Data: 2006-04-18 17:09:38
Temat: Re: Stromatolog, tzw. onlay i cena :(
Od: Adam <a...@p...onet.wyrzuc_to.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
LM napisał(a):
> PAweł pisze 17-04-2006 22:18:
>> (...)
>>
>> Żeby juz zakonczyć te wymianę, bo obie strony wystarczajaco jasno, jak
>> sądzę
>> , przedstawiły swoje argumenty, a i przekonac się zapewne nie zdołaja.
>>
>>
>>> Zaczyna sie od niedbania o zęby. A jeżeli ktoś dba o nie, chodzi na
>>> kontrole regularnie, wówczas wystarczy mu leczenie na NFZ (nie jest
>>> wtedy potrzebne leczenia kanałowe czy protezowanie)
>>>
>>>
>>>
>>
>> Czy rzeczywiście przy tzw. dbaniu o żeby nic powaznego z nimi "nie ma
>> prawa" zdarzyć się (pomijajac wypadki) ?
>>
>>
>>
>
> Pomijając nieprzewidziane przypadki (typu jakieś gwałtowne zapalenie
> przyzębia powodujące utratę zębów) - właściwie tak. Miałem np. taką
> pacjentkę (w czasach, gdy jeszcze pracowałem na KCh) - przyszła na
> pierwszą wizytę - chyba osiem bocznych zębów do leczenia (niezbyt duże
> ubytki). Wyleczyła wszystkie (zakładając tylko amalgamaty). Potem
> przychodziła mniej więcej co pół roku na kontrolę - przez dwa lata nie
> powstał ani jeden nowy ubytek, wypełnienia również pozostały szczelne.
klasyczny przyklad szantażu, bo, jak zaraz PAwel Ci powie, amalgamat to
samo zło ;)
--
Z domu, na newsy, pisze dla Was
Adam
Pozdrowienia!
|