« poprzedni wątek | następny wątek » |
31. Data: 2011-01-28 13:40:32
Temat: Re: Sprawa zmian w systemie emerytalnym
Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisał w wiadomości
news:ihudo8$o0u$1@news.onet.pl...
> Powiedz tylko, co się stało z pieniędzmi wypracowanymi przez pierwsze
> pokolenie (tzn. to, które wpłacało, a którego rodzice nie byli objęci
> ubezpieczeniem).
Po pierwsze: pieniedzy się nie je. Więc cała dyskusja zawsze idzie w
manowce, jeśli
ktoś się upiera, że gdzieś leżą jakieś pieniądze. Jak zwolennicy tego typu
myślenia
zbytnio nacisną, to reakcją rzeczywistości będzie inflacja. Dostaną swoje
pieniądze
co do grosza, tylko nic za nie nie kupią - tak czy siak.
> Bo tu chyba leży pies pogrzebany - że te pieniążki ktoś skwapliwie zużył.
Nie bardzo rozumiem, o jakich pieniążkach mówisz. Przemiany ustrojowe
nie spowodowały, że zniknęli emeryci, renciści i wszystko inne, co budżet
finansuje ze składek ZUS. Ci ludzie cały czas jedli. Od samego początku
naszych przemian ustrojowych, o ile dobrze pamietam, wydatki socjalne w
naszym
budżecie stanowiły około 30% i wiecej. To są ogromne pieniadze.
> W przeciwnym razie mielibyśmy do czynienia z realnymi pieniędzmi
> odkładanymi na swoje własne emeryturki.
To jest iluzja, jak już wskazałem. Jesz produkty, nie pieniądze. Ktoś musi
produkować, żeby Twój
pieniądz miał pokrycie. To, że pieniedzy brakuje, to niekoniecznie wynik
tego, że ktoś je wziął,
tylko bardziej tego, że ktoś pilnuje wskaźników inflacyjnych - czyli, żeby
wartość pieniądza nie
spadała, bo to jest jeszcze gorsze. No i się nie domyka.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
32. Data: 2011-01-28 13:45:47
Temat: Re: Sprawa zmian w systemie emerytalnym
Użytkownik "zażółcony" <r...@x...pl> napisał w wiadomości
news:ihuh0g$4sm$1@news.onet.pl...
> Po pierwsze: pieniedzy się nie je. Więc cała dyskusja zawsze idzie w
> manowce, jeśli ktoś się upiera
I to jest jedyny punkt, w którym się z Tobą zgadzam.
Bo co do reszty to zastanawiam się, czy coś Ci się w mózg stało, czy to po
prostu piątek.
MK
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
33. Data: 2011-01-28 13:52:58
Temat: Re: Sprawa zmian w systemie emerytalnym
Użytkownik "zażółcony" <r...@x...pl> napisał w wiadomości
news:ihuh0g$4sm$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisał w wiadomości
> news:ihudo8$o0u$1@news.onet.pl...
>
>> Powiedz tylko, co się stało z pieniędzmi wypracowanymi przez pierwsze
>> pokolenie (tzn. to, które wpłacało, a którego rodzice nie byli objęci
>> ubezpieczeniem).
>
> Po pierwsze: pieniedzy się nie je. Więc cała dyskusja zawsze idzie w
> manowce, jeśli
> ktoś się upiera, że gdzieś leżą jakieś pieniądze. Jak zwolennicy tego typu
> myślenia
> zbytnio nacisną, to reakcją rzeczywistości będzie inflacja. Dostaną swoje
> pieniądze
> co do grosza, tylko nic za nie nie kupią - tak czy siak.
>
>> Bo tu chyba leży pies pogrzebany - że te pieniążki ktoś skwapliwie zużył.
> Nie bardzo rozumiem, o jakich pieniążkach mówisz. Przemiany ustrojowe
> nie spowodowały, że zniknęli emeryci, renciści i wszystko inne, co budżet
> finansuje ze składek ZUS. Ci ludzie cały czas jedli. Od samego początku
> naszych przemian ustrojowych, o ile dobrze pamietam, wydatki socjalne w
> naszym
> budżecie stanowiły około 30% i wiecej. To są ogromne pieniadze.
>
>> W przeciwnym razie mielibyśmy do czynienia z realnymi pieniędzmi
>> odkładanymi na swoje własne emeryturki.
> To jest iluzja, jak już wskazałem. Jesz produkty, nie pieniądze. Ktoś musi
> produkować, żeby Twój
> pieniądz miał pokrycie. To, że pieniedzy brakuje, to niekoniecznie wynik
> tego, że ktoś je wziął,
> tylko bardziej tego, że ktoś pilnuje wskaźników inflacyjnych - czyli, żeby
> wartość pieniądza nie
> spadała, bo to jest jeszcze gorsze. No i się nie domyka.
