Bluzgacz pisze:

> A nie rozwazalas opcji, ze to po prostu film nie byl jakis nadzwyczajny?

Rozważałam, ale nie to mnie martwi najbardziej. Cieszyłam się, że
wszystko zmierza do szczęśliwego rozwiązania, a kilka lat temu takie
zakończenie zdyskwalifikowałoby film w moich oczach. Po prostu zaczynam
lubić bajki chyba. :)

> Bo naprawde z nog to on raczej nie zwala, a ogladalem go znacznie wczesniej,
> niz bylo o nim glosno, nawet zanim ktokolwiek wiedzial, ze jest nominowany i
> bylem pozbawiony efektu histerii jaka zapanowala w zwiazku z tytulami jakimi
> zostal obdarzony, wiec podszedlem do niego nader obiektywnie.

IMO o wiele lepsza jest "Walkiria" (ale nie wiem, czy ona w ogóle
startowała do Oskarów, bo nie interesuję się tym zbytnio). :)

Ewa