Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!news.astercity.net!newsfeed.gazeta.pl!news.onet.pl!newsgate.o
net.pl!niusy.onet.pl
From: s...@p...onet.pl
Newsgroups: pl.sci.medycyna
Subject: Re: Sterydy a zarost i włosy na klacie :-)
Date: 2 Sep 2002 16:37:20 +0200
Organization: Onet.pl SA
Lines: 75
Message-ID: <0...@n...onet.pl>
References: <akvdtt$hb3$1@szmaragd.futuro.pl>
NNTP-Posting-Host: newsgate.test.onet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: newsgate.onet.pl 1030977440 2610 192.168.240.245 (2 Sep 2002 14:37:20 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 2 Sep 2002 14:37:20 GMT
Content-Disposition: inline
X-Mailer: http://niusy.onet.pl
X-Forwarded-For: 213.25.213.240
X-User-Agent: Mozilla/4.0 (compatible; MSIE 5.01; Windows NT 5.0)
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.medycyna:80903
Ukryj nagłówki
> Mam 25 lat i denerwuje mnie ubogi zarost na twarzy i w ogóle praktycznie
> nieobecne owłosienie górnej części tułowia (od pępka wzwyż).
Niektórzy mają odwrotny problem, chcieliby się rzadziej golić :-)
> Fajnie byłoby
> zapuścić sobie bródkę, pokazać włosy na klacie, czy podrapać dziewczynę
> zarostem...
Fajnie dla kogo?
Różne kobiety różnie do zarostu podchodzą. Mnie na przykład jest on niemal
obojętny, tzn. braku zarostu nie zauważam, nadmiar traktuję wyłącznie jako
ciekawostkę.
> Poza tym nie narzekam ani na popęd, ani brzmienie głosu, ani
> umięśnienie.
A więc to raczej nie problem wydzielania hormonów. Może Twoje cebulki włosowe
są na hormony mniej wrażliwe? Po prostu "cecha osobnicza", jak kolor oczu.
> Mam pytanie:
> 1. Czy którykolwiek lekarz pójdzie na coś takiego (i tu - czy raczej z braku
> wiedzy, czy też z powodu rzetelnej wiedzy o szkodach, jakie można sobie
> wyrządzić)? Jeżeli już iść do jakiegoś, to chyba raczej od razu do
> endokrynologa, a może lekarza sportowego?
Nie wiem, czy któryś na to pójdzie. Wydaje mi się, że najwięcej doświadczenia w
tej dziedzinie mają lekarze, którzy zajmowali się pacjentami zmieniającymi
płeć, możesz próbować szukać czegoś w tym kierunku.
Są też lekarze zajmujący się poprawianiem urody, nie leczeniem (nie tylko
chirurdzy plastyczni). Ta gałąź medycyny dopiero się rozwija, ale można by
czegoś na ten temat poszukać. Choć wydaje mi się, że oni mogą pomóc raczej w
poprawieniu sylwetki, której braki mają przyczynę w postaci skrzywienia
kręgosłupa, czy w poprawieniu cery... W każdym razie mieliby chyba mniej oporów
w "poprawianiu natury" na życzenie klienta :-)
> Krótko mówiąc - czy skórka warta jest wyprawki?
Moim zdaniem - nie!
> 3. Czy skutki w postaci większej ilości włosów tu i tam pozostaną?
Kobiecie, która była wcześniej mężczyzną po kuracji hormonalnej nie pozostaje
ślad zarostu na twarzy. Musi brać hormony cały czas. Więc myślę, że skutki nie
byłyby trwałe...
> 5. Czy to prawda, że wbrew obiegowej opinii, jeżeli nie przekroczy się
> pewnej dawki, można uzyskać trwałe ZWIĘKSZENIE ilości hormonów (np.
> testosteronu) we krwi?
Na pewno prawdą jest, że można trwale zaburzyć gospodarkę hormonalną. Nie wiem,
czy łatwo, o ile to wogóle możliwe, zrobić to celowo i dokładnie tak, jak się
chce.
> Krótko mówiąc - czy skórka warta jest wyprawki?
Powtarzasz pytanie - powtarzam odpowiedź: nie warta :-)
> Prosiłbym o wypowiedzi osoby, które znają temat od strony praktycznej
> (najchętniej lekarzy) i nie będą "błyskać" wiadomościami wyczytanymi przed
> chwilą na jakiejś stronie www o kulturystyce, zasłyszanymi od znajomych na
> imprezce, czy wyczytanymi z khem... "fachowej" gazety (Wyborcza, Polityka,
> Wprost, Super Ekspress - o zgrozo!) itp. Rower Błażeja raczej też odpada,
> hehe... :-P
Nie jestem lekarzem. Ale nie wiem, czy któryś lekarz tu na grupie jednocześnie
będzie umiał Ci odpowiedzieć i potraktuje poważnie taki "problem". Więc
pozwalam sobie odpowiedzieć... :-)
Marta
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|