Data: 2009-03-06 00:47:49
Temat: Re: Staję się nudna...
Od: michał <6...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Aicha" napisał w wiadomości:
>> Jezus był człowiekiem, urodziła go kobieta w konkretnym dniu
>> i o określonej godzinie, w określonym miejscu. Żył jako człowiek.
>> Cierpiał jak człowiek. Umarł jak człowiek.
> Pod warunkiem, ze istniał. Ale załóżmy dla potrzeb niniejszej
> dyskusji, że istniał. A zatem, kiedy prosił "ojcze, oddal ode mnie ten
> kielich", to kogo prosił - cieślę czy Boga? Kiedy prosił, był Bogiem,
> czy człowiekiem, a może jednym i drugim? Czy może tylko fizyczną
> manifestacją bożego ducha, który natycha kogo chce?
> Nie wspominając już o "Eli lama sabachtani". Czy wzywa tutaj
> stuprocentowego żydowskiego Boga starotestamentowego? Czy jakiegoś
> innego może? I gdzie jest cezura między tym "starym a "nowym" (nie,
> nie cenzura, jakbyś nie doczytała)?
> Generalnie bez sensu się nadymasz, bo wszystkie religie mają podobne
> "priorytety" - kontakt z Absolutem, tylko jedne osiągają to
> nawracaniem "pogan" przez grabież i mordowanie, drugie - samobójczymi
> zamachami na niewiernych, a jeszcze inne - PRAWDZIWYM umiłowaniem
> świata i ahimsą. Kto umie wybierać, ten wybiera. Kto nie, tkwi w
> "naturalnym prawie" i "narodowym dziedzictwie". I to by było na tyle.
Jaśniej chyba by się już nie dało... :)
Ale może?...
--
pozdrawiam
michał
|