Data: 2008-07-16 04:58:43
Temat: Re: Student[ka] z dziurą w sumieniu
Od: "Panslavista" <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Ikselka" <i...@g...pl> wrote in message
news:w7kw9jj25poq$.39aor2h5n7hp.dlg@40tude.net...
> Dnia Tue, 15 Jul 2008 21:07:21 +0000 (UTC), Marek Krużel napisał(a):
>
>> Kiedy: Tue, 15 Jul 2008 19:39:34 +0200, kto: Ikselka, co:
>>
>>> Piorunochronu nie mam na domu, bo nikt w całej okolicy go nie ma
>>> i ten mój jako jedyny ściągałby wszystkie wyładowania na siebie.
>>> Paradoks? - Nie, tylko przewaga logiki nad techniką.
>>
>> zaprawdę powiadam ci córko, jak założysz ten piorunochron,
>> a potem komuś pieron chałupe spali, to powiedzo że zapeszyłaś,
>> albo o konszachty ze złymi mocami oskarżom, musisz więc sama
>> w swej roztropności wykombinować sobie, czy lepsze to, czy
>> ewentualność, że na ciebie trafi, nota bene naprawde uważasz,
>> że te parę metrów dobrego przewodnika w sposób istotny zmienia
>> prawdopodobieństwo trafienia? toż w czasie burzy ściany mokre...
>
> Spytaj speca od piorunochronów, jak działa prawidłowo skonstruowana
> instalacja odgromieniowa znajdująca się jako jedyna na płaskim lub
> wzniesionym terenie.
> Tylko jeśli masz zaufanego speca - to Ci powie. A potem do niego zwróć się
> tym samym tonem, co do mnie.
Zależy to od oporności gruntu i zakończenia piorunochronu w górze -
ostrza "wstrzykują" jony w okolicę, więc gradient pola elektrostatycznego
nie jest duży - w ten sposób może część zgromadzonej energii i napięcie z
nią związane zmaleć i może nie dojść do pełnego wyładowania w postaci
przeskoku. Na odmianę kuliste zakończenie powoduje zwiększenie gradientu i
większe prawdopodobieństwo przebicia, a więc przeskoku. Stąd bardziej
polecane jest to drugie rozwiązanie - wyładowanie do piorunochronu niż w
pierwszym - uderzenie piorunu w innym miejscu niekoniecznie chronionym.
|