A tak BTW, z czego żyły osoby w podeszłym wieku w pierwszych latach po
wojnie?
Kiedy powstał powszechny system ubezpieczeń i jakie były jego założenia?
MK
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
34. Data: 2011-01-28 13:54:25
Temat: Re: Sprawa zmian w systemie emerytalnymW dniu 2011-01-28 13:45, Vilar pisze:
>
> Powiedz tylko, co się stało z pieniędzmi wypracowanymi przez pierwsze
> pokolenie (tzn. to, które wpłacało, a którego rodzice nie byli objęci
> ubezpieczeniem).
> Bo tu chyba leży pies pogrzebany - że te pieniążki ktoś skwapliwie
> zużył. W przeciwnym razie mielibyśmy do czynienia z realnymi
> pieniędzmi odkładanymi na swoje własne emeryturki.
Nawet jeżeli nikt by tych "odkładanych na emeryturki" pieniędzy
złodziejsko nie przejadał i chciałby je uczciwie inwestować, to w co
miałby inwestować, jeżeli nie będzie nowego pracującego pokolenia
wytwarzającego zysk? Procenty na lokatach nie biorą się przecież same z
siebie, tylko są generowane przez ogólny wzrost gospodarczy, czyż nie
tak? To, co odkładasz, to tylko kapitał, który i tak niewiele będzie
wart za 40 lat, jeżeli gospodarka nie będzie się rozwijała. Tak czy owak
- "emeryturki" są tylko w naszych dzieciach.
> Poza tym co to za umowa, skoro człowiek jej nie zawiera, tylko jest w
> nią, w sposób niewolniczy, wprzęgany.
Rodzi się też bez własnej zgody na to.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
35. Data: 2011-01-28 13:55:43
Temat: Re: Sprawa zmian w systemie emerytalnym
Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisał w wiadomości
news:ihuh9q$61h$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "zażółcony" <r...@x...pl> napisał w wiadomości
> news:ihuh0g$4sm$1@news.onet.pl...
>
>> Po pierwsze: pieniedzy się nie je. Więc cała dyskusja zawsze idzie w
>> manowce, jeśli ktoś się upiera
>
> I to jest jedyny punkt, w którym się z Tobą zgadzam.
>
> Bo co do reszty to zastanawiam się, czy coś Ci się w mózg stało, czy to po
> prostu piątek.
Nie kumam zarzutu ... :) A cbnet i Stalker - oni też cos nie tak z tym samym
kawałkiem mózgu, co ja ? :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
36. Data: 2011-01-28 13:57:49
Temat: Re: Sprawa zmian w systemie emerytalnymW dniu 2011-01-28 13:30, Stalker pisze:
>
> Wprowadzić bykowe :-)
>
> Kluczem do działania "umów międzypokoleniowych" jest konieczność
> posiadania i utrzymywania dzieci. Dzisiejsi rodzice posiadając i
> kształcąc swoje dzieci (i inwestując w to własne środki) tej umowy
> dotrzymują. Kto dzieci nie ma, umowę łamie i powinien zrekompensować
> to w inny sposób, np. ofiarniej dokładając się do wypłat DZISIEJSZYCH
> emerytur.
>
> To się strasznie nie spodoba globowi czy Lebowskiemu (i Vilar),
> ale cóż poradzić: taxes are brutal :-)
Ale najsmutniejsze jest to, że w wielu przypadkach będzie wręcz
odwrotnie - bezdzietni, którzy wielokrotnie mogą sobie pozwolić na to,
by więcej pracować i zarabiać, odłożą sobie więcej, niż rodziny, które
mają dzieci i muszą w związku z tym trochę odpuścić z pracą zawodową. I
w ten oto sposób dzieci będą bardziej pracować nie na swoich rodziców, a
na bezdzietnych z pokolenia ich rodziców.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
37. Data: 2011-01-28 13:58:51
Temat: Re: Sprawa zmian w systemie emerytalnym
Użytkownik "medea" <x...@p...fm> napisał w wiadomości
news:ihuhqb$7nb$1@news.onet.pl...
>W dniu 2011-01-28 13:45, Vilar pisze:
>>
>> Powiedz tylko, co się stało z pieniędzmi wypracowanymi przez pierwsze
>> pokolenie (tzn. to, które wpłacało, a którego rodzice nie byli objęci
>> ubezpieczeniem).
>> Bo tu chyba leży pies pogrzebany - że te pieniążki ktoś skwapliwie zużył.
>> W przeciwnym razie mielibyśmy do czynienia z realnymi pieniędzmi
>> odkładanymi na swoje własne emeryturki.
