje dziecko.
|