Path: news-archive.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!news2.icm.edu.pl!new
s.onet.pl!newsgate.onet.pl!niusy.onet.pl
From: d...@v...pl
Newsgroups: pl.sci.medycyna
Subject: Re: Steridil 30
Date: 12 Nov 2004 16:27:16 +0100
Organization: Onet.pl SA
Lines: 62
Message-ID: <5...@n...onet.pl>
References: <4...@n...o2.pl>
NNTP-Posting-Host: newsgate.onet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: newsgate.test.onet.pl 1100273236 26808 213.180.130.18 (12 Nov 2004 15:27:16
GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 12 Nov 2004 15:27:16 GMT
Content-Disposition: inline
X-Mailer: http://niusy.onet.pl
X-Forwarded-For: 83.31.241.26, 192.168.243.49
X-User-Agent: Mozilla/4.0 (compatible; MSIE 6.0; Windows NT 5.1)
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.medycyna:161560
Ukryj nagłówki
> Moglbys to rozwinac ? Bo niedawno obilo mi sie o uszy, ze w UE okres
> obowiazkowego testowania lekow jest dluzszy niz w USA. Nie dam sobie
> jednak za to reki uciac, wiec chetnie dowiem sie, jak to naprawde jest.
Ja też nie wiem jak to jest na prawdę. Chodzi mi wyłącznie o efekt
psychologiczny. Posłuchaj:
Lek stosowany w chorobach nowotworowych z przerzutami do kości, produkowany
przez firmę niemiecką (niemiecką-niemiecką a nie wschodnioniemiecką - już w
tym miejscu zaczyna się psychologia marketingu farmaceutycznego). Na terenie
naszego kraju pojawia się odpowiednik (tylko na terenie naszego kraju bo w
innych nie został dopuszczony do obrotu), więc pojawia się odpowiednik.
RUMUŃSKI (!). Ogłądałem Twoje piękne zdjęcia podwodne i zauważyłem, że sporo
podróżujesz. A byłaś w Rumunii?, :-). Więc... Substancja czynna jest ta sama,
co więcej ten rumuński generyk został dopuszczony przez Urząd Rejestracji,
więc ktoś podpisał certyfikat, że lek jest OK i że to jest to samo co
oryginał. A Ty? Który wybrałabyś (tfu, tfu...) dla blisiej Ci osoby?
Ad rem! Stediril 30 to generyk niemieckiego Microgynonu 30. Jest jeszcze
Minisiston też niemiecki, tyle że z fabryki z byłego bloku wschodniego, różni
się między innymi tym, że to drażetki, a Microgynon to tabletki. Oczywiście
farmakolog z tej drobnej różnicy zrobiłby wielką różnicę, ale tak naprawdę nie
ma to znaczenia. Wreszcie kolejny to Rigevidon.
Najtańszy jest Stediril, zaraz potem Rigevidon. Microgynon jest trzykrotnie
droższy, a ten ostatni 8-krotnie!
Więc wybór pada na Stediril i Rigevidon, tak?
No TAK!, ale Rigevidon jest węgierski...
Który wybierasz? Tańszy amerykański, czy odrobinę droższy węgierski?
Odpowiadając na Twoje pytanie: długość rejestracji nie ma tu nic do rzeczy,
chodzi raczej o prawodawstwo, które pozwala w USA rościć poszkodowanym aż do
bólu.
Przypomniała mi się historia pewnej amerykanki, która wpadła pod samochód
dostawczy i ten złamał jej nogę. Prawnik poinformował ją, że może starać się o
odszkodowanie w wysokości 500 dolarów. Dla porządku, na koniec rozmowy, by nie
było, że ją spławia, prawnik zapytał się jak wyglądał ów samochód. "Był duży,
czerwony i miał napis... Coca-Cola" - padła odpowiedź. Ostatecznie prawnik
wywalczył pół milona, czyli 1000 razy więcej, :-))).
To prawo odszkodowawcze powoduje, że jeśli coś jest zarejestrowane w USA, to
jest OK, bo jak nie to...
Choć to nonsens, wiele osób wnioskuje z tego, że amerykańskie to dobre, a
takie same tyle, że węgierskie (rumuńskie, polskie...) jest be!
Argumentu, że to "hamerykńskie" w poście powyżej, użyłem jako przeciwwagę do
TANIE.
Pozdrawiam i życzę kolejnych udanych nurkowych eskapad.
demo
P.S. Zostałem powalony wczoraj przez program z Martyną..., no jak jej tam?!
Nurkowała z Tiger Shark oraz Great White!
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|