Data: 2003-10-01 14:36:04
Temat: Re: Sposób na dzieci
Od: "Pyzol" <n...@s...ca>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Marsel" <marselon@p_zcta.pl> wrote in message
news:MPG.19e4b9aee2d2a963989682@news.tpi.pl...
> I mam maly klopot, bo nie potrafie zajac zadnego stanowiska.
> Widze to tak, jakbyscie chcialy rozciagnac swoj sposob
> intrepretowania tego co sie dzieje tu, na wszystkich, niezaleznie od
> ich prywatnych przeszlosoci, planów, wizji i iluzji.. intrpretowania
> przez filtr wlasnych doswiadczen i zwiaznych z nimi przemyslen
> dosc szczelny filtr.. Przypomina mi to troche próbe naciagniecia
> prezerwatywy na głowe innym, bo tak sie teraz nosi...
W czasie deszczu nos parasol.
Ja caly czas mowie o tym, jak szalenie istotny jest twoj wlasny stosunek do
problemow i uzmyslawiam, ze mamy tutaj szeroki wybor. Nie jest to zadne
hurra-optymizm, ani cielece zakladanie rozowych okularow.
Vicky pisze jak sie martwi o jakich tam innych. Ja tez sie martwie, ze
codziennie 30 tys,. dzieci umiera z glodu, wkurza mnie to niemozebnie! Tym
jednak, ktore jeszcze zyja potrzebe sa moje naciski na moj rzad aby to
zmienic, potrzebne sa moje grosze na rozliczne skladki - a nie moje
zalamywanie rak. I, prosze mi wybaczyc - ale moim zdaniem, te dzieci, ten
straszliwy wstyd i tragedia calego cywilizowanego swiata sa duzo
wazniejsze niz bezrobocie w Polsce, sprzatanej rekami ukrainskich
nauczycielek. Zaciskam piesci, kiedy widze dzieci -zolnierzy w Afryce,
opuchla z glodu biede pelna pelzajacych po oczach much. I dziekuje Bogu,ze
nie przyszlo mi sie tam urodzic, byc jedna z nich. A kiedy wspominam polskie
jeki z powodu kartek z okresu PRLu, to mi sie robi bardzo, ale to bardzo
glupio.
To nie jest kwestia "pocieszania sie" ale przytomnosci - ze zyjemy na
swiecie, ktoremu daleko jeszcze do perfekcji, cenmy to co mamy, bo inni moga
tylko o tym marzyc. Odrobina pokory. Wiem,ze swiat na lepszy zmieniaja
ludzie, ktorzy w mozliwosc poprawy wierza i nie poprzestaja na zalamywaniu
rak. Ci ludzie robia do nich nalezy, m i m o korupcji politykow, m i m
o gangsterskich napadow, m i m o dlugow, jakie maja, m i m o
wszystko, co zle, przykre, bolesne i zatruwajace zycie. Bo tak trzeba. I - o
dziwo! - ci ludzie jakby sa duzo bardziej zadowoleni ze swojego zycia i do
narzekania niesklonni.
Kaska
|