Data: 2002-10-10 20:12:50
Temat: Re: Strzela mi w WNEtrznosciach [czesc!]
Od: "Dobry Gitarzysta" <t...@a...ru>
Pokaż wszystkie nagłówki
mam to samo ale:
> Generalnie jestem niewytrenowany i asportowy [moze ktos mnie zmotywuje
> aby to zmienic :) ]
ja codziennie cwicze 2godziny na silowni
> Mam 24 lata i od jakiegos roku zaczyna mi "strzelac w kosciach" [od
> palcow u stop, jak sie je naciagnie, poprzez kostki, kregoslup, barki,
> az do szyi <<szyja jest najbardziej niepokojaca>> ]
mam 20 lat
strzelaja mi kolana chyba od 15lat, rece,kark,kregoslup,palce,lokcie,kostki
u nog itp..
>
> Jak rano wstane i przygne ucho do barku, to slysze cala serie
> 'strzalow'
> Nipokoi mnie to bo:
mnie juz nie, itak umre na raka.
> 1 dawniej tego nie bylo
umnie bylo zawsze
> 2 slyszalem, ze mozna sobie uszkodzic jakies torebki stawowe...
no i co z tego , i tak razem zemna umrzesz naraka
>
> Czy jest na to jakas rada?
tak samobojstwo, wsztrzykniecie sobie do stawow masla, oleju,lub
doprowadzenie do tgo zeby "wyskoczylo" ci kolano ( a tak mi sie robi nieraz)
i zamiast probie umieszczenia go na miejscu np, skakac , wtedy cos sobie
zlamiesz, cos ci peknie i zrobia ci super operacje po ktorej kolano bedze ci
sie odginac tak jak dawniej tez ale bedziesz mial cos wiecej, bedize sie
odginac w odwrotna strone
> Czy macie podobnie?
NO BA!
> Z gory dzieki za odpowiedz!
no problem dude
stary da sie zyc hehe
ostatnio strzelilo mi cos wkregoslupie na silowni , to przez 30mn niemglem
sie schylic i ubrac butow, niemowac o dojsciu do domu, na drugi dzien sie
zmobilizowalem i plywalem nawet, no i przeszlo samo.
zycie jest piekne! zyc NIE, umierac.
|