Data: 2005-12-28 14:24:23
Temat: Re: Studia doktoranckie - zakres i kierunek
Od: "locke" <l...@p...wiggin.com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Piotr [trzykoty]" <t...@o...pl> napisał w wiadomości
news:dotp90$5u2$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> Dla doktoranta to może nie są wielkie korzyści. Ale dla wydziału, który
nie
> ma praw do prowadzenia studiów z fizyki, a de facto prowadzi je jako
chemia,
> co umożliwia mu zbieranie dofinansowania.
Jeżeli jest to jeden wydział.
>
> A w ogóle, to jak to jest z pieniędzmi na takie studia, ich wielkość
zależy
> od liczby doktorantów, od czego?
>
Nie wiem, jak to jest dokładnie teraz, ale jeszcze nie tak dawno
finansowanie uczelni i instytutów naukowych wyglądało tak, że kwota
przeznaczana na działalność statutową uzależniona była od liczby
zatrudnionych pracowników, przy czym różne stanowiska miały różne
przeliczniki. Doktorant niby zatrudniony nie był, ale liczony był tak, jak
pracownik i to z przelicznikiem znacznie wyższym niż asystent (miał chyba
przelicznik nieco tylko niższy niż adiunkt). W ten sposób, jeżeli uczelnia
zamiast zatrudniać asystentów zorganizowała studia doktoranckie, to miała i
osoby, które mogą poprowadzić zajęcia i przy okazji więcej kasy.
|