Data: 2012-01-19 21:26:24
Temat: Re: Starość
Od: "Ren@t@" <r...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Nixe" napisała w wiadomości
news:jf4oog$see$1@inews.gazeta.pl...
>W dniu 2012-01-17 21:57, Ren@t@ pisze:
>
>> To akurat nie jest trudne - też wiem jak się nazywasz: kiedyś na
>> dzieciach podpisywałaś się swoim imieniem i nazwiskiem.
>
> To prawda, był kiedyś taki okres, zanim się zreflektowałam, że to może być
> potem wykorzystane.
I to z pewnością gdzieś tam dalej siedzi - jak ktoś się uprze to się
doszuka. A jak czytał od dawna i ma dobrą pamięć to nawet szukać nie
musi.
> Niemniej jednak trzeba się trochę postarać, żeby
> powiązać to z moim nickiem :)
Ja się nie musiałam starać - po prostu pamiętam. Ten ktoś inny też
może tak samo.
> Tzn. dla osób, które mnie kojarzą z dawnego
> psd nie jest to trudne, ale ta osoba, o której piszę, kompletnie z psd nie
> miała nic wspólnego
Skąd wiesz - ta osoba mogła tak jak ja po prostu tą grupę sobie
regularnie czytać. Ja np. rodzinę też czytałam "od deski do deski" od
jej samego początku aż do końca a nie odezwałam się tam ani raz,
podobnie było z seksmoderowaną (tyle, że nie od początku) a na
dzieciach odezwałam się pierwszy raz pewnie po ponad 10 latach
czytania (chyba, że nie pamiętam swojego pierwszego wystąpienia tam).
> a i wydarzenie miało miejsce kilka lat po tym, jak
> zmieniłam nick na obecny (bo po drodze miałam jeszcze jeden).
To ja tego "po drodze" nie pamiętam :). Ale parę innych rzeczy tak.
Nigdy nie wiadomo kto, co i na jak długo zapamięta - więc nie należy
się dziwić, że właśnie ktoś coś tam kojarzy.
>> Coś niecoś o swoim życiu też pisałaś
>
> No właśnie i pewnie stąd były te powiązania (choć o pewnej rzeczy nigdy
> nie pisałam, a i tak została mi wytknięta)
Może ktoś inny napisał, choćby na innej grupie.
(...)
>>> Nie wiem, skąd
>>> wzięła te wszystkie informacje, bo jak mówię - nie znałam jej zupełnie.
>
>> Mnie też nie znasz ;).
>
> Ba! Chyba nawet nie bardzo kojarzę ;-)
> Zmieniałaś nicka przez te lata czy ciągle ten sam?
Nie pisałam na dzieciach wcześniej - dopiero jakieś dwa lata temu,
najpierw pod nickiem R a od czasu jak mi onet przestał publikować
posty wróciłam do konta na google (aż się sama dziwię, że jeszcze
istniało). Troszkę pisałam na psychologii - to faktycznie pod różnymi
przypadkowymi nickami (między innymi jako ghost ;) ) co parę lat. A na
jednej z grup byłam znana jako Renata (tam faktycznie pisywałam przez
ładnych parę lat regularnie, prawie codziennie) - potem zmieniłam "a"
na "@" żeby się nie kłócić o oryginalność nicka a pod własnym imieniem
się najlepiej czuję. Dwa, może trzy lata temu skróciłam do "R"
specjalnie dla globa - do kobiet podchodzi z lekceważeniem a chciałam
jakoś w miarę normalnie z nim porozmawiać (oj naiwna, naiwna - okazało
się, że nawet jak myślał, że jestem facetem to było to niemożliwe - a
jak się do płci przyznałam to się znacznie pogorszyło).
Ważniejsze w kwestii kojarzenia jest to, że dzieci czytałam namiętnie
jeszcze w zeszłym tysiącleciu ;).
> Ale sęk w tym, że to była grupa, na którą weszłam dosłownie na moment (bo
> chciałam się czegoś dowiedzieć), więc generalnie ani mnie nikt nie
> kojarzył, ani ja nikogo. Zatem ta osoba musiała sobie trochę posiedzieć w
> sieci i poszperać.
Nie, nie musiała. Wystarczy, że ta osoba regularnie czytywała dzieci i
rodzinę - wtedy kojarzyła Cię bez szperania.
> Generalnie chodzi mi o to, że jak ktoś ma czas i zacięcie, to może znaleźć
> naprawdę bardzo, bardzo dużo.
A to się oczywiście zgadza.
> Z innej beczki - kiedyś zrobiłam wielkie oczy, gdy mi bliska znajoma na
> jakimś spotkaniu wystrzeliła "no i jak tam Nixe twoje przepychanki z
> dyrektorką w przedszkolu" ;-) Okazało się, że ona też pisuje na psd, ale
> kompletnie jej nie skojarzyłam.
Wystarczy, że czytała.
>> Ps. nie przeszukiwałam po Twoich personaliach więc nie wiem ile można
>> znaleźć ale to możesz zawsze zrobić sama. Szukałam po własnym nazwisku
>> i mocno się zdziwiłam ile można poczytać o mnie...
>
> Jak wbijam swoje dane, to najpierw wyskakuje firma, (...)
To teraz wystarczy zadzwonić i przepytać pracowników ;). Nie wszyscy
muszą lubić właścicieli.
--
Renata
|