>
> Nawet jeżeli nikt by tych "odkładanych na emeryturki" pieniędzy
> złodziejsko nie przejadał i chciałby je uczciwie inwestować, to w co
> miałby inwestować, jeżeli nie będzie nowego pracującego pokolenia
> wytwarzającego zysk? Procenty na lokatach nie biorą się przecież same z
> siebie, tylko są generowane przez ogólny wzrost gospodarczy, czyż nie tak?
> To, co odkładasz, to tylko kapitał, który i tak niewiele będzie wart za 40
> lat, jeżeli gospodarka nie będzie się rozwijała. Tak czy owak -
> "emeryturki" są tylko w naszych dzieciach.
Za pieniązki wkładane do ZUS mogłabyś kupić spokojnie trochę (!)
nieruchomości i żyć z wynajmu, odwrotnej emerytury lub ich sprzedaży długie
lata.
To, że spooby inwestowania własnych pieniędzy nie są u nas rozpowszechnione,
nie znaczy, że nie istnieją.
>
>> Poza tym co to za umowa, skoro człowiek jej nie zawiera, tylko jest w
>> nią, w sposób niewolniczy, wprzęgany.
>
> Rodzi się też bez własnej zgody na to.
>
Argument typu idiotyczny.
Rodzi się podobno wolny człowiek obdarzony wolną wolą a nie niewolnik,
trybik systemu.
Powtórzę tu Twój argument: Komunistka!
MK
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
38. Data: 2011-01-28 14:00:28
Temat: Re: Sprawa zmian w systemie emerytalnym
Użytkownik "medea" <x...@p...fm> napisał w wiadomości
news:ihui0n$8in$1@news.onet.pl...
>W dniu 2011-01-28 13:30, Stalker pisze:
>>
>> Wprowadzić bykowe :-)
>>
>> Kluczem do działania "umów międzypokoleniowych" jest konieczność
>> posiadania i utrzymywania dzieci. Dzisiejsi rodzice posiadając i
>> kształcąc swoje dzieci (i inwestując w to własne środki) tej umowy
>> dotrzymują. Kto dzieci nie ma, umowę łamie i powinien zrekompensować to w
>> inny sposób, np. ofiarniej dokładając się do wypłat DZISIEJSZYCH
>> emerytur.
>>
>> To się strasznie nie spodoba globowi czy Lebowskiemu (i Vilar),
>> ale cóż poradzić: taxes are brutal :-)
>
> Ale najsmutniejsze jest to, że w wielu przypadkach będzie wręcz
> odwrotnie - bezdzietni, którzy wielokrotnie mogą sobie pozwolić na to, by
> więcej pracować i zarabiać, odłożą sobie więcej, niż rodziny, które mają
> dzieci i muszą w związku z tym trochę odpuścić z pracą zawodową. I w ten
> oto sposób dzieci będą bardziej pracować nie na swoich rodziców, a na
> bezdzietnych z pokolenia ich rodziców.
>
> Ewa
>
Powtórzę,
nie liczę na państwową emeryturę, liczę wyłącznie na to co już mam i co będę
miała.
Czyli na siebie.
I to jest moim zdaniem zwykły, zdrowy rozsądek.
MK
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
39. Data: 2011-01-28 14:01:36
Temat: Re: Sprawa zmian w systemie emerytalnym
Użytkownik "zażółcony" <r...@x...pl> napisał w wiadomości
news:ihuhsv$87q$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisał w wiadomości
> news:ihuh9q$61h$1@news.onet.pl...
>>
>> Użytkownik "zażółcony" <r...@x...pl> napisał w wiadomości
>> news:ihuh0g$4sm$1@news.onet.pl...
>>
>>> Po pierwsze: pieniedzy się nie je. Więc cała dyskusja zawsze idzie w
>>> manowce, jeśli ktoś się upiera
>>
>> I to jest jedyny punkt, w którym się z Tobą zgadzam.
>>
>> Bo co do reszty to zastanawiam się, czy coś Ci się w mózg stało, czy to
>> po prostu piątek.
> Nie kumam zarzutu ... :) A cbnet i Stalker - oni też cos nie tak z tym
> samym
> kawałkiem mózgu, co ja ? :)
Mówisz, że jak jest was trzech, to z pewnością macie rację??? ;-)))
Super argument.
(sorry, nie czytałam ani cbneta, ani Stalkera, jakoś temat średnio mnie
interesuje)
MK
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
40. Data: 2011-01-28 14:01:57
Temat: Re: Sprawa zmian w systemie emerytalnymMoże w Afryce, albo gdzieś w Azji?
Tutaj w Europie dbamy i troszczymy się o siebie nawzajem.
Nawet czasem "do bólu".
--
CB
Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisał w wiadomości
news:ihui2a$8nb$1@news.onet.pl...
> [...]
> Rodzi się podobno wolny człowiek obdarzony wolną wolą a nie niewolnik,
> trybik systemu.